RadeKas pisze:Powiem tak. Ci "bojownicy o wolnosc" to dla mnie zwierzeta. Nawet gorzej. Gardze nimi i mozecie myslec o mnie co chcecie, ale inaczej ich nie potraktuje. Jak uslyszalem o tym (od ksiedza) to naprawde przez mysl przeszla mi bomba atomowa. Nalezaloby ich wybic co do jednego. Bardzo mi sie podoba to co robi Izrael z Hamasem. Kasujal spokojnie przywodcow. Tak powinno byc. Ale niestety tak nie jest, poniewaz wspaniale panstewk takie jak Francja i Niemcy, od razu wszczelyby wrzaski jakie to USA jest niehumanitarne. No coz... poczekamy az zacznal atakowac ich kraje....
Opinia tu wyrazona jest tylko moja i nie musicie sie z nia zgadzac...
Kiedy pierwszy raz zobaczylem ta wiadomosc, uznalem, ze jest ona autorstwa kolejnego chlopczyka w stylu "nookie", kiedy popatrzylem na nick, szczena mi opadla.
Może się wielu narażę (nie generalizuję jednak i nie utożsamiam całego narodu z oprawcami), ale jest mi znane kilka faktów z historii Izraela, których na próżno szukać w encyklopediach. Pamiętacie o Deir Jassin? 10 kwietnia 1948 roku, trzy lata po zakończeniu II wojny światowej, pięć lat po wybuchu Powstania w warszawskim getcie, żydowscy zwyrodnialcy z Irgunu pod wodzą Menachema Begina zgotowali osadzie istne piekło na ziemi: zastrzelili lub zarąbali 260 mieszkańców - mężczyzn, kobiety i dzieci. Czy był to nakaz ich Jahwe? Czy morderców spotkała zasłużona kara? A może tą karą było przyznanie w roku 1980 Menachemowi Beginowi pokojowej Nagrody Nobla?! Kto zna palestyńskiego chrześcijanina z Gazy - Taraziego, którego żydowscy siepacze pochwycili, gdy wracał z zakupów na targu spożywczym? Żydowscy żołdacy pałami łamali mu nogi, rozkrzyżowali na masce wojskowego pojazdu, ręce przykuli do zderzaka i zabawiali się "ostrą" jazdą po ulicach Gazy. Jak w takim razie potraktować broszurę armii izraelskiej (żydowskiej oczywiście), opublikowaną przez dowództwo Centralnego Rejonu (obejmuje on Zachodni Brzeg Jordanu), w której Naczelny Kapelan dowództwa pisze: "Gdy nasze oddziały natkną się na cywilów, czy to w czasie działań zbrojnych, pościgu, za wrogiem czy rajdu zwiadowczego, to dopóki nie ma pewności, że cywile ci nie zagrażają naszym oddziałom, zgodnie z halachą mogą, a nawet powinni zostać zabici... Pod żadnym pozorem nie należy wierzyć Arabowi, nawet jeśli sprawia wrażenie osoby cywilizowanej... W czasie wojny, gdy nasze oddziały atakują wroga, halacha zezwala, a nawet zaleca by zabijały nawet niegroźnych cywilów, to znaczy z pozoru niegroźnych". No jak potraktować? Może jako przyzwolenie dla "niekontrolowanego" strzelania do ludzi? O pierwszym zamachu terrorystycznym na hotel King Dawid słyszeliście wszyscy-tylko że wtedy nazywało się to "wojną narodu o swoje prawa", a teraz podobne rzeczy nazywa sie terroryzmem (głownie przez twórców tejże haniebnej praktyki wojowania). Gdyby podczas II wojny światowej hitlerowcy zatapiali Żydów żywcem w barkach, jak to robili bolszewicy z "wrogami ludu", a w komorach gazowych ginęliby wyłącznie Polacy i Cyganie, to dzisiaj pies z kulawą nogą o żadnych tam komorach gazowych by nie słyszał. Cały świat by gadał o największym i najbardziej "wyjątkowym" holocauście w dziejach, który - pochłaniał żywcem swe ofiary w zatapianych w morzu barkach! Ja nie jestem antysemitą ja jestem przeciwko antypolonizmowi niektórych zydów i organizacji, które do przesady eksponują swe cierpienia i obwiniają o nie wszystkich dookoła siebie a sami "belki w swym oku nie widzą"
Ten tekst pochodzi z forum Napoleonskiego. Jego tresc nie wyraza bynajmniej mojego stosunku do narodu zydowskiego, chodziło mi tylko o to, zeby udowodnic Wam, że Arabowie nie sa najgorsi na tym swiecie... Mam nadzieje, ze ten tekst rozszerzy horyzonty niektorych i przestana wierzyc, we wszystko co mowi pani Pienkowska w telewizji... :twisted:.
Czekam teraz na odpowiedzi wszystkich znawcow sytuacji politycznej bliskiego wschodu.