ewerthon pisze:
Jemu chyba chodziło po części o to, co mnie. Czyli to, że po takim ogromnym sukcesie w skali całego sezonu nie mamy zbyt wiele gratulujących wpisów. Natomiast po kilku słabych meczach w naszych wykonaniu (z interem, Sampą czy Bayernem) tematy są pełne wpisów od hejterów i malkontentów (typu Pluto) czy LJ. Taka już natura wielu gości, że nie potrafią się cieszyć i widzieć plusów danej sytuacji, tylko czekają w ukryciu na moment potknięcia, żeby pojechać po Marotcie, piłkarzach, czy nawet Conte. Czy uważasz, że to normalne, żeby hejtować cały świat po jednej porażce, a nie odezwać się ani słowem po wielkim sukcesie?
Ja to widzę w ten sposób, że liczba postów w temacie meczowym powinna być w jakiś sposób proporcjonalna do ilości ciekawych wydarzeń w meczu, jego rangi, niepowtarzalności i daleko idących wniosków, które na jego podstawie można wyciągnąć. Mecz z Sampdorią był w pewien sposób wyjątkowy, bo w zasadzie była to pierwsza za czasów Conte porażka frajerska porażka - nigdy wcześniej (ani później) nie zdarzyło się za kadencji tego szkoleniowca przegrać spotkania z tak słabym rywalem, mając w dodatku prowadzenie i grając (dobrze pamiętam?) w przewadze zawodnika.
W tematach o spotkaniu z Bayernem postów było multum, ale to chyba oczywiste - to był najważniejszy dwumecz od bardzo dawna, wielkie emocje wzbudzał na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wiele wpisów po meczu musiało się pojawić, a że Juventus wypadł blado, to i większość z nich była krytyczna.
Rozumiem o co Ci chodzi z Pluto i resztą, tyle że to są skrajne przypadki, pojedynczy użytkownicy, których obecność (lub nieobecność) nie ma wpływu na to, czy temat ma 10 stron czy 500.