Tak jak przewidywałem, Catania na początku się wyszumiała, pobiegali chłopaki, podpalili się, że nas gniotą i złapali dętkę. Bramka Pepe bardzo ładna, fajnie skontrował podanie od Iaquinty i bramkarz był praktycznie bez szans.
Zatrzymując się na chwilkę przy Pepe muszę pochwalić tego zawodnika. Już pomijam to, że strzela gole, chwała mu za to, ale naprawdę od początku sezonu zrobił spory postęp. Fajnie ciągnie grę do przodu, jest zdecydowany i ma całkiem fajny drybling. Pracuje na to by go wykupić, chociaż droga do tego jeszcze długa i kręta, ale dla mnie to taka lepsza wersja Salihamidzicia, też taki zapchajdziura, ale bardzo solidny.
Później tradycyjnie w swoim stylu, jakbym normalnie widział Juventus z zeszłego sezonu tracimy bramkę, fakt piłka dla Grosso bardzo niewygodna, ale to nie mi płacą 2,5 miliona rocznie i to nie moja w tym głowa jak on to powinien wybić, dla mnie by mógł zrobić to nawet jajkami, ale powinien wywalić to jak najdalej od bramki, dlatego chcąc nie chcąc bramka na jego konto.
Następnie zabójcze kilkanaście minut Quagliarelli, który notabene do momentu pierwszej bramki (tej nieuznanej) wcale nie rozgrywał wielkiego meczu. Gol bezdyskusyjnie był, sędzia go nie uznał, na jego szczęście nie wypaczyło to wyniku spotkania, ale szkoda dla Fabio bo mógłby coraz odważniej myśleć o koronie króla strzelców. Gol na 3:1 to majstersztyk w jego wykonaniu, takich bramek od niego oczekuję.
Do końca meczu kontrolowaliśmy przebieg meczu i tak to właśnie miało wyglądać, sytuację z 93 minuty pominę, wiadomo, że powinien paść z tego gol, nawet musiał. Niby Krasic powinien to trafić z zamkniętymi oczami, ale Alex nie ułatwił mu tej sprawy.
Poszczególni zawodnicy? Storari - solidnie jak zwykle, Sorensen na początku miał kłopoty z tym przebojowym Martinho ale zbiegiem czasu lewy pomocnik Catanii puchł, a Sorensen był coraz pewniejszy. Bonucci z Chiellinim na stałym, wysokim poziomie. Grosso przy golu trochę nawalił, kilkukrotnie źle się ustawił, ale wkład w zwycięstwo też ma. Aquilani dzisiaj nadzwyczajnie słabo, Melo bardzo fajnie. Boki moim zdaniem na +, chociaż Milos rozkręcał się dopiero w drugiej połowie. Iaquinte zawsze rugałem, ale dzisiaj muszę go pochwalić za dwie przytomne asysty i nawet żal mi Vicka, że Andujar mu wyciągnął tę główkę, a o Quagliarelli już pisałem.
Jedyny malutki minus tego meczu (dla mnie prywatnie) to fakt, że ten mecz zamykał mi kupon, a zagrałem under 2,5 gola, no ale w obliczu takiego wyniku to nieistotne

.
Grazie Ragazzi!