Mecz Argentyna - Boliwia. UWAGA Spojlery :!:
O pierwszych 45 minutach w dużym skrócie mogę napisać; wygląda to tak, jakby Barca w kiepskiej formie grała z jednym z 'ogórków' z PD.
Krótko o Boliwii. Parę kontrataków, kilka wrzutek, groźnie było w zasadzie raz. W obronie niezbyt pewnie, parę razy zawiodła komunikacja w kryciu. W końcówce 2-3 brzydkie wejścia od tyłu i w konsekwencji 2 żółte kartki.
Co do Argentyny. Od początku nie podobała mi się taktyka i desygnowani zawodnicy na ten mecz. Nie będę się jednak bawił o 3.45 w managera i wystawiał swojej 11stki.
Dalej, rozgrywanie akcji. Oprócz kilku szarpnięć ze strony Teveza i dwóch (?) Lavezziego, głównym pomysłem Argentyny jest: klepanie piłki przez obrońców->Messi wraca pod koło środkowe-> Messi ciągnie z piłką i rozrzuca ją do boków. W 4-3-3 z Leo jako środkowym wygląda to mocno-słabo. Nie wspominając już o tym, że pozycje Messiego przy takim rozgrywaniu dubluje Cambiasso. :doh: O ile na początku (pierwsze 15 min gdzie Leo ładnie wkręcał 3-4 przeciwników), prowadziło to do jakichś sytuacji, to z upływem czasu wychodziła coraz większa padaka. Frustracje było widać w ostatnim kwadransie vide syt. Messiego i 'żółtko' dla Teveza. Ich jednak wyróżniłbym za pierwszą połowę gry. Lavezzi strasznie niewidoczny. Zanetti mimo wieku to nadal człowiek o żelaznych płucach. Mascherano został chyba w szatni. Dla Cambiasso

za zmarnowaną 'setkę'.
Osobno skomentuje postawę Banegi którego niektórzy widzieliby w Juve. Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to to, że gra strasznie nierówno. Na początku kilka celnych podań i ładnych dryblingów, łatwo przeszło w masę głupich strat i niedokładnych zagrań. Jak na razie przeciętny występ.
Batista zareagował wprowadzeniem Di Marii za Cambiasso, a Ever Banega 2 min później strzela samobója piętką
OMG :shock: Moreno marnuje one-on-one z bramkarzem. Jak on to zrobił ?! Właśnie miałem pisać, czemu do tej pory (70 min.) nie było zmiany Lavezzi-> Aguero, ale Batista mnie uprzedził i jej dokonał. Go Go Kun
OMGx
OVER 9000 :shock: 76 min. mam nadzieję, że Marotta to zobaczy. Zgranie klatką Burdisso i piękny wolej El Kuna. Co ten chłopak robi z piłką, warto było zawalić nockę
No i skończyło się 1:1. Argentyna ma kilku naprawdę świetnych piłkarzy, ale drużyny, to ja na murawie nie widziałem.
ArtHur pisze:Bogi futbola...
Bogowie futbolu

Z cyku: naucz się odmieniać przez przypadki z JuvePoland.