: 03 października 2009, 00:17
Diego. Póki co żaden z niego rozgrywający, żaden ciągnący grę. Ktoś pamięta jego kluczowe i niekonwencjonalne podania? Udane dryblingi, gdy uwolnił się spod opieki rywala? Gdy pociągnął akcje przez 30 metrów? Niestety nie. Nawet brak prób.
Daję Brazylijczykowi oczywiście czas, podsumowuje tylko jego dotychczasowe mecze. Na ocenę transferu przyjdzie czas najszybciej za parę miesięcy.
Taktyka i jej elastyczność. A raczej jej brak. 4-3-1-2 i koniec. Czy gramy u siebie z Bologną, czy na wyjeździe z Bayernem, czy zaczynamy mecz, czy jest końcówka i prowadzimy – jest tak samo. Mam żal do Ferrary za mecz z Bologną. Popełnił błąd. Wygrywamy 1-0, dostaliśmy dwa ostrzeżenia od rywala (gdy Chiellini wybijał piłkę z bramki i gdy Legro gonił Di Vaio). Efekt? Dalej gramy na ‘Hurra i do przodu’, zamiast na utrzymanie się przy piłce. Boczni obrońcy zapędzają się równie daleko do przodu, Marchisio z Camorem operują bardzo głęboko na połowie rywala, a za zmęczonego Diego wchodzi Gio, jeszcze bardziej osłabiając pomoc. Efekt? Kolejne groźne akcje rywala i ostatecznie gol. Kara za brak wyrachowania.
Bayern? Podchodzimy podobnie. Gramy z drużyną ofensywną na jej stadionie i zwalniamy trzech graczy z zadań defensywnych. Nie przypominajcie tylko udanej akcji Diego w defensywie (największy wkład w tym meczu), bo mi chodzi o styl gry. Gry Bayern grał atak pozycyjny, Diego (i dwaj napastnicy) był wyraźnie przed linią piłki, z rzadka przeszkadzając Niemcom, a na pewno nie zagęszczając środka pola, który był przez nich zdominowany. To nie było normalne.
I dobrze, że za Brazylijczyka wszedł właśnie Poulsen (co zostało przywitane przekleństwami i inwektywami w poznańskim pubie). Jeśli ktoś zwracał uwagę na styl gry – zagęściliśmy środek i graliśmy czwórką pomocników w linii, nie trójką i jednym przed. Efekt? Bezradność Bayernu.
Nowoczensa piłka wymaga od graczy, by atakowano wieloma graczami i by wszyscy bronili. Niech to sobie do głów wbiją nasi napastnicy (pressing!) i Diego z Ferrarą.
Ofensywne ustawienie. Miało być na wskroś nowoczesne, a wychodzi dla mnie coś dziwnego. Fajna taktyka na Serie A, gdzie z słabszymi ekipami powinniśmy dobrze sobie radzić, ale zwalniając trzech graczy z defensywy Europy nie zwojujemy. Lepsze ekipy potrafią to wykorzystać i opanowywać środek pola. Długimi momentami robiło to Bordeaux w Turynie (!), przez większość meczu robił to Bayern. Przed sezonem spodziewałem się ofensywnej wersji taktyki Mourinho. Gdy się bronimy: Melo przed obrońcami, dalej trójka w linii (Sissoko, Diego, Camor). Ale tu mamy niestety trzech pomocników i przed nimi zwolniony z obrony Diego.
Szkoda.
Myślałem też, że mecze z silnymi ekipami zmodyfikują naszą taktykę i będziemy czwórką zagęszczać środek pola. Nic z tego. Wspomniany brak elastyczności, taktyka pozostała identyczna, Diego nie dostosowywał stylu gry.
Racja, nie będzie z niego defensywnego pomocnika, ale to zawodnik o potencjale z tyłu i gdy gramy z tak silnymi ekipami nie wolno o tym zapominać.
Boczni pomocnicy. Mówcie co chcecie – ale mecz z Bayernem i Bordeaux obnażył jedną ich cechę – brak waleczności i odbiorów piłki. Taki Marchisio futbolówkę odzyskuje od wielkiego święta, co najwyżej przeszkadza w rozgrywaniu. Podobnie Camoranesi (ciężko go o to winić) i Tiago. Jeden Melo (chwała za ten transfer) nie załata dziur po nich. Dlatego Bordeaux łatwo wbiegało pod nasze pole karne, dlatego Bayern opanowywał środek pola, bo nikt im tej piłki odebrać nie mógł. Czekam na powrót Sissoko, który powinien to poprawić.
A co najważniejsze – do Twojej taktyki absolutnie nie mamy zmienników. Kto za Giovinco? No chyba nie Aleks na skrzydło? Kto za Camora? Tiago odpada, Iaquinta? Też nie to, a poza tym samobójcza w ofensywie to ustawienie by było.
Jest bardzo dobry, owszem. Ale nie przesadzajmy w drugą stronę. Niech zacznie w tym sezonie pokazywać to co na Euro.
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.
Daję Brazylijczykowi oczywiście czas, podsumowuje tylko jego dotychczasowe mecze. Na ocenę transferu przyjdzie czas najszybciej za parę miesięcy.
Taktyka i jej elastyczność. A raczej jej brak. 4-3-1-2 i koniec. Czy gramy u siebie z Bologną, czy na wyjeździe z Bayernem, czy zaczynamy mecz, czy jest końcówka i prowadzimy – jest tak samo. Mam żal do Ferrary za mecz z Bologną. Popełnił błąd. Wygrywamy 1-0, dostaliśmy dwa ostrzeżenia od rywala (gdy Chiellini wybijał piłkę z bramki i gdy Legro gonił Di Vaio). Efekt? Dalej gramy na ‘Hurra i do przodu’, zamiast na utrzymanie się przy piłce. Boczni obrońcy zapędzają się równie daleko do przodu, Marchisio z Camorem operują bardzo głęboko na połowie rywala, a za zmęczonego Diego wchodzi Gio, jeszcze bardziej osłabiając pomoc. Efekt? Kolejne groźne akcje rywala i ostatecznie gol. Kara za brak wyrachowania.
Bayern? Podchodzimy podobnie. Gramy z drużyną ofensywną na jej stadionie i zwalniamy trzech graczy z zadań defensywnych. Nie przypominajcie tylko udanej akcji Diego w defensywie (największy wkład w tym meczu), bo mi chodzi o styl gry. Gry Bayern grał atak pozycyjny, Diego (i dwaj napastnicy) był wyraźnie przed linią piłki, z rzadka przeszkadzając Niemcom, a na pewno nie zagęszczając środka pola, który był przez nich zdominowany. To nie było normalne.
I dobrze, że za Brazylijczyka wszedł właśnie Poulsen (co zostało przywitane przekleństwami i inwektywami w poznańskim pubie). Jeśli ktoś zwracał uwagę na styl gry – zagęściliśmy środek i graliśmy czwórką pomocników w linii, nie trójką i jednym przed. Efekt? Bezradność Bayernu.
Nowoczensa piłka wymaga od graczy, by atakowano wieloma graczami i by wszyscy bronili. Niech to sobie do głów wbiją nasi napastnicy (pressing!) i Diego z Ferrarą.
Ofensywne ustawienie. Miało być na wskroś nowoczesne, a wychodzi dla mnie coś dziwnego. Fajna taktyka na Serie A, gdzie z słabszymi ekipami powinniśmy dobrze sobie radzić, ale zwalniając trzech graczy z defensywy Europy nie zwojujemy. Lepsze ekipy potrafią to wykorzystać i opanowywać środek pola. Długimi momentami robiło to Bordeaux w Turynie (!), przez większość meczu robił to Bayern. Przed sezonem spodziewałem się ofensywnej wersji taktyki Mourinho. Gdy się bronimy: Melo przed obrońcami, dalej trójka w linii (Sissoko, Diego, Camor). Ale tu mamy niestety trzech pomocników i przed nimi zwolniony z obrony Diego.
Szkoda.
Myślałem też, że mecze z silnymi ekipami zmodyfikują naszą taktykę i będziemy czwórką zagęszczać środek pola. Nic z tego. Wspomniany brak elastyczności, taktyka pozostała identyczna, Diego nie dostosowywał stylu gry.
Racja, nie będzie z niego defensywnego pomocnika, ale to zawodnik o potencjale z tyłu i gdy gramy z tak silnymi ekipami nie wolno o tym zapominać.
Boczni pomocnicy. Mówcie co chcecie – ale mecz z Bayernem i Bordeaux obnażył jedną ich cechę – brak waleczności i odbiorów piłki. Taki Marchisio futbolówkę odzyskuje od wielkiego święta, co najwyżej przeszkadza w rozgrywaniu. Podobnie Camoranesi (ciężko go o to winić) i Tiago. Jeden Melo (chwała za ten transfer) nie załata dziur po nich. Dlatego Bordeaux łatwo wbiegało pod nasze pole karne, dlatego Bayern opanowywał środek pola, bo nikt im tej piłki odebrać nie mógł. Czekam na powrót Sissoko, który powinien to poprawić.
Bzdura. Po pierwsze – kto będzie piłki rywalom odbierał? O ile będzie duet Melo – Sissoko to jeszcze ok., ale jak ktoś wypadnie? Marchisio – Poulsen + trzech ofensywnych graczy? Nie.Jesli ja moge powiedziec cos to od siebie to chcialbym powiedziec, ze najlepsza taktyka dla Juve na teraz wydaje sie 1-4-2-3-1
A co najważniejsze – do Twojej taktyki absolutnie nie mamy zmienników. Kto za Giovinco? No chyba nie Aleks na skrzydło? Kto za Camora? Tiago odpada, Iaquinta? Też nie to, a poza tym samobójcza w ofensywie to ustawienie by było.
Hę? Nie żebym się czepiał, ale w defensywie to my w tym sezonie mamy głównie Canne i Gigiego. Giorgio jest uważany na tym forum za Boga i geniusza, ale wystarczyło kilka meczów by Canna pokazał co oznacza środkowy obrońca światowej klasy. Ćwicz taktykę Giorgio. I spryt.W defie mamy Giorgio i generalnie tyle... Grosso, Canna i Legro to gracze, którzy mają swoje lata, a czy jest ktoś już w ich miejsce?
Jest bardzo dobry, owszem. Ale nie przesadzajmy w drugą stronę. Niech zacznie w tym sezonie pokazywać to co na Euro.
O losie. Aż się przeraziłem. Dzięki Ci Secco za transfer Melo zamiast D’Agostino bo gdyby nie Brazylijczyk, to nasza pomoc by leżała i kwiczała. I błagała o litość nacierających rywali.efleksja 1 za bardzo opieramy grę na Diego, nasi środkowi pomocnicy wszyscy def żaden typowy - tu poajwia się brak przykładowo D'Agostino tak się pisze??
Ironizuję, owszem, ale póki co to on jeden odbiera piłki rywalom.
Nie wiem czy niektórym osobom ktoś wmówił, że D’Agostino to piłkarz pokroju Alonso, świetny z tyłu i umiejętnością rozegrania – ale to nie tak jest. Z Włocha żaden tytan defensywy.