Marcin890124 pisze: ↑16 maja 2025, 23:44
Młody idzie do Realu za 60 mln. Anglicy sprytnie to rozegrali- zainwestowali, wypromowali i sprzedadzą że sporym zyskiem. Nasi idioci oddali talent ale coś im tam dzwoniło że to może być błąd i wynegocjowali jakiś procent od następnego transferu.
Ogólnie w Juve zawsze była narracja - tutaj nie ma czasu na naukę, musisz być dobry tu i teraz bo klub nie może pozwolić sobie na błędy i musi zdobywać trofea. Przez lata to było słuszne podejście bo na obronie grali prawdziwi mistrzowie a klub wygrywał. Młodzi typu Romero nie mieli szans się przebić więc byli przerabiani na plusvslenze. Potem sytuacja się zmieniła. Senatorzy odeszli, cięcie kosztów. To był czas na rewolucję i odważne postawienie na młodzież. Niestety Giuntoli wolał młodych sprzedać i zastąpić ich swoimi transferami.
Teraz Huijsen idzie do Realu. Są dwie opcje- albo wypali i będą mieli stopera na długie lata a my będziemy żałować albo nie da rady, nie udźwignie presji i pójdzie na wypożyczenie. Transfer za grube miliony wcale nie daje gwarancji- patrz De Ligt.
De ligt był okej. Dziadujemy i oddajemy najlepszych graczy. Od lat i to daje pokłosie w niestabilności kadrowej + zwiększa się ryzyko wtop za grube miliony. Wymieniliśmy niejako 1/1 de ligta na bremera, a nikt nie pomyślał że obaj mogą stworzyć duet na miarę kielona i bonusa. Cała polityka Juventusu od lat polega na ciągłym szukaniu nie wiadomo czego. Nie mają te ruchy sensu. Nie można oddawać najlepszych + tym bardziej za friko. Ciągle jest tak że jak już taki Rabiot i Chiesa odpali to my mamy jakaś gówno-rewolucje i oddajemy takie ogniwa. Jest tak od lat, że statystycznie najlepszych piłkarzy i ogółem najlepsze ogniwa różnych kampanii są wymieniane po drodze szukania rozwiązań alternatywnych które mają nikłe szanse by w Turynie zatrybily. Jeśli polityka klubu odkąd straciliśmy Scudetto polega na oddawaniu obiektywnie najlepszych piłkarzy, czy to statystycznie, czy na papierze jak De ligt na którym opierała się nasza obrona w całkiem obiecujących kampaniach gdzie niestety miał gorszych partnerów w trudnych momentach (rugani..), którzy robili bzdurne błędy to nie mamy jak spodziewać się sukcesów jakichkolwiek. To, że Roma z Dybalą dała radę dojść tam gdzie Juventus nie dał rady bez niego oddając go za darmo jest żartem z Juventusu. To, że oddajemy za free gościa który robi świetne statystyki w lidze francuskiej i robił w Juventusie najlepsze sezony w karierze od jakichś 2-3 lat będąc absolutnie liderem drużyny jest żartem z Juventusu. Szczęsny który ratuje ten klub na każdym kroku oddany na siłę też jest żartem za free. Huijsen oddany jak śmieć, Fagioli, Soule. Rugani jak popychadlo, danilo by grać jakimś Savoną, kellym, Veigą cały czas. Chiesa miał najlepszy tamten sezon od momentu zerwania więzadeł. Oddany jak śmieć za friko i nie obchodzi mnie to że tam się "nie sprawdził". Bo to wciąż My się osłabilismy bo żaden zawodnik Juventusu o charakterystyce skrzydłowego nie dotknął nawet takich statystyk jak on teraz. Zgaduje z pamięci że Franciszek, Mananga, Cambiaso i Nico razem wzięci nie mają statystyk jego z zeszłorocznej kampanii z Allegrim. Mamy generalnie śmieszna drużynę którą za uszy ciągnie w zależności od formy a to Mckeenie który miał również odejść jak śmieć, a to najtańszy zakup do środka Pola - Thuram. Jak się któremu mecz ułoży tak jakoś to wygląda. Locatelli nigdy nie będzie liderem - zaryzykuję że to gość Max na rotację, a gdyby w składzie był wciąż Rabiot to loca nie powinien opuszczać ławki rezerwowych. Vlahovic zjazd totalny ale też nasze skrzydła to gorszy syf niż u Maxa. Nikt nie umie dośrodkować poza środkowym pomocnikiem Westonem oraz środkowym obrońca Kalulu - Cambiaso to dramat, savona też+ Nico powinien nigdy nie być wykupiony, a Franciszek robi dryblingi ale dośrodkowania to nie ma. Mananga też słabo dośrodkowuje. Podsumowując - nie da się zbudować drużyny jeśli się ją ciągle rozbiera z najważniejszych ogniw. Taki Rabiot+Chiesa, Huijsen, Soule i Fagioli oraz Wojtek powinni być nietykalni na początku rozgrywek, a ogniwa delikatnie dołączane do zespołu. Ba - Weston też powinien być nietykalny, a do końca cisnęli go o odejście- kiedyś też i Dybała oraz powinno się walczyć o lepszego od Vlaho mistrza Europy Morate kiedy był ewidentna wartością dodaną, a mieliśmy go w składzie.Od dupy strony się rewolucji nie robi, a jak już się tym zawodnikiem gra i on ratuje Ci dupę jak Weston Mottcie to jest w mojej opinii pokaz indolencji klubu i gówno-zarzadzania Giuntolego. To oznacza, że potencjał i umiejętności zawodnika się nie liczyły tylko jakieś układy i gówno-wizja dwóch najgorszych raków tego klubu od lat - Cristiano i Thiago. Rakiem Juventusu jest żydzenie na realne wartości dodane jednocześnie wydając te pieniądze na gówno-warte wzmocnienia. Stokroć bardziej wolałbym kasę wydaną na jakiegoś śmiesznego Portugalczyka, czy angola nieznanego fanom Newcastle wydać na nawet podwyżkę Rabiot i pozostawienie Chiesy, Huijsena ,czy Soule. Dwulicowość myślenia w kwestii tych transferów jest okropna. Oddawanie też dobrych zawodników jak rugani i danilo by grać takimi pokemonami jak obecnie to też zakrawa o kpinę. Do tego mus wykupu Nico to też kpina. Zamiast niego tańszy i młodszy Franciszek go nakrywa czapką nawet jak nic nie gra bo przynajmniej kiedykolwiek wiadomo, że trafi i ma margines błędu. Będzie bieda jak największy rak zostanie.
Wyobraźcie sobie jakby wyglądał nasz skład gdyby Giuntoli nie był rakiem
Wojtek
Cambiaso-huijsen-bremer-danilo
Thuram-rabiot-mckeenie
Chiesa-Franciszek/Nico
Vlahovic.
Na rezerwie Locatelli i któryś z dwójki Luiz/Koop. + Rugani i Fagioli
Nie trzeba 15 mln na Portugalczyka+30 mln na Kellyego. Jest też Kalulu i Gatti. Nie gramy jak idioci z benfica Locatellim na obronie bo mamy upośledzonych umysłowo kierowników..
Mogło być pięknie. Na bank gdyby zostawiono Allegriego+ młodzież i tylko dodano wzmocnienia środka pola o które max błagał zimą czy wręcz się o to prosiło oraz dostałby takiego Franciszka oraz więcej rozwiązań to mielibyśmy walkę łeb w łeb o majstra z Conte+ fajną przygodę w lidze mistrzów. Rotacja byłaby mocna bo Nicolo u Maxa grał świetnie+ Thuram z Rabiotem i Mckeenim byliby pięknym połączeniem. Z fajnych skrzydeł może i nareszcie by szły niezłe piłki do Vlaho. O - zapomniałbym o Soule..
No cóż - był piękny potencjał, a został on zmarnowany. Tu nie ma kto z czego budować. Mamy cienki skład z przepłaconymi slabiakami którzy nie odnaleźli się w Turynie i nadają się Max na Aston Ville czy Atalante + jakieś odpady z różnych stron za grube pieniądze. Kto by nie przyszedł będzie miał ciężko bo lepić z tej gliny się nie da. Chłopaki tak porobili ruchy transferowe, że jesteśmy w bagnie z Nico, luizem, Koopem, Vlaho, kellym, Portugalcem, obrażonym, czy nie wiem co Cambiaso, jakimiś wynalazkami jak Savona, czy nawet Locatellim kapitanem tej łódki. Wszyscy dają tej drużynie 0 . I każdy z nich na boisku pokazuje, że nie powinno go tu być. Nie wypalili, nie działają, nie pasują. Auf wiedersehen.
Co gorsza - zawodnicy którzy już poziom sportowy zaczęli pokazywać w barwach Juve są już gdzie indziej i nie ma alternatyw - tylko Chiese możemy tanio odkupić. Rabiota tanio nikt nie odda, Huijsen jest w Realu, a Soule jest wzmocnieniem walczącej z nami Romy, który meczem z Interem zrobił więcej dla nich niż dla nas stary Nico przez cały sezon. Fagioli dobrze od razu nas wyjaśnił grając w Fiorentinie, a na domiar złego nawet Hans nicolussi oddany za darmo niemalże też nas wyjaśnił i cały ten nasz śmieszny projekcik dwóch ludzi którzy jako pierwsi nigdy nie powinni przekroczyć progu tego klubu. Ich obecność jest absolutną ujmą dla Juventusu, a szczególnie obecność Giuntolego. Władztwo jego już podczas mercato zimowego tamtego sezonu pokazało że powinien wylecieć bo jest do niczego i się do niczego nie nadaje. D's który idzie na wojnę z dobrze radzącym sobie trenerem, rzucającym mu kłody pod nogi i czekający by swojego amatora obstawić w jego miejsce dla mnie już pokazało, że to gość do odrzutu natychmiast. Jednak zarząd jest ślepy, głuchy i do tego najgorsze że korporacyjny, pozbawiony emocji i chęci zwyciężania, a jak ktoś tak pokaże emocje i chęci walki o najwyższe cele jak Allegri to jeszcze mu pokażą fucka i go wydymają.
Allegriego pożegnać? Tak. W takiej formie? Nie.
Plaskaczem dla fanów Juventusu w pysk jest to, że po zdobyciu pierwszego trofeum od dłuższego czasu usunięto z klubu trenera bo ten swoim zachowaniem pokazywał chęć zwycięstwa i wściekłości na chorego sędziego który nam próbował to zwycięstwo odebrać. Takie emocje są pochwalane przez zarządy innych klubów. Taki Flick może być wściekły i nikt mu z tego powodu nie robi problemów. Jeśli takie zachowanie nie jest zgodne ze standardami Juventusu to standardem Juventusu jest bycie dziadami, bezjajowymi kamiennymi chłopcami do bicia, nie walczącym o nic tworem. Musi tu wrócić miłość do walki i pochwała, a wręcz nakłanianie do takich emocji. Tamowanie tego jest żałosne. To sport dla mężczyzn, brak buzujących emocji powoduje wątpienie w to czy Ci chłopcy, Ci trenerzy (Tudor czy Motta) - są tu dla zwyciężania czy dla jaj? To lubiłem w Maxie. Można mu było wiele zarzucić - trzeba być tu jednak konstruktywny. Max Allegri mocno żył meczami, wściekał się i widać było że całym sobą chce wygrywać. Ostatni piękny nasz mecz dla mnie to właśnie ten finał pucharu Włoch gdzie zagraliśmy cudnie. I wszystko mi siedziało. To samo jak prowadził nas w LE - ułożył team świetnie na te mecze i progres był widoczny - nie był jednak w stanie strzelić bramek za nas gdy indolencja wszystkich była tak mocna przy bramce. Wyciągnął co się da. Mamy gówno i szukamy bata by coś z tego ukręcić. Niestety sądzę, że nawet świetny bat jak Conte nie odmieni frajerstwa wpojonego w DNA. Tym bardziej jak nawet wykastrowano trenera bo to pożegnanie to była kastracja emocji jakimi żyć powinien Juventus. Symbolem upadku jest to, że piętnuje się walkę i oddawanie serca. Coś co ja kocham w tym klubie coś co mieli Mandżukic, Lichtsteiner, Allegri, Khedira, Chiellini, Bonucci, barzagli i cała stara gwardia z Buffonem na czele. To tak jakby zarząd spoliczkował Buffona, że nazwał sędziego człowiekiem ze śmietnikiem zamiast serca. Tak właśnie zrobiono Maxowi, a był on ostatnim medalikiem tamtej ery i tamtej chęci zwyciężania i podnoszenia poprzeczki. To mi się nie podoba. Mentalność musi tu wrócić. Na swoje miejsce. W głowie, sercach, przekonaniu. Tego nie ma. Jest jakiś śmieszny korporacyjny twór Cristiano Giuntolego, który się modli żeby ktoś z kimś nie wygrał itd. bo ten życiowy cel 4-miejsca w tabeli przepadnie. To jest żałość, degrengolada i wszyscy powinni się już za samo to podać do dymisji. Wiele ciekawych rzeczy przytoczono, wiele wypowiedzi Motty jak to się działo za kulisami, jak to nakreślono mu 4 miejsce itd. Te rzeczy pokazują jaka to amatorka i syf. Wszyscy won!