sbartnicki pisze:To michuchu, właśnie przez tego impulsywnego gostka, który działa pod wpływem emocji musieliśmy zakończyń produkcję!!
Tia... o ile dobrze pamiętam to ty miałeś napisać, że nasz film to nie jest żaden jackass tylko normalny film (jak już wczesniej powiedziałem niektórym osobom ubzdurało się, że nasz film to jackass) a to nie jest temat o jackassach. Oczywiście mówiłeś, że to dopiszesz ale mnie olałeś i tylko opieprzyłeś Tomasza i wychwalałeś (dwuznacznie ale zawsze) jackassy. Tylko utwierdziłeś ich w tym co wcześniej uważali -_-. Więc zarejestrowałem się i powiedziałem prosto z mostu i bez obwijania w bawełne to co ty miałeś powiedzieć. A ty mnie będziesz tu teraz cytował i opieprzał. No pięknie... :?
Co do zakończenia produkcji. Sytuacja wyglądała mniej więcej tak. Krecimy sceny u mnie na chacie. Jak tylko weszliśmy do domu ekipa wbija się do kuchni i bezczelnie wżera wszystko co im się nasunie pod łapska, nie zapominając o kieszeniach wypchanych cukierkami wziętymi na zapas. Zanim zbiorą tą bandę dzikusów do kupy mija godzina i zaczynamy w końcu kręcić. Oczywiście wszyscy z Zosią (sbartnicki) na czele narzekają, że kamerzysta do bani, scenariusz też do bani(oczywiście moja działka). Zosia nawet nie patrzy na scenariusz bo ubzdarał sobie, że dobry film to improwizowany film -_- itd. później w piwnicy przecinają sekatorem kartonik od soku pomarańczowego i Zosia spryskuje nim kamerę (nawiasem mówiąc Zosia ma kamerę, a jak? Analagową ale ma, a kręcimy moją głównie dlatego, że on boi się o swoją

żeby ktoś nie uszkodził albo nie ubrudził np. opryskując sokiem pomarańczowym). Kolejny dzień zdjęciowy. Zosia stojąc obok mnie chwali się kumplowi "ale burde zrobiliśmy wczoraj Miśkowi na chacie, ale zwałe teraz z niego mamy". Następnie niszczą dla jaj jedyny pistolet który mamy... i tu sobie poszedłem.
I to jest własnie to Zosiowe działanie impulsywne i pod wpływem emocji. No tak, wogóle nie miałem powodu żeby się obrażać... -_-
A więc to moja wina bo mnie zabrakło hmmmm... kamerę masz... scenariuszy nie lubisz a i tak mówiłeś, że mój ci się nie podoba... aktorów multum... tak więc nie widzę powodów dla których jestem tu niezbędny... Prawda jest taka jak przypuszczałem, beze mnie nie umiecie się nawet zebrać do kupy, to ja praktycznie wszystko załatwiałem a wy tylko przychodziliście na gotowe na umuwioną godzinę (spóźniając się oczywiście o 2 godziny) narzekając przy tym, że nic wam sie niepdoba, że wszystko można było zrobić o wiele lewpiej. NO TO MI POKAŻCIE I ZRÓBCIE TO O WIELE LEPIEJ! A ty Zosia tylko potrafisz mnie opieprzyć, że wszystko moja wina i z czystym sumieniem skończyć projekt
sbartnicki pisze:Won, z forum misio
Podobno to ja jestem impulsywny i działam pod wpływem emocji
sbartnicki pisze:I nie pieprz głupot o jackassach bo są po prostu boskie....
Kwestia gustu, ja np. nie uważam że coś jest boski kiedy facet wpieprza własne odchody, wkłada parówkę w odbyt i ją wystrzeliwuje :shock: a potem zjada czy wjeżdża rowerem w krzaki... ja to uważam za żałosne ale jak ktoś to lubi to jego sprawa...
sbartnicki pisze:P.S. Masz racje, nasz film jest do du-py... I to przez CIEBIE!!!!!! :lol:
Ulżyło

? No to teraz pokazałeś wiochę pełną gębą
