Dragon pisze:
Tadeusz Sznuk: ,,Kategoria astronomia: Gdzie obecnie przebywa Khedira?''
W Turynie. Trenuje. Będzie prawdopodobnie powołany i ma zagrać.
Nie zgodzę się, że Fiorentina grała w LE rezerwami - kilku istotnych zawodników odpoczywało, ale Viola nie ma takiej ławki, by móc sobie pozwolić na wystawienie drużyny rezerw.
Mecz absolutnie do wygrania. Szału w poczynaniach Fiołków nie dostrzegam. Emocje po meczu z Sevillą już opadły i należy sobie powiedzieć wprost, że nasz zespół w końcu ma styl, gra składnie, ładnie dla oka. Mieliśmy mnóstwo pecha, ale tak dziwne pojedynki często się nie powtarzają. Widać progres, nawet biorąc pod uwagę sam okres, w którym zaczęliśmy regularnie wygrywać. Musimy się jednak szykować na wojnę, bo wszyscy doskonale wiemy, jakie znaczenie dla kibiców Fioletowych ma mecz z nami. Wręcz nie wyobrażam sobie z kolei, byśmy ich nie pogonili, zwłaszcza że gramy u siebie. Ten mecz odpowie nam na wiele pytań i można go określić mianem "wóz albo przewóz". Zwycięstwo sprawiłoby, że na dobre wrócilibyśmy do czołówki i prawdopodobnie zakończylibyśmy ligowy rok w świetny sposób (przybliżylibyśmy się też na 2 oczka do niedzielnego rywala, więc całkiem możliwe, że z końcem roku czy też na początku nowego moglibyśmy wyprzedzić w tabeli i Fiorentinę, i Romę). Brak tego zwycięstwa mocno skomplikowałby nam natomiast sytuację, bo nie jest wcale powiedziane, że w pojedynku Napoli-Roma padnie remis. Nie wiemy też, jak w swoim meczu poradzi sobie inter.
Powinniśmy uważać przede wszystkim na tego Kalinicia, choć po cichu liczę, że nasz Dybala nakryje go czapką. Po naszej stronie z wielką dozą prawdopodobieństwa mają się pojawić Mandżukić, Evra (obaj wrócili już po kontuzjach). W sumie porażka z Sevillą przyszła w odpowiednim momencie (jakkolwiek by to nie brzmiało, mimo że sprawiła nam ona tyle przykrości itd.). Zespół za wszelką cenę będzie chciał bowiem zrekompensować nam i sobie przy okazji ten nieprzyjemny wyjazd do Hiszpanii - nie mam co do tego żadnych wątpliwości.