stara_dama pisze:
LordJuve pisze:nie ćpam.
Super. Ale jednoczesnie uwazasz ze Ci co pala sa ćpunami? Dobrze rozumuje? Jezeli tak to nie mamy o czym gadac bo wyraznie nie ogarniasz tematu w ktorym sie wypowiadasz..
Źle rozumujesz kolego.

Nie unoś się tak, nie podważam twojego "świętego" prawa do puszczania dymków. Pisałem, nie piję, nie palę, nie ćpam. Marihuanę się przecież pali, prawda?
stara_dama pisze:
No i tutaj mnie zabiles. Jacy przywedzeni rasta? Jako ojciec, maz czy dziadek zacznij sie najpierw bac podchmielonych żulikow z pod budki z piwem bo uwierz mi alkoholizm niesie za soba nieporownywalnie wieksze niebezpieczenstwo niz palenie marihuany.
No niestety, martwie się, szczególnie, że często muszę żyć w ich otoczeniu i nawoływania pasterzy ludu, którzy krzyczą o rozpiciu narodu nie są dla mnie wcale takie żałosne i śmieszne jak dla coniektórych, najczęściej tych, którzy sami sobie lubią chlapnąć i uważają, że oni to zawsze z kulturą i rozsądkiem - tiiaaa.
Pewnie masz racje. Alkoholizm niesie poważne zagrożenia. Teraz napisz mi, bo pewnie się znasz skoro jesteś "za", jakie zagrożenia niesie za sobą palenie marihuany? Czy ma ona jakieś minusy czy po prostu to prawda z tą jej "świętością"? Napisz mi, jakie zagrożenia może nieść za sobą łączenie alkoholizmu (czy w ogóle picia) z paleniem marihuany?
Szczerze. Nie cierpię pijaków bo szkodzą, przede wszystkim innym. Kto mi zagwarantuje, że ci co palą nie będą szkodzić? Jakie mogą być konsekwencję, gdy w łapy naszego przepitego i mało rozsądnego narodu wpadnie takie coś jak maryśka? Wszyscy będą chodzić z jointem i flacha i wołać na siebie "bless ya bro!"
stara_dama pisze:
Najlepszy przyklad to oczywiscie holandia gdzie spoleczenstwo nauczylo sie z tym zyc a przypadki naduzycia, bo slowo przedawkowanie w tym wypadku jest bledne sa jednostkowe a najczesciej dotycza zagranicznych turystow ktorzy wczesniej nie mieli stycznosci z takim rodzajem wolnosci i zachowuja sie jak pies spuszczony z lancucha.
Proszę cię, nie porównuj społeczeństwa Holandii do Polaków, szczególnie tych przeciętych. Nie chce nam ujmować, ale skoro mamy tyle problemów z pijaczynami: po domach, parkach i o zgrozo na drodze to chyba nie myślisz, że obecne pokolenie Polaków jest na tyle rozgarnięte, żeby dostało zioło w łapy?
Problem jest taki: ci co chcą palić chcą, żeby im się to ułatwiło (noo i się w sumie nie dziwię), ale mają często w dupie jakie mogą być konsekwencję takiej decyzji (legalizacja zioła) bo przecież marycha jest błogosławieństwem i
rozsądnie stosowana nie ma żadnych minusów, tak

Jeśli tak jest, to ok.
Udowodnijcie to i obrońcie wasze postulaty.
Co do Holandii. To ciekawy kraj. Jak wiemy jako jedni z pierwszych zalegalizowali eutanazje. Teraz zaczynają się debaty nad słusznością tego posunięcia, zaczynają się poważne problemy moralne, etyczne i społeczne - tak lekarzy jak i całej reszty społeczeństwa.
Wzorujemy się na kimś z kim nie mamy wiele wspólnego - a bo Holandia to czy tamto. Śmieszne argumenty. Spójrzmy najpierw na naszą polską rzeczywistość i przyrównajmy ją do holenderskiej.
Teraz jestem na nie...jak naród zmądrzeje to mogę zmienić zdanie.
stahoo pisze:
LordJuve pisze: co by było, gdyby moj bachorek zaczął palić zioło
Jak pojdzie z kolegami na impreze, zoabczy, że inni pala to jak nie za pierwszym, nie za trzecim to za piątym razem sprobuje. Mimo zakazów.
Jeżeli te zakazy spowodują, że kilka razy odmówi to już jest sukces. Być może czas pozwoli mu się głębiej zastanowić czy warto.
Poza tym, gówno prawda, to, że ktoś robi to nie znaczy, że ja też muszę. Inteligentni ludzie to wiedzą. Jeśli mój dzieciak nie będzie inteligenty to tym bardziej jestem na "NIE".
