kamiltum pisze:Osobiste wrzuty na prv, bo publicznie nie masz co leczyc kompleksow.
Narcyz nie ma kompleksów.
kamiltum pisze:Dla mnie lamus to osoba, ktora chodzi na mecz jak druzyna wygrywa, jeszcze czasem zaspiewa (czy wygrywasz czy nie... itp.) a po paru porazkach juz sie nie pofatyguje na mecz
Tu się zgadzam. Jednak ja przyczepiłem się do twojej definicji prawdziwego kibica.
kamiltum pisze:Ja pisalem, ze jezdze tylko dlatego, zeby byc <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> ?? Sam sobie dodajesz i przeksztalcasz zdania.
Wczoraj kamiltum pisze:ja jezdze na mecze tylko i wylacznie dla atmosfery, melanzu i przygody.
Z tych słów coś innego wynikało.
kamiltum pisze:Co do wyniku to masz racje, malo mnie interesuje... jasno, ze fajnie jest wygrac 5:1 z Wisla, ale jak Legia przegra to mam sie zalamywac ? Nie po to jezdze kilkaset km na mecz, zeby sie dolowac cala droge powrotna. Nie mowie, ze ludzie dla ktorych wynik jest wazny sa lamusami! Wynik moze byc wazny, ale niech te osoby cos wkladaja w ten klub od siebie. Co do protestu to oczywiscie bylem za, bylem pod torwarem wiec te Twoje wrzuty do mnie sa zbedne. Moj najlepszy wyjazd, to przegrany mecz z Zurichem 4:1, dla Ciebie pewnie to byloby zalamanie i powrot w placzu, a ja sie extra bawilem przez cala droge powrotna i wbrew temu co myslisz bylem trzezwy.
Tutaj wyrasta rozbieżność w naszym kibicowaniu. Jednak tak, jak ja mogłem wyolbrzmić swoja interpretacje w stosunku do ciebie, tak ty to zrobiłeś w stosunku do mnie, bo to, że jestem w stu procentach zaangażowany we wszystkie sportowe aspekty, stracona bramka wywołuje we mnie olbrzymią agresję, a strzelona euforię radości, nie znaczy, że mogę pod wpływem przegranych przestać kibicować lub stwierdzić, że wyjazd był do d.upy, bo mimo porażki w Monachium zapamiętam ten wyjazd na zawsze i przywiozłem do domu nieopisane wrażenia, z których trudno było się smucić.
Z tego, co piszesz, to widać, że sportowe strony wcale nie są ci tak obojętne. Jednak mnie nadal interesuję, jak to możliwe, że zapewnie jesteś w stanie stanąć sam w obronie barw i honoru Legii, manifestujesz wszędzie jej wielkość, a tutaj mówisz, że ona cie nie obchodzi i liczą się tylko kibice i zabawa.