Bukol87 pisze:Bardzo ciekawy temat.
Nawiązując do wątku lobby homoseksualnego chciałem podzielić się z wami moim wpisem blogowym z lutego 2008
"Wolność prowadząca do zniewolenia"
Tolerancja i wolność. Dwa sztandarowe hasła dzisiejszych demokracji, które dla każdego z nas wydają się być słuszne i jak najbardziej pożądane. Jednak czy zastanowiliśmy się choć przez chwilę co przyniesie nam postrzeganie rzeczywistości głównie przez pryzmat tych wielce doniosłych idei?
Dobroczynność, Wolność i Odmienności w skrócie PNVD. Legalnie działająca Partia w Holandii założona w maju 2006 roku. Nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie była to partia.... pedofilii! Obniżenie wieku legalnego współżycia seksualnego z 16 do 12 lat, legalizacja pornografii dziecięcej, a także usankcjonowania sodomii to jedynie niektóre punkty programowe ugrupowania dewiantów seksualnych. Na przykładzie tej partii zauważyć można wszechogarniający wpływ dwóch topowych haseł dzisiejszej chorej demokracji. Sąd w Hadze odrzucił protesty rozmaitych fundacji chroniących prawa dziecka argumentując to "wolnością słowa, wolnością wyrazu oraz zrzeszania się stanowiące fundamenty prawa i demokracji”.
Kilka dni temu we Francji doszło do precedensu. Młodej Francuzce mieszkającej wspólnie ze swoją partnerką, nie ukrywającej się że jest lesbijką Trybunał Praw Człowieka zezwolił na adopcje dziecka. Okazuje się, że wszyscy jak do tej pory byliśmy nienormalni, bo nie mogliśmy nawet w sferze naszych wyobrażeń zaakceptować modelu rodziny: tata, drugi tata i ja, czy też mama, druga mama i ja.
Mówię stanowcze NIE dla tak rozumianej wolności i demokracji. Jeśli kierunek w jakim podąża dzisiejsza Europa ma wyglądać w ten sposób to niestety muszę grzecznie podziękować i wysiąść z wagonika pod nazwą „Unia Europejska”, bowiem zaczynam mieć mdłości i mówiąc w sposób nieparlamentarny „chce mi się już rzygać”.
Niestety wszelkie próby chociażby najmniejszego sprzeciwu wobec temu trendowi, zanegowanie uniwersalnej prawdy i wartości serwowanych nam ze strony jakże inteligentnego i rozwiniętego Zachodu sprawiają, że przeciwnicy tychże idei są wtrącani w otchłań debaty społecznej. Jak ciężko dzisiaj używając nawet merytorycznych argumentów dyskutować i nie zostać nazwanym homofobem, oszołomem bądź fanatykiem religijnym wiedzą tylko Ci, którzy taką dyskusję chcieli podjąć.
Trudno w tej sytuacji nie dostrzec tego, iż demokracja stanowi wbrew pozorom rządy mniejszości. Akceptując w tym momencie tą sytuację każdy z nas decyduje się na rzut bumerangiem. Uważajmy jednak by w przyszłości nie wrócił i nie uderzył nas bądź nasze dzieci ze zdwojoną siłą. Wówczas będziemy bezbronni...
Bardzo dobry pomysł na temat.

Pozwolę sobie ustosunkować się trochę do treści, którą w zawarłeś na tym swoim blogu.
1) Co do tego, że w dzisiejszych czasach mamy do czynienia ze zjawiskiem wręcz radykalnej tolerancji i ekstremalnego poszanowania dla wszelkich odmienności, to się zgadzam. Jednakże dla mnie i tak jest to znacznie bardziej mniej szkodliwa sytuacja niż, gdybyśmy żyli na świecie, w którym każdy gej czy lesbijka byłby/byłaby poddana społecznemu ostracyzmowi i nie mógłby spokojnie opuścić domu, bo jeszcze jakiś fundamentalista - ekstremalny katolik albo Wszechpolak oskarżyłby o próbę paradowania bądz szerzenia zboczeń.
Jeżeli chodzi o partię, której nazwę przytoczyłeś. Naturalnie, że ten pomysł o obniżeniu granicy wiekowej do legalnego współżycia z dzieckiem jest niedorzeczny, podobnie jak generalnie cały status tej partii. Nie wiem tylko na ile orientujesz się w realiach holenderskich.

Powiem w ten sposób, naród holenderski doskonale rozumie znaczenie słowa wolność i generalnie rzecz biorąc, to że taka partia została zalegalizowana to nie znaczy, że Holendrzy ją poprą, czy nie daj Boże, dojdzie do władzy..!! W Polsce mamy dla odmiany ruch skrajnie odrębny, który dla mnie powinien był całkowicie zdelegalizowany, NOP mianowicie. Ale czy ktoś w ogóle się tym w Polsce przejmuje ? Nie. Dlaczego? Bo nikt rozsądny, no może znajdzie się te 1000 osób na 40 milionów jak w przypadku PNVD w Holandii, nie zagłosuje na tak poroniony pomysł. Proste. Takie zjawiska się zdarzają.
Jeszcze raz podkreślam, jestem wielkim przeciwnikiem partii typu PNVD, ale jestem także przeciwny takiemu demagogicznemu podejściu jak zaprezentował user Bukol, że oto cała Holandia to kraj pogrążony w odmętach podobnych wymysłów jak Partia na rzecz Miłości Bliźniego, Wolności i Różnorodności. Jeszcze jedno zdanie do tej kwestii. Przypomnij sobie sytuację, kiedy to w Polsce była ordynacja wyborcza, która umożliwiała powstanie takich "ugrupowań" jak PPP

Partia Przyjaciół Piwa z Panem Rewińskim na czele. Było to absurdalne i niedorzeczne, bo zalegalizowane, ale też nie miało żadnego poważnego wpływu na władzę w kraju. Ośmieszało tylko wizerunek parlamentu. Także co do tego typu udziwnień proponuję zachować więcej dystansu.
2) Jestem zdeklarowanym zwolennikiem przyznania prawa do małżeństwa osobom tej samej płci i się z tym nie kryję. Ktoś powie, że to nienormalne i jest to całkowite spaczenie modelu rodziny. Ja się pytam wobec tego: I co w związku z tym ? Legalizacja takich małżeństw nikomu nie szkodzi, takie osoby po prostu są widoczne dla państwowej administracji, same mają takie same prawa jak ludzie w większości heteroseksualnej i wszyscy są zadowoleni.
Natomiast, co do adoptowania dzieci mam wielce mieszane odczucia...
Generalnie rzecz biorąc, wydaje się to nie do zaakceptowania, bo co by nie mówić to homoseksualizm to nie jest normalne zjawisko. Nie znaczy to jednak, że dziecko wychowane w takim związku, nie wyrośnie na normalnego człowieka o orientacji heteroseksualnej. To po pierwsze. Po drugie,
większość z was zapewne nigdy nie była w domu dziecka i nie wiem naprawdę co jest dla dziecka lepsze. Całe dzieciństwo w samotności, bez rodziny czy też wychowywanie się w związku rodziców tej samej płci. Podkreślam, że nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem tego pomysłu. Jest dla mnie po prostu bardzo kontrowersyjny i ciężko obiektywnie powiedzieć, czy jest to słuszna idea.
To by było na tyle, jeżeli chodzi o mój komentarz.