Strona 2 z 4

: 26 czerwca 2009, 11:13
autor: FalsoVero
No cóż szkoda, wielka szkoda chociaż MJ miał problemy już od dawien dawna 50 lat bardzo krótko jeszcze raz szkoda [*]. Mnie tam bardziej martwi 6 rocznica śmierci Nieposkromionego Lwa ;(

: 26 czerwca 2009, 12:51
autor: D-Rose
O.J. swego czasu tez oczyszczony zostal z zarzutów o podwojne morderstwo :lol:

Niech mu ziemia ciezką bedzie...

: 26 czerwca 2009, 13:09
autor: LordJuve
VirusT pisze:Niech mu ziemia ciezką bedzie...
Skąd tyle nienawiści?

: 26 czerwca 2009, 14:16
autor: Judzio
Spoczywaj w pokoju Michael ['] :pray:

: 26 czerwca 2009, 14:31
autor: mati888
lubię czasem posłuchać Smooth criminal czy jakichś innych kawałków jego autorstwa, nic do niego nie miałem, może nawet żywiłem jakąś sympatię-na pewno żadnych złych uczuć. Ale może to i lepiej, że umarł-przynajmniej się chłop nie męczy, wiele zrobił dla muzyki światowej, ale odkąd pamiętam to jego problemy cielesne stawały się coraz większe, teraz przynajmniej się nie męczy, jak już napisałem.
Niech spoczywa w Pokoju

: 26 czerwca 2009, 16:26
autor: Milanka
ja tylko na chwilkę...
white_wolv pisze:No to po co sie tutaj odzywasz ? Idz walcz z bezrobociem.
najlepszy wpis!!! :)
R.I.P Michael

: 26 czerwca 2009, 18:08
autor: Vincitore
Wiele mitów krąży o jego życiu prywatnym, nie znam się więc nie będę się wypowiadał, słyszałem wiele rzeczy, jednak nie mam pojęcia czy to prawda czy nie.
Artysta naprawdę wielki, jedna z ostatnich prawdziwych gwiazd muzyki, co do tego nie ma wątpliwości.


Aż mi się GTA Vice City przypomniało ;).

: 26 czerwca 2009, 19:11
autor: J1897
MajosJuventino pisze:Co jak co ale Michael Jackson dla muzyki światowej zrobił dużo. Szkoda gościa, ale to co on zrobił ze swoim życiem prywatnym, to już jego i tylko jego karygodne błędy.
Kaja: popcorner.pl pisze:Nie jest to temat serialowy, ale nie sposób nie zatrzymać się na chwilę nad tym co się stało. Dziś w nocy zmarł Michael Jackson - artysta nietuzinkowy, niepowtarzalny i niezapomniany, który w ostatnich latach wiązany był bardziej ze skandalami, niż swoją niezwykłą twórczością. Mało kto pamiętał wówczas, że Michael Jackson za swoją sławę zapłacił bardzo wysoką cenę, a jego życie dalekie było od bajki...

Przez ostatnie lata o Michaelu Jacksonie słychać było coraz mniej, a jeśli już to tylko w kontekście kolejnych skandali. Molestowanie nieletnich, kłopoty finansowe, ekscentryczne zachowanie, czy wychylanie się z noworodkiem przez barierkę to tematy, które rozgrzewały media na całym świecie. Dlaczego do tego doszło? Co sprawiło, że tak niezwykła osoba, jaką był Michael, znalazła się w tak opłakanej sytuacji, a jego kariera zaczęła przypominać równię pochyłą?

Za ten stan winić należy przede wszystkim jego dzieciństwo i restrykcyjnego ojca, którego obsesja by zrobić z najmłodszego syna supergwiazdę sprawiła, że Michael został całkowicie pozbawiony dzieciństwa. Michael był ósmym z dziesięciorga dzieci Josepha Jacksona i Katherine Jackson. Uważany za cudowne dziecko zadebiutował jako sześcioletni geniusz w "The Jacksons 5". Menadżerem zespołu, składającego się z braci Jackson był właśnie ojciec rodziny (na co dzień pracujący w hucie żelaza), który zmuszał synów do nadludzkich ćwiczeń, bił ich i poniżał. Michaelowi, który był znacznie młodszy niż jego bracia, nie wolno było się bawić ani spędzać czasu z przyjaciółmi (których przez to nie miał). Musiał w pełni poświęcić się ćwiczeniom i karierze muzycznej, która doprowadziła go na szczyt, ale również złamała mu życie. Jakiekolwiek odstępstwa od narzuconych przez ojca zasad skutkowało ciężkimi karami fizycznymi i znęcaniem się psychicznym.

Niezwykle wrażliwy Michael, pozbawiony normalnych warunków rozwoju, z trudem wytrzymywał dryl ojca i zaczął cierpieć na coraz poważniejsze zaburzenia osobowości, które przerodziły się u niego w chorobę zwaną dysmorfofobią, czyli zaburzenie polegające na nieakceptacji swojego ciała. Z tego powodu Michael zaczął poddawać się coraz to nowym operacjom plastycznym, które okazały się zabójcze dla jego zdrowia. Szczególnie trudny był dla chłopca okres dojrzewania, kiedy jego ciało i głos zaczęły się zmieniać. Niektórzy z biografów króla popu twierdzą, że ojciec Michaela tak bardzo bał się, że chłopiec po mutacji nie będzie już ładnie śpiewać, że zafundował synowi terapię żeńskimi hormonami, by opóźnić dojrzewanie (lub częściowo je powstrzymać). To by tłumaczyło dlaczego chłopiec miał tak poważne problemy z cerą, a jego głos faktycznie niewiele się zmienił i pozostał wysoki. Michael w dorosłym życiu miał smukłą sylwetkę, nie zmężniał i nadal przypominał dziecko.

W ciągu swojego życia Jackson nie stronił również od środków psychotropowych, które pozwalały mu się wyciszyć i pozbyć tremy. W krótkim czasie muzyk stracił panowanie nad ilością przyjmowanych leków i popadł w głębokie uzależnienie, które zszargało mu zdrowie i pogłębiło zaburzenia psychiczne, na które cierpiał. Kompulsywne zachowania Michaela nie ograniczały się jednak do przyjmowania leków. Zarabiający miliony dolarów supergwiazdor nie miał zahamowań w wydawaniu ich na rzeczy, dzięki którym próbował w jakimś stopniu odzyskać stracone dzieciństwo. Sam lubił mówić o sobie jako o "Piotrusiu Panu", zamieszkał też na farmie o nazwie "Nibylandia", gdzie miał m.in. park rozrywki i prywatne ZOO.

Mimo globalnego sukcesu i nieprawdopodobnych pieniędzy Michael nie był szczęśliwy. Ciągle poszukiwał, angażując się m.in. w różne ruchy religijne. Nie wiodło mu się również w życiu prywatnym - niezdolny do tworzenia relacji z kobietami, lgnął raczej do dzieci, z którymi spędzał czas na swojej farmie. Jego fikcyjne małżeństwa też niewiele zmieniły, a fakt, że na świecie pojawiło się potomstwo Michaela (do końca nie wiadomo czy są to jego biologiczne dzieci), tylko pogorszył sytuację.

W ostatnich latach król popu żył samotnie, nękany przez poważne choroby, które były skutkiem wieloletnich eksperymentów z własnym organizmem. Nie był w stanie nagrywać muzyki i groziło mu bankructwo. Media żerowały na jego upadku i problemach, zapomniawszy o tym, że Michael Jackson był geniuszem, który całe swoje życie poświęcił muzyce i nam - fanom. To co dał światu okupił cierpieniem, którego trudno życzyć największemu wrogowi. Odszedł chcąc wrócić. Jego serce tego nie wytrzymało...
bardzo fajny tekst o MJu. przeczytaj sobie to i wiele innych na temat życia Michaela, a potem wygłaszaj takie a nie inne osądy! mimo nieudanego życia osobistego zrobił dla muzyki więcej niż większość obecnych gwiazd i gwiazdeczek obecnego szołbiznesu kiedykolwiek zrobi...

MJ był idolem moich lat dziecięcych i nigdy nie zapomnę jego muzyki. do tej pory słucham jego piosenek. Give In to Me ze Slashem to mój faworyt! Black and White, Billie Jean, Smooth Criminal, Beat It, They Don't Care About Us i wiele innych... miał w wakacje zagrać kilka koncertów w Londynie, niestety nic z tego :(

żegnaj Michael! ogrom ludzi będzie tęsknić za Tobą!

: 26 czerwca 2009, 20:44
autor: LordJuve
J1897 pisze:Odszedł chcąc wrócić. Jego serce tego nie wytrzymało...
I na tym bym zakończył tą dyskusję, zamknął temat i pozwolił Mike'owi spełnić jego dziecięce marzenia w tym lepszym świecie, gdzie wszystko jest możliwe, bez zawistnych ludzi.

: 27 czerwca 2009, 19:45
autor: pan Zambrotta
LordJuve pisze:
pan Zambrotta pisze:
LordJuve pisze:Można go nazywać pedofilem
można ? :roll:
oczyszczono go z zarzutów.
No jak widać i ty i ja o tym wiemy. Jednak dla wielu ludzi nawet po śmierci Jackson pozostanie tą okropną małpą, która była, jest i będzie zawsze pedofilem, bez względu na to, że ci, którzy go tak nazwali nie obronili swoich oskarżeń.

Dlatego napisałem, że można go tak nazwać bo niestety, ale jest wielu takich, którzy dalej używają takich określeń względem Jacko nawet komentując wieść o jego śmierci.
To nie pisz: "można go nazywać..." bo to tak głupio brzmi jakbyś pozwalał ludziom tak mówić i akceptując to po części się z tym zgadasz. Nie, nie można nazywać go pedofilem.

To co prawda nie mój idol, znam tylko kilka jego największych przebojów, ale nie można nie być pod wrażeniem tego co dokonał. Więcej dał muzyce, niż ona jemu. Styl i gatunek, choreografia, teledyski - wielu powielało to po nim. Nie doceniać tego to wielka ignorancja. Odeszła wielka ikona, ciekawy jestem czy znajdzie się jeszcze w moim życiu muzyk o tej samej klasie.

BTW jego pierwszy moonwalk -> 3:40 - 3:43 patrząc z perspektywy czasu kiepsko mu wyszedł :P już ja kręcę lepsze.

: 27 czerwca 2009, 19:57
autor: dr.DeV
Muze miał przednią :ok:

Szkoda go ale tak jak pisaliście wyżej życie prywatne które sobie zagmatwał zniszczyło go.

[*] R.I.P

: 27 czerwca 2009, 21:35
autor: LordJuve
pan Zambrotta pisze:
LordJuve pisze:
pan Zambrotta pisze: można ? :roll:
oczyszczono go z zarzutów.
No jak widać i ty i ja o tym wiemy. Jednak dla wielu ludzi nawet po śmierci Jackson pozostanie tą okropną małpą, która była, jest i będzie zawsze pedofilem, bez względu na to, że ci, którzy go tak nazwali nie obronili swoich oskarżeń.

Dlatego napisałem, że można go tak nazwać bo niestety, ale jest wielu takich, którzy dalej używają takich określeń względem Jacko nawet komentując wieść o jego śmierci.
To nie pisz: "można go nazywać..." bo to tak głupio brzmi jakbyś pozwalał ludziom tak mówić i akceptując to po części się z tym zgadasz. Nie, nie można nazywać go pedofilem.
Tak, masz rację, powinienem raczej użyć zwrotu "ludzie go nazywają" bo sam, podobnie jak ty, nie uważałem nigdy MJ za pedofila.

Fakt...jego pierwszy moonwalk mu nieco nie wyszedł... :wink:...ale później już miażdżył, do pewnego momentu niestety.

: 28 czerwca 2009, 11:11
autor: Niasty
Media to krwiożercze hieny. To media wypisywały brudy na niego, to media jechały po nim po każdej wypowiedzi, to media jechały po nim gdy nie tak trzymał dziecko na balkonie. Tak, tak, teraz te same media, gloryfikują Jacksona pisząc jak wielki człowiek teraz odszedł. Nikt nie piśnie na niego złego słowa, konformiści jedni.

Poniekąd dziennikarze i prasa są odpowiedzialni za to co się stało.

: 28 czerwca 2009, 13:59
autor: szczypek
Niasty pisze:Poniekąd dziennikarze i prasa są odpowiedzialni za to co się stało.
Wybacz ignorancję, ale głupio gadasz. Naturalna istota, że ludzkie życie prędzej czy później się kończy. Życie miał jakie miał, media odegrały w nim swoją rolę, ale to dzięki mediom mógł również zostać tym, kim został. Nie szukajmy winnych, to brak jakiegokolwiek szacunku.

Nie wiem, jakoś mnie osobiście śmierć Jacksona nie rusza. Może dlatego, że nigdy nie miałem bliższej (chęci) styczności z jego muzyką. Oczywiście wielokrotnie miałem okazję usłyszeć czy zobaczyć, co potrafi, ale nie trafiało to i pewnie już do mnie nie trafi. Odszedł i teraz wielki żal fanów jego życia, muzyki czy kultury. Prawda taka, że za miesiąc niewielu będzie pamiętało, że nie żyję, a za kilka lat, że żył... Nie potępiam wszystkich, bo spora część tego społeczeństwa o nim nigdy nie zapomni, wielkie uznanie dla nich.

: 28 czerwca 2009, 14:20
autor: LordJuve
szczypek pisze:
Niasty pisze:Poniekąd dziennikarze i prasa są odpowiedzialni za to co się stało.
Wybacz ignorancję, ale głupio gadasz. Naturalna istota, że ludzkie życie prędzej czy później się kończy. Życie miał jakie miał, media odegrały w nim swoją rolę, ale to dzięki mediom mógł również zostać tym, kim został. Nie szukajmy winnych, to brak jakiegokolwiek szacunku.
Wcale nie gada głupio, ja bym napisał najwyżej, że nieco koloryzuje i wyolbrzymia. Życie miał, jakie miał - racja. Pewnie gdyby otaczali go bardziej rozsądni, a przede wszystkim, kochający ludzie - tacy jak są najczęściej w bajkach, nie w naszej rzeczywistości - to życie Jacksona wyglądałoby na pewno inaczej, a już na pewno nie skończyłoby się tak, jak się skończyło.

Media? Oczywiście, media były czymś, gdzie Mike mógł pokazać swoją sztukę, mógł pokazać siebie i to, że jest artystą. Bez wątpienia zasługiwał na to, co umożliwiły mu media. Jednak nie zasługiwał na to, czego media później od niego "wymagały", gdy już osiągnął sukces. Od niego i od wielu innych gwiazd. Po prostu, pomogli mu się wypromować a później systematycznie, z czasem żerowali na nim coraz bardziej, w coraz to gorszy i bardziej żenujący sposób, po to, żeby jeszcze zarobić na gasnącej gwieździe. Takimi prawami to wszystko się rządzi, bez moralności, szczególnie, kiedy mowa o takich osobach jak Mike Jackson.

Sam Jackson też nie był bez winy, jednak jego rola w tym wszystkim jest taka, że nie nad wszystkim miał kontrolę w życiu a co gorsza, nie miał nikogo, kto chciałby mu pomóc zapanować nad otaczającą go rzeczywistością a przede wszystkim nad samym nim.

Nie szukajmy winnych? Może masz rację. Jednak, w mojej opinii, media w tym wypadku nie są całkowicie bez winy i Niasty wcale nie wypisywał jakiś bzdur.