Byłem Byłem Byłem...na finale, jak dla mnie MIAZGA!! zwłaszcza PRODIGY rozniosło wszystko...mimo, ze ich nie słucham/nie słuchałem wcześniej, to bawiłem się przy nich najlepiej, ich muzyka dała mi niesamowitego kopa, jeszcze kilka dni po miałem cały ich koncert w głowie
co do reszty wykonawców tego dnia, no akurat na Placebo chciałem najbardziej jechać, ale jak dla mnie poprawie zagrali nie było źle, KOL, którzy mi jakoś nie pasują też fajnie. Lily Allen, zbyt słodka na taki koncert, zamiast niej mogli zorganizować by PRODIGY grało dłużej :-D
O.S.T.R. też dał radę, jako, że z mojej Łodzi to sentyment jest
Ogólnie wrażenia są zajefajnie pozytywne, jednak jeden dzień to dla mnie za mało, dlatego liczę, że w przyszłym roku pojawię się w Gdyni na trochę dłużej.
wogóle co mi się tak średnio podobało to brak sektorów dla "fanów"
stałem dokladnie w drugim rzędzie przed barierką i się nie dało wytrzymać tego naporu, ludzie to z stamtąd uciekali, ja wytrzymałem tylko do połowy KOL, dlatego bo nie szło nawet podskoczyć, a były momenty, że ręce które utknęły mi w tłumie widziałem po kilku minutach...
P.S Tym fajfusom z dworca co sprzedawali jadło na dworcu musiałem wybulić za zapiekanka 10 zł

ładnie na nas zarobili
hmm...tak mi się spodobały takei festivale to może na woodstock pojadę:)