szczypek pisze:Fidelito pisze:Ta porażka w 100% na konto Ferrary. Niech lepiej szybko wyciąga z niej wnioski, bo jego Juve niewiele się różni od Juve Ranieriego i jeśli szybko tego nie pojmie to efekt końcowy będzie podobny :evil:
Jeżeli nie widzisz różnicy między Juventusem Ferrary a Juventusem Ranieriego to proponuję
włączyć myślenie.
Poza ustawieniem to różnica niewielka. Straciliśmy ptk z patykiem, pierwszy raz tylko dlatego, że dotychczas w meczach z zespołami o klase gorszymi mieliśmy farta, którego brakowało w zeszłym sezonie. Poza tym teoretycznie gramy ofensywniej, ale strzelamy mniej goli. Źle jest ustawiona pomoc, bo piłkarze drużyn przeciwnych wchodzą w nią jak w masło i swobodnie rozgrywają piłkę.
Aaaa bym zapomniał - zmieniło się jeszcze gadanie, zarówno sztabu jak i piłkarzy. Póki co jednak wygląda to na czcze gadanie bo przy 1-0 dla nas nie widziałem ani zaangażowania, ani walki, a jedynie spacery naszych piłkarzy (znacznej większości). Do tego koniec meczu, remis będący naszą porażką a camoranesi uśmiech na ustach. Z czego ? chyba ze swojej głupoty...
szczypek pisze:
Lypsky pisze:Andersson pisze:
Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Melo ma nasrane w głowie z tymi tańcami na własnej połowie. Jeśli ktoś nie da mu w pysk, to nie ostatnia bramka jaką stracimy w ten sposób.
Melo dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz. Nie wiem panowie, o co Wam chodzi? A już totalnym <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest obarczanie właśnie tego zawodnika winą za stracenie bramki. Proponuję obejrzeć tą sytuacje na spokojnie jeszcze raz. Był to błąd Molinaro, który nie potrafił przypilnować "swojego" zawodnika. Tyle. Ani Buffon, ani Ferrara, Del Piero czy Melo nie są winni tej bramki.
Wczoraj po porażce Interu usłyszałem, żeby się nie cieszyć, bo nie wiadomo jak będzie z Bologną. Wychodzi na to, że wszyscy sobie nadzieje narobili, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że dzisiaj te trzy punkty są pewne. Wczoraj szliśmy po Mistrzostwo, bo Inter przegrał. Dzisiaj remisujemy, jesteśmy przed Interem nie trzy a jeden punkt i jest dramat na całej linii.
Jest dramat dlatego, że w zeszłym sezonie w taki <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sposób właśnie przegraliśmy scudetto. Przypomne, że z każdym lepszym zespołem radziliśmy sobie bdb i potrafiliśmy grać jak równy z równym, a jechaliśmy na Sycylie i w czarną dziurę waliła nas Catania.
szczypek pisze:
To co oni mieliby powiedzieć, gdybyśmy dzisiaj wygrali? Ludzie, nie chcę mi się tego powtarzać, ale to dopiero koniec września. Mamy za sobą 6 kolejek. Jesteśmy jedynym zespołem w Serie A, który nie przegrał od początku sezonu. Nie rozumiem, co jest nie tak?
A co kogo obchodzi co oni myślą ?
Prawda jest taka, że straciliśmy już 4 ptk, dwa z Genoą i dwa z Bologną. Czy to są jacyś potentaci ? O ile Genoa u siebie jest trudna do ogrania, o tyle w Turynie z Bologną powinno lekkie zwycięstwo. A nasze oszczędzanie na LM nie powinno wyglądać tak, że stajemy w miejscu i przeciwnik gra co chce, tylko powinniśmy tak rozgrywać piłkę żeby sami nie szarżować, a przeciwnikowi nie dać za wiele pograć. Niestety dotychczasowe nasze oszczędzania to świetne interwencje Buffona i wiele szczęścia.
szczypek pisze:
Mecz z Bayernem też już przegraliśmy?
A jak myślisz ?
szczypek pisze:
Słowo o grze. W pierwszej połowie była bardzo dobra. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę i prawdopodobnie byłoby po meczu (ale oczywiście skuteczność naszych zawodników jest zbyt wysoka).
Czy na pewno oglądałeś mecz ? Bardzo dobra ? Tak to ranieri może by powiedział. Do póki nie strzeliliśmy bramki graliśmy dobrze, ale bez szału. Po strzeleniu gola nie widziałem bardzo dobrej gry z naszej strony. Od 40 znów się trochę ruszyło.
szczypek pisze:
W drugiej - bardzo słaba gra. Oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę. Chyba graliśmy z nastawieniem na kontratak.
Skoro mieliśmy grać z kontry to jak wytłumaczyć, że najgroźniejsze akcje Bologny były z kontry ? Najpierw uratował nas Legro, potem Kielon. Po prostu nie graliśmy nic, stąd zagrożenie Bologny zarówno w ataku pozycyjnym jak i z kontry.
szczypek pisze: Diego nie mógł rozegrać całego meczu, a Giovinco niestety nie daje rady na tej pozycji.
Niestety Seba dzisiaj nic nie wniósł do gry, a Diego bardzo mnie rozczarował. Bardzo dużo strat, niepotrzebnych podań.
szczypek pisze:
Za jedyny pozytyw tego meczu uznają występ Zebiny i powrót kontuzjowanych.
Zebina troszke dla mnie niepewnie w obronie, ale lepszy on niż garbaty Zdenek. Pozytywnie zaskoczył mnie Treze. Widać u niego powrót do wysokiej formy, pokazywał się, podawał (celnie

) a w pierwszej połowie popisał się świetnym przerzutem czym wprawił mnie w zdumienie, bo nie pamietam aby kiedyś potrafił tak precyzyjnie to robić.
Co do bramki, oczywiście zdobył ją z niczego ale pragnę zauważyć jedną rzecz. Treze czy w formie czy nie, ustawia się lepiej od Amauriego. Nie musi tyle walczyć o piłke. Natomiast Ama zawsze jest pół metra za blisko, pół za daleko. Poza tym powinien posiedzieć trochę na ławie. Za bardzo się stara i przez to nic mu nie wychodzi. Albo sam bezmyślnie fauluje albo symuluje. Jak posiedzi i ochłonie to wróci skuteczność.
szczypek pisze:
Teraz może być już tylko lepiej.
Forza Juve!
Oby nasi wkurzyli się na samych siebie. Jeżeli tak będzie to zapomną o ewentualnym zmęczeniu i pokonamy Bayern. Jeśli znowu zagramy zbyt asekuracyjnie to nic z tego nie będzie. Pożyjemy, zobaczymy. Jesteśmy kibicami więc musimy wierzyć
Forza Juve !
