Mam jedno przemyślenie dotyczące tego, że piłkarze na końcu nie podeszli do kibiców. Jestem prawie pewny, że było to spowodowane w dużej części decyzją klubu i instrukcjami, jakie dostali. Wnioskuję to po całym dniu obserwacji różnych niuansów:
1- spotkanie z kibicami w hotelu: piłkarze podzieleni na dwie grupy, wyznaczeni do tego "kto ma się spotkać z kibicami"
2- kiedy poprosiłem Leo Bonucciego o krótkie pozdrowienia dla JP na video, powiedział, że chciałby, ale nie może, bo klub nie pozwala wypowiadać się przed kamerami w takich okolicznościach
3- wcześniejsze zakończenie spotkania "bo klub każde iść na lunch"
4- pomeczowy wywiad z Paulem Pogbą - dopóki nie przyszedł, nie wiedzieliśmy, kto przyjdzie, chłopaki ze Sky Sport wyjaśnili mi, że to się odbywa za każdym razem na zasadzie, że klub wyznacza jednego-max dwóch piłkarzy i wysyła go na wywiad z babeczką od PR-u (była przy Pogbie), po Borussii wysłali Moratę, teraz Pogbę; za każdym razem najpierw mają podchodzić do nich (Sky), jeśli ktoś z polskich mediów wbije się z pytaniem, to ma farta (nam się udało, bo jako jedyni szprechaliśmy po włosku), w przeciwnym razie można tylko nagrywać i podstawiać mikrofon; następnie priorytet przy ściance ma JTV
5- wywiad z Allegrim, który rozmawiał już tylko z włoskimi dziennikarzami, odprowadzony do nich przez wspomnianą babeczkę z PRu
Ogólnie mam wrażenie (i myślę, że to nie tylko wrażenie), że wiele z tego, co widzimy, jest dyktowane przez dyscyplinę klubową. O ile zachowanie na boisku (podejście do trybuny lub nie) to kwestia piłkarzy, o tyle w tego typu sytuacjach styczności z kibicami, pewnie rozłożyłbym to na barki piłkarzy, ale w większości klubu.
Co do późnego wyjścia ze stadionu - chłopaki mieli polecenie, żeby siedzieć i nie wychodzić, mieli opóźniony lot i mieli czekać w środku. No to wykorzystali czas i robili sobie fotki, naturalnie. Później było hasło - wychodzimy do autokaru, żadnych autografów. No to żadnych autografów. To, czy ktoś pomachał, czy nie, to oczywiście odrębna kwestia.
Maly pisze:@sylvin: może po prostu nie mogli bo musieli iść prosto do autokaru?
Dokładnie, w skrócie. Jakkolwiek to nie wygląda z naszej perspektywy, tak to działa. Dyscyplina i to, co powie klub.