rydwadydwa pisze:panlider pisze:rydwadydwa pisze:Co się tyczy meczu. Pierwsza połowa była naprawdę dobra, widać było że chcemy szybko obiąć prowadzenie żeby potem wszystko kontrolować. Plan wypalił i wobec tego drugie 45 minut mogło się nawet nie odbyć, szkoda sytuacji Khediry który mając piłkę wystawioną jak na tacy, minął się z nią i zaczął robić piruety rolling eyes Dybala nawiązał tym występem do formy ze stycznia, Mandżukić daje radę, ale od napastnika oczekuje się goli a tych Chorwat w 2016 ma 0. Musimy znaleźć jakieś inne rozwiązanie w ataku, Dybala z Moratą raczej też słabo funkcjonowali; w tym wypadku naprawdę zastanowiłbym się nad Zazą w pierwszej jedenastce.
Chyba sobie żartujesz z tym Zazą. Gość nic nie pokazał przez 90 minut z Interem, a ma rozłożyć na łopatki Bayern? Poza tym w takim meczu nie możemy wyłapać czerwonej kartki, a z Zazą przez cały mecz szansa na to jest bardziej niż spora. Mandzukic będzie zmotywowany i to on powinien zagrać w Monachium.
Rozumowanie godne króla :hellyes: Co ma piernik do wiatraka? Chorwat nie trafia ani z takimi zespołami jak Atalanta, ani z takimi jak Bayern. Jak ma się to do jednego słabego meczu Zazy, w którym swoją drogą cała drużyna zaliczyła najgorszy występ w karierze? Co do czerwonej kartki: zdarzyło się z Genoą i nie wydarzy się więcej. Może Chielliniego też się pozbądźmy, w końcu tak brutalnie rozpycha się łokciami... Przede wszystkim, nie powiedziałem jednoznacznie że Simone jest lepszy, ale twoje argumenty "broniące" Mario są niepoważne. :roll:
Podałem przykład meczu z Interem, bo był najbliżej, ale jak już chcesz być taki dokładny, to pragnę zauważyć, że jedynym meczem, w którym Zaza zagrał w pierwszej "11" i zagrał dobrze, było spotkanie pucharowe z Torino, które miało miejsce jakieś pół roku temu. Zaza to typowy joker i moim zdaniem nie sprawdza się w innej roli. Co do kartki, to z Interem też mógł ją śmiało zarobić, na szczęście sędzia nie był taki skrupulatny. Obawiam się, że w spotkaniu LM nie będzie takiej wyrozumiałości.
Co do samego Mario, to nie strzela bramek, bo nie ma sytuacji, a nie tak jak Morata kasztani jedną za drugą, jak to miało miejsce na początku sezonu. Szczerze mówiąc, nie wiem z czego to wynika, ale podejrzewam, że Chorwat realizuje założenia Maxa, skoro ten jest z niego zadowolony. Dodatkowo jestem przekonany, że Mandzu będzie podwójnie zmotywowany na spotkanie ze swoim byłym klubem, a aspekt psychologiczny na poziomie europejskich pucharów odgrywa ogromną rolę, co było widać w pierwszej połowie meczu na JS. Wyszliśmy z kupą w gaciach i Bawarczycy robili z nami, co chcieli. Na koniec zajrzyj sobie może do statystyk i zobacz, kto asystował przy obu bramkach z Atalantą i przy bramce Paulo z Bayernem.