Podchodziłem do tego meczu bez entuzjazmu. Jedyne co mnie skłoniło to głód oglądania spotkań piłkarskim. Nie liczyłem na wysoki poziom, po tym co pokazywały zarówno Real jak i Roma w lidze. Noi opłaciło się.
Pierwsza połowa to popis Romy. Wspaniałe akcje, mnogośc zagrań z pierwszej piłki, piętą, na pamięc , naprawdę dobra gra. Po strzeleniu bramki przez Del Neri'ego po pięknej akcji, Roma zaczęła się bronić , ale taki jest przecież włoski football. I to co w nim uwielbiam to zabójcze pojedyńcze ataki. Jednym takim popisała się Roma. Wspaniałe rozegranie piłki pomiedyz trzema piłkarzami i można powiedzieć profesorskie wykończenie Cassano.
Komentator stwierdził ze już po meczu, ja w pamięci miałem 7 bramek straconych przez Rome w dwóch ostatnich spotkaniach...i nie pomyliłem się.
Jeszcze przed przerwą, Raul , choć dość szczęśliwie pokazał, że wraca do formy. W drugiej połowie bardzo dobrze zagrała pomoc Realu. Figo już dawno nie zaliczył tak udanych 45min , Zidane na lewym skrzydle tez nieżle sobie radził (choć dalej dość słabo jak na Zizou). Błyszczał Bekcham, którego gra już od jakiegoś czasu bardoz mi się podoba
Nie wiem dlaczego niektórzy piszą , że karny był 'problematyczny'. Czy ja aż tak bardzo jestem do tyłu w przepisach piłkarskich czy to WY tak bardzo nie lubicie Realu ? Odpychanie to odpychanie i nie ma że zawodnik się nie przewrócił to karnego być nie powinno. Real zasłużył sobie grą na tego karnego, głównie za sprawą Figo i to właśnie ten zawodnik pewnie go wykrzostał. Swoją drogą zastanawiałem się czy nie podejdzie Beckham

Później ciągłe ataki Realu zaowocowały kolejną bramką Raula. Roma po tej bramce próbowała sie przebudzić, skonstruowała kilka niezłych ataków, ale zaraz po tym dobil ich Carlos, który po wielu próbach dobrze nastawił celownik. Pomimo że było tylko 10 minut do zakończenia to obydwie drużyny walczyły do końca co bardzo im sie chwali.
Aha zapomniałem wspomnieć o jednej kontrze Realu, która wyglądała bardzo groźnie, jednak została przerwana wybiciem Fair Play piłki na aut - w polu karnym Realu leżał któryś z piłkarzy. Jednak gwiady nie są tak zadumane w sobie.
Ogólnie mecz, szybkim tempie, na niezłym poziomie. Wynik trochę południowo-amerykański, ale tego należało oczekiwać po dziurawych obronach tych klubów.
Zresztą ogólnie dwa transmitowane mecze LM w tym tygodniu bardzo mnie zaskoczyły. Chelsey vs. Porto troche za sprawą sędziego, który nie odgwizdywał lekkich i średnich przewinień miał bardoz wysokie tempo, szczególnie w drugiej połowie. To naprawdę mi się podobało, pomimo tego co mówi sie o stylu Chelsey pod wodzą Mourinho. Miłym akcentem na Polsat Sport był wywiad , w którym Jose wiedząc, że rozmawia z polską stacją pozdrowił Grzegorza Mielcarskiego , z którym kiedyś pracował

Widać , że było mu bardzo miło (siedział akurato w studio), wkońcu teraz Mourinho to człowiek znany na całym świecie.
Noi chyba się przerzuce na jakieś rozmowy przez mikrofon, bo mógłbym gadać i gadać , a posty muszą mieć jakąś sensowną długość żeby komuś chciało się je czytać. Następnym razem się poprawie
