Strona 11 z 13

: 27 września 2009, 19:23
autor: wojczech7
mrozzi pisze:
Lypsky pisze:Przemówił wódz
Można się było spodziewać, że Ferrara będzie się zasłaniał Ligą Mistrzów... :/
W związku z powyższym zwycięstwo w Monachium stało się celem na środę. Nie ma innej opcji, Ciro postawił się pod ścianą. Zobaczymy, co z tego będzie...

: 27 września 2009, 19:52
autor: goly
Naprawdę coś mną telepie. Jestem bardzo rozczarowany. Powinniśmy ich zmiażdżyć, a daliśmy się pocisnąć w czarną dziurkę i to ostro. W tym momencie powinniśmy być na szczycie tabeli. Niestety przez brak motywacji i niedyspozycje niektórych zawodników, mamy kolejny remis.
Poza tym nie rozumiem pewnej rzeczy. Wszyscy najważniejsi zawodnicy odpoczywają przed Bayernem, a tym czasem Marchiso rozgrywa kolejny mecz z rzędu. Czyżby w środę w pierwszym składzie miał wybiec Pouslen?

Życie toczy się dalej. Następny przeciwnik- Bayern. Cel - wygrana.

: 27 września 2009, 20:01
autor: Monte Cristo
goly pisze: Poza tym nie rozumiem pewnej rzeczy. Wszyscy najważniejsi zawodnicy odpoczywają przed Bayernem, a tym czasem Marchiso rozgrywa kolejny mecz z rzędu. Czyżby w środę w pierwszym składzie miał wybiec Pouslen?
Tez o tym pomyslalem. Bologna to taki przeciwnik "do bicia" (jak widac nie dla nas -__-) wiec myslalem ze Marchisio, jeden z najlepszych graczy w tym sezonie sobie odpocznie. No coz.

A teraz tak juz na chlodno, bez emocji:

Nadal jestem bardzo zawiedziony. Mam nadzieje ze to naprawde tylko przypadek i ze nie tkwi na nas jakis ''syndrom Interu'', znaczacy ze gdy mamy szanse mu odskoczyc to robimy kupe...

: 27 września 2009, 20:02
autor: szczypek
Fidelito pisze:Ta porażka w 100% na konto Ferrary. Niech lepiej szybko wyciąga z niej wnioski, bo jego Juve niewiele się różni od Juve Ranieriego i jeśli szybko tego nie pojmie to efekt końcowy będzie podobny :evil:
Jeżeli nie widzisz różnicy między Juventusem Ferrary a Juventusem Ranieriego to proponuję włączyć myślenie.
Lypsky pisze:
Andersson pisze: Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Melo ma nasrane w głowie z tymi tańcami na własnej połowie. Jeśli ktoś nie da mu w pysk, to nie ostatnia bramka jaką stracimy w ten sposób.
Melo dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz. Nie wiem panowie, o co Wam chodzi? A już totalnym <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest obarczanie właśnie tego zawodnika winą za stracenie bramki. Proponuję obejrzeć tą sytuacje na spokojnie jeszcze raz. Był to błąd Molinaro, który nie potrafił przypilnować "swojego" zawodnika. Tyle. Ani Buffon, ani Ferrara, Del Piero czy Melo nie są winni tej bramki.

Wczoraj po porażce Interu usłyszałem, żeby się nie cieszyć, bo nie wiadomo jak będzie z Bologną. Wychodzi na to, że wszyscy sobie nadzieje narobili, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że dzisiaj te trzy punkty są pewne. Wczoraj szliśmy po Mistrzostwo, bo Inter przegrał. Dzisiaj remisujemy, jesteśmy przed Interem nie trzy a jeden punkt i jest dramat na całej linii. To co oni mieliby powiedzieć, gdybyśmy dzisiaj wygrali? Ludzie, nie chcę mi się tego powtarzać, ale to dopiero koniec września. Mamy za sobą 6 kolejek. Jesteśmy jedynym zespołem w Serie A, który nie przegrał od początku sezonu. Nie rozumiem, co jest nie tak?

Mecz z Bayernem też już przegraliśmy?

Słowo o grze. W pierwszej połowie była bardzo dobra. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę i prawdopodobnie byłoby po meczu (ale oczywiście skuteczność naszych zawodników jest zbyt wysoka). W drugiej - bardzo słaba gra. Oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę. Chyba graliśmy z nastawieniem na kontratak. To nie przynosiło rezultatów. Diego nie mógł rozegrać całego meczu, a Giovinco niestety nie daje rady na tej pozycji. Za jedyny pozytyw tego meczu uznają występ Zebiny i powrót kontuzjowanych. Teraz może być już tylko lepiej.

Forza Juve!

: 27 września 2009, 20:03
autor: gruzin_juve
no z Bayernem łatwiej nie będzie, a jak w dodatku mamy ich Poulsenem straszyć, to ja dziękuję polsatowi za wybór meczu.

Marchisio miał zapewnić jaką taką jakość w ofensywie (na co ze strony Poulsena liczyć nie można)

w Monachium nie liczyłbym na wygraną, patrząc po ostatnich meczach...

: 27 września 2009, 20:07
autor: kamiloo
Meczu nie widziałem, ale po waszych wpisach widzę, że chyba nie straciłem za dużo. Gdy zobaczyłem w której minucie straciliśmy wyrównującą bramkę, to przypomniał mi się poprzedni sezon i mecze z Chievo i Lecce :angry:. Jeśli myślimy w tym sezonie o wygraniu Scudetto, to nie możemy tak frajersko tracic punktów w meczach z takimi przeciwnikami, szczególnie, że mogliśmy odskoczyc Interowi na 3 punkty.
Cieszy mnie kolejna bramka Treze i powrót Del Piero. Mam nadzieję, że David wróci do wielkiej formy. Cieszy także powrót Zebiny, a z tego co przeczytałem wnioskuję, że zagrał dobry mecz. Coraz bardziej irytuje mnie Amauri, znowu nie strzelił bramki, a po waszych opiniach widzę, że zagrał bardzo słabo.
Mam nadzieję, że to był ostatni tak żenujący mecz w naszym wykonaniu. Jestem rozczarowany postawą piłkarzy, ale mam nadzieje, że Ciro wyciągnie wnioski z dwóch ostatnich spotkań i w środę z Bayernem zagramy lepiej.

: 27 września 2009, 20:07
autor: Monte Cristo
szczypek pisze:
Fidelito pisze:Ta porażka w 100% na konto Ferrary. Niech lepiej szybko wyciąga z niej wnioski, bo jego Juve niewiele się różni od Juve Ranieriego i jeśli szybko tego nie pojmie to efekt końcowy będzie podobny :evil:
Jeżeli nie widzisz różnicy między Juventusem Ferrary a Juventusem Ranieriego to proponuję włączyć myślenie.
Lypsky pisze:
Andersson pisze: Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Melo ma nasrane w głowie z tymi tańcami na własnej połowie. Jeśli ktoś nie da mu w pysk, to nie ostatnia bramka jaką stracimy w ten sposób.
Melo dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz. Nie wiem panowie, o co Wam chodzi? A już totalnym <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest obarczanie właśnie tego zawodnika winą za stracenie bramki. Proponuję obejrzeć tą sytuacje na spokojnie jeszcze raz. Był to błąd Molinaro, który nie potrafił przypilnować "swojego" zawodnika. Tyle. Ani Buffon, ani Ferrara, Del Piero czy Melo nie są winni tej bramki.

Wczoraj po porażce Interu usłyszałem, żeby się nie cieszyć, bo nie wiadomo jak będzie z Bologną. Wychodzi na to, że wszyscy sobie nadzieje narobili, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że dzisiaj te trzy punkty są pewne. Wczoraj szliśmy po Mistrzostwo, bo Inter przegrał. Dzisiaj remisujemy, jesteśmy przed Interem nie trzy a jeden punkt i jest dramat na całej linii. To co oni mieliby powiedzieć, gdybyśmy dzisiaj wygrali? Ludzie, nie chcę mi się tego powtarzać, ale to dopiero koniec września. Mamy za sobą 6 kolejek. Jesteśmy jedynym zespołem w Serie A, który nie przegrał od początku sezonu. Nie rozumiem, co jest nie tak?

Mecz z Bayernem też już przegraliśmy?

Słowo o grze. W pierwszej połowie była bardzo dobra. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę i prawdopodobnie byłoby po meczu (ale oczywiście skuteczność naszych zawodników jest zbyt wysoka). W drugiej - bardzo słaba gra. Oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę. Chyba graliśmy z nastawieniem na kontratak. To nie przynosiło rezultatów. Diego nie mógł rozegrać całego meczu, a Giovinco niestety nie daje rady na tej pozycji. Za jedyny pozytyw tego meczu uznają występ Zebiny i powrót kontuzjowanych. Teraz może być już tylko lepiej.

Forza Juve!
Czemu wypowiadasz sie o wszystkich? Dodaj przynajmiej jakies "niektorzy z was" czy cos takiego, bo nie wszyscy nas skazuja na Lige Europejska.

Ja np. nie mowie ze Scudetto jzu przegrane, Bayern nas pojedzie, tylko caly czas nie moge pojac jak w taki glupi sposob mozna stracic punkty. A takie ''to tylko poczatek sezonu'' slyszalem juz rok i dwa lata temu. Caly sezon trzeba byc skoncentrowany i nie tracic punktow z Bologna zeby wygrac mistrzostwo. Raz, dwa a moze nawet i trzy razy sie moze zdarzyc, ale zeby to sie jak najrzadziej powtarzalo.

: 27 września 2009, 20:10
autor: Lypsky
szczypek pisze: Melo dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz. Nie wiem panowie, o co Wam chodzi?
Mi chodzi o to by przestał dryblować w głupi sposób (we własnym polu karnym czy tuż przed nim), tylko kwestią czasu jest kiedy błąd Melo zaważy na wyniku spotkania.

Czas na Marchisio

: 27 września 2009, 20:15
autor: szczypek
ornen pisze:w Monachium nie liczyłbym na wygraną, patrząc po ostatnich meczach...
W ubiegłym sezonie przed meczem z Realem miałeś kisiel w majtkach?
Andersson pisze:Czemu wypowiadasz sie o wszystkich? Dodaj przynajmiej jakies "niektorzy z was" czy cos takiego, bo nie wszyscy nas skazuja na Lige Europejska.
Co za różnica? Wszyscy, których wypowiedzi miałem przyjemność przeczytać.
Andersson pisze:Ja np. nie mowie ze Scudetto jzu przegrane, Bayern nas pojedzie, tylko caly czas nie moge pojac jak w taki glupi sposob mozna stracic punkty. A takie ''to tylko poczatek sezonu'' slyszalem juz rok i dwa lata temu. Caly sezon trzeba byc skoncentrowany i nie tracic punktow z Bologna zeby wygrac mistrzostwo. Raz, dwa a moze nawet i trzy razy sie moze zdarzyc, ale zeby to sie jak najrzadziej powtarzalo.
Nam zdarzyło się pierwszy raz. Poprzedni mecz to raczej wywalczony niż stracony jeden punkt. Jeżeli podtrzymamy passę niezdobywania punktów to krytyka będzie uzasadniona. Mówiłem przed meczem - wygrać go najmniejszym kosztem. Nie udało się, ja nie sięgam daleko w przyszłość, chcę wygranych spotkań z każdym. Na tabele czy statystyki przyjdzie jeszcze odpowiedni czas. W dwóch poprzednich sezonach liczyło się każdy punkt i czy Inter nie odskoczy nam na zbyt wiele, czy da się ich jeszcze dogonić. Po co mamy to robić? Grajmy swoje, wygrywajmy. Tak, to dopiero początek sezonu. Brakowało i brakuje podstawowych graczy. Może to dlatego są takie wypadki?

: 27 września 2009, 20:25
autor: Fidelito
szczypek pisze:
Fidelito pisze:Ta porażka w 100% na konto Ferrary. Niech lepiej szybko wyciąga z niej wnioski, bo jego Juve niewiele się różni od Juve Ranieriego i jeśli szybko tego nie pojmie to efekt końcowy będzie podobny :evil:
Jeżeli nie widzisz różnicy między Juventusem Ferrary a Juventusem Ranieriego to proponuję włączyć myślenie.
Sam sobie włącz myślenie, bo chyba jednak to Ty masz z tym problem... Gramy lepiej, pewnie jest trochę lepiej, bo i skład jest dużo lepszy(trzech zawodników z najwyższej półki, plus jeden solidny- Grosso). Problem w tym, że tak ja za Ranieriego gramy bez pomysłu, po strzeleniu bramki zamiast przeć do przodu, cofamy się i chcemy bronić wyniku... grając z beniaminkiem na własnym stadionie, paranoja! Cały czas nasza gra ofensywna to zrywy poszczególnych piłkarzy(Camora, Marchisio, Melo, Diego), ciągłe problemy z celnymi podaniami, statyczna gra.
Kiedy patrze sobie czasami na mecze ManU, animalsów czy Arsenalu, na to jak u nich piłka krąży od nogi do nogi, z jaką prędkością i precyzją to zastanawiam się co jest nie tak z naszą drużyną, bo kadrowo to my im w niczym nie ustępujemy.
Z taką grą nie mamy żadnych szans z takimi drużynami, bo Juve pod ostrym pressingiem nie istnieje!
Cały czas wierze w Ciro, chciałem żeby był trenerem Starej Damy, jednak powiela błędy poprzednika i jeśli to się nie zmieni to skończy się to tak samo jak za Ranieriego!

: 27 września 2009, 20:28
autor: gruzin_juve
najpierw rada :pyskówki zachowaj dla swojej rodziny.

Tak, to dopiero początek sezonu. Brakowało i brakuje podstawowych graczy. Może to dlatego są takie wypadki?
świetnie, więc zeszłoroczne wpady można usprawiedliwić tak samo.

świetnie że jesteś optymistą, po tym jak tracimy punkty z trzema słabszymi rywalami i nie jesteśmy w stanie kontrolować meczu, pogadamy w środę po meczu, ciekawe czy będziesz nadal widział wszystko tak kolorowo. (chciałbym nie mieć racji i zobaczyć wygraną w Monachium)

: 27 września 2009, 20:36
autor: Simi
Zdaje mi sie ze brak nam szczególnie Cannavaro, prawdziwego lidera ze środka obrony, przegrywamy we frajerski sposób, chcemy mistrza to musimy z takimi ogórasami wygrywac. Trzeba z tym coś zrobic, bo wkurza mnie to juz powoli, a zamiast pisac brednie w temacie o Interze jaki to on teraz cienki, to lepiej na nas spojrzec, i pomyślec, jacy to z nas frajerzy.
Cieszy mnie za to forma Treze, może za szybko go skreśliłem ? :think:

P.S. Jak dobrze ze wracaja nasi gladiatorzy, Momo, Canna, Del Piero.

: 27 września 2009, 20:40
autor: piotrinho1234...
Nawet w Pre-season-nie dawaliśmy z siebie więcej serca i zaangażowania niż w meczu z Bologną.Najwyraźniej piłkarze(JUVE) myśleli,że 1-0 to dwu bramkowa przewaga,a przynajmniej tak to wyglądało.Bologna całkowicie się nam oddała a mimo to stworzyła sobie kilka groźnych sytuacji co nie znaczy że niemogliśmy jej zmiażdżyć w tym spotkaniu,ale njwyraźniej się nie chciało.Amauri może gdy kupi sobie 20 calowy telewizor albo obejrzy mecz na Bwinie to dostrzeże różnice między sobą a Messim,choć Argentyńczyk strzela bramki i najwyraźniej gra lepiej (z)głową od "Włocha".Modlę się o jak najszybszy powrót Cannavaro no i Salichamidzic by się przydał,w takim układzie z Zebiną i Kielonem nie martwiłbym się o wynik przynajmniej z drużynami pokroju Bologny.Gdy Camor uderzył w słupek pomyślałem sobie co by było gdyby Bologna strzeliła gola,ale pal licho gdyby to zrobiła od razu po tym strzale,wtedy jeszcze zdążylibyśmy się wziąść w garśc i wygrać ten mecz,ale gol wpadł w 93min i było posprzątane. Bla bla bla bla bla :angry:,ale jeśli mam się doszukiwać pozytywów z tego meczu to wystarczy pomyśleć jak byli zdenerwowani piłkarze JUVE po meczu z Genoą to strach pomyśleć co teraz czują, oby ta sportowa złość przeszła na Bayern.Myślę że lepiej teraz dać ciała niż pod koniec sezonu bo ten mecz zapewne długo będzie pamiętany przez zawodników i na pewno się tak frajersko nie zachowają nasi piłkarze do końca sezonu. Ferrara powinien pokazywać przed każdym meczem taśmę ze spotkania z Bologną pdt."Jak nie powinno się grać w piłkę".A co do meczu z Bayernem obstawiam niewysokie zwycięstwo JUVE bo i Bawarczycy pokazali niejednokrotnie co to frajerstwo choć na Sportingu pokazali jak się gra w spotkniach typu jak ten nasz dzisiejszy.

: 27 września 2009, 20:42
autor: szczypek
ornen pisze:najpierw rada :pyskówki zachowaj dla swojej rodziny.
Mają mnie czasami dość, ale kocham ich :wink:
ornen pisze:
Tak, to dopiero początek sezonu. Brakowało i brakuje podstawowych graczy. Może to dlatego są takie wypadki?
świetnie, więc zeszłoroczne wpady można usprawiedliwić tak samo.
A nie? Sorry, ale ja uważam, że poprzedni sezon był jaki był także dlatego, że nie mieliśmy możliwości grania najlepszym składem. Wiecznie ktoś kontuzjowany, szukanie alternatyw. To się powinno zmienić. Jeżeli będziemy mieli możliwości rotacji pełnym składem, jestem pewien, że będzie lepiej.
ornen pisze:świetnie że jesteś optymistą, po tym jak tracimy punkty z trzema słabszymi rywalami i nie jesteśmy w stanie kontrolować meczu, pogadamy w środę po meczu, ciekawe czy będziesz nadal widział wszystko tak kolorowo. (chciałbym nie mieć racji i zobaczyć wygraną w Monachium)
Jest ktoś od nas lepszy? Bo jeśli możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy najlepsi, to z nikim nie powinniśmy przegrywać - wszyscy są słabsi od nas! Zobaczymy po meczu w Monachium...
Fidelito pisze:Problem w tym, że tak ja za Ranieriego gramy bez pomysłu, po strzeleniu bramki zamiast przeć do przodu, cofamy się i chcemy bronić wyniku... grając z beniaminkiem na własnym stadionie, paranoja! Cały czas nasza gra ofensywna to zrywy poszczególnych piłkarzy(Camora, Marchisio, Melo, Diego), ciągłe problemy z celnymi podaniami, statyczna gra.
Taktykę mamy zgoła inną. Nasz problem jest taki, że po strzeleniu bramki zawodnicy uznają, że mecz jest wygrany. Wtedy zaczyna się obrona wyniku i liczenie na zrywy poszczególnych zawodników. Ja dzisiaj widziałem dwie drużyny. Pierwszy Juventus to był Juventus, który potrafił stworzyć zagrożenie pod bramką Bologny i pokazać determinację, i drugi, po strzeleniu bramki, który liczył na to, że mecz się szybko skończy. Nasz problem leży też w skuteczności naszych napastników, bo sytuacji nie brakuje, ale nie ma ich tak naprawdę kto wykończyć. Jest też bardzo widoczna różnica gdy gramy z Diego i bez Diego. Różnica między Juventusem Ferrary i Ranieriego dla mnie jest widoczna.

: 27 września 2009, 20:44
autor: wojti-s
szczypek pisze:
Fidelito pisze:Ta porażka w 100% na konto Ferrary. Niech lepiej szybko wyciąga z niej wnioski, bo jego Juve niewiele się różni od Juve Ranieriego i jeśli szybko tego nie pojmie to efekt końcowy będzie podobny :evil:
Jeżeli nie widzisz różnicy między Juventusem Ferrary a Juventusem Ranieriego to proponuję włączyć myślenie.
Poza ustawieniem to różnica niewielka. Straciliśmy ptk z patykiem, pierwszy raz tylko dlatego, że dotychczas w meczach z zespołami o klase gorszymi mieliśmy farta, którego brakowało w zeszłym sezonie. Poza tym teoretycznie gramy ofensywniej, ale strzelamy mniej goli. Źle jest ustawiona pomoc, bo piłkarze drużyn przeciwnych wchodzą w nią jak w masło i swobodnie rozgrywają piłkę.
Aaaa bym zapomniał - zmieniło się jeszcze gadanie, zarówno sztabu jak i piłkarzy. Póki co jednak wygląda to na czcze gadanie bo przy 1-0 dla nas nie widziałem ani zaangażowania, ani walki, a jedynie spacery naszych piłkarzy (znacznej większości). Do tego koniec meczu, remis będący naszą porażką a camoranesi uśmiech na ustach. Z czego ? chyba ze swojej głupoty...
szczypek pisze:
Lypsky pisze:
Andersson pisze: Gramy z ogorkiem Serie A na wlasnym boisku. Prowadzimy 1-0 koncowe minuty meczu. Pilkarz ktorego sprowadzilismy przed sezonem najpierw bawi sie pilka, po czym ja traci, dosrodkowanie z lewej strony i gol...
Melo ma nasrane w głowie z tymi tańcami na własnej połowie. Jeśli ktoś nie da mu w pysk, to nie ostatnia bramka jaką stracimy w ten sposób.
Melo dzisiaj zagrał bardzo dobry mecz. Nie wiem panowie, o co Wam chodzi? A już totalnym <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> jest obarczanie właśnie tego zawodnika winą za stracenie bramki. Proponuję obejrzeć tą sytuacje na spokojnie jeszcze raz. Był to błąd Molinaro, który nie potrafił przypilnować "swojego" zawodnika. Tyle. Ani Buffon, ani Ferrara, Del Piero czy Melo nie są winni tej bramki.

Wczoraj po porażce Interu usłyszałem, żeby się nie cieszyć, bo nie wiadomo jak będzie z Bologną. Wychodzi na to, że wszyscy sobie nadzieje narobili, wszyscy bardzo dobrze wiedzieli, że dzisiaj te trzy punkty są pewne. Wczoraj szliśmy po Mistrzostwo, bo Inter przegrał. Dzisiaj remisujemy, jesteśmy przed Interem nie trzy a jeden punkt i jest dramat na całej linii.

Jest dramat dlatego, że w zeszłym sezonie w taki <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sposób właśnie przegraliśmy scudetto. Przypomne, że z każdym lepszym zespołem radziliśmy sobie bdb i potrafiliśmy grać jak równy z równym, a jechaliśmy na Sycylie i w czarną dziurę waliła nas Catania.
szczypek pisze: To co oni mieliby powiedzieć, gdybyśmy dzisiaj wygrali? Ludzie, nie chcę mi się tego powtarzać, ale to dopiero koniec września. Mamy za sobą 6 kolejek. Jesteśmy jedynym zespołem w Serie A, który nie przegrał od początku sezonu. Nie rozumiem, co jest nie tak?

A co kogo obchodzi co oni myślą ?
Prawda jest taka, że straciliśmy już 4 ptk, dwa z Genoą i dwa z Bologną. Czy to są jacyś potentaci ? O ile Genoa u siebie jest trudna do ogrania, o tyle w Turynie z Bologną powinno lekkie zwycięstwo. A nasze oszczędzanie na LM nie powinno wyglądać tak, że stajemy w miejscu i przeciwnik gra co chce, tylko powinniśmy tak rozgrywać piłkę żeby sami nie szarżować, a przeciwnikowi nie dać za wiele pograć. Niestety dotychczasowe nasze oszczędzania to świetne interwencje Buffona i wiele szczęścia.
szczypek pisze: Mecz z Bayernem też już przegraliśmy?
A jak myślisz ?
szczypek pisze: Słowo o grze. W pierwszej połowie była bardzo dobra. Mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę i prawdopodobnie byłoby po meczu (ale oczywiście skuteczność naszych zawodników jest zbyt wysoka).
Czy na pewno oglądałeś mecz ? Bardzo dobra ? Tak to ranieri może by powiedział. Do póki nie strzeliliśmy bramki graliśmy dobrze, ale bez szału. Po strzeleniu gola nie widziałem bardzo dobrej gry z naszej strony. Od 40 znów się trochę ruszyło.

szczypek pisze: W drugiej - bardzo słaba gra. Oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę. Chyba graliśmy z nastawieniem na kontratak.
Skoro mieliśmy grać z kontry to jak wytłumaczyć, że najgroźniejsze akcje Bologny były z kontry ? Najpierw uratował nas Legro, potem Kielon. Po prostu nie graliśmy nic, stąd zagrożenie Bologny zarówno w ataku pozycyjnym jak i z kontry.

szczypek pisze: Diego nie mógł rozegrać całego meczu, a Giovinco niestety nie daje rady na tej pozycji.
Niestety Seba dzisiaj nic nie wniósł do gry, a Diego bardzo mnie rozczarował. Bardzo dużo strat, niepotrzebnych podań.
szczypek pisze: Za jedyny pozytyw tego meczu uznają występ Zebiny i powrót kontuzjowanych.
Zebina troszke dla mnie niepewnie w obronie, ale lepszy on niż garbaty Zdenek. Pozytywnie zaskoczył mnie Treze. Widać u niego powrót do wysokiej formy, pokazywał się, podawał (celnie :D) a w pierwszej połowie popisał się świetnym przerzutem czym wprawił mnie w zdumienie, bo nie pamietam aby kiedyś potrafił tak precyzyjnie to robić.

Co do bramki, oczywiście zdobył ją z niczego ale pragnę zauważyć jedną rzecz. Treze czy w formie czy nie, ustawia się lepiej od Amauriego. Nie musi tyle walczyć o piłke. Natomiast Ama zawsze jest pół metra za blisko, pół za daleko. Poza tym powinien posiedzieć trochę na ławie. Za bardzo się stara i przez to nic mu nie wychodzi. Albo sam bezmyślnie fauluje albo symuluje. Jak posiedzi i ochłonie to wróci skuteczność.

szczypek pisze: Teraz może być już tylko lepiej.

Forza Juve!

Oby nasi wkurzyli się na samych siebie. Jeżeli tak będzie to zapomną o ewentualnym zmęczeniu i pokonamy Bayern. Jeśli znowu zagramy zbyt asekuracyjnie to nic z tego nie będzie. Pożyjemy, zobaczymy. Jesteśmy kibicami więc musimy wierzyć

Forza Juve ! :)