Strona 2 z 15
: 30 sierpnia 2007, 13:22
autor: fataem
Martin pisze:Arytmia to raczej zaburzenie rytmu serca a nie za wolno bijące serce.
Może masz rację, w każym razie miałem jakiś otwór(coś się nie domykało) i zbyt wolno biło.
: 30 sierpnia 2007, 13:32
autor: naros
Miałem się nie wypowiadać w temacie o Puercie bo byłem tym tak z szokowany i załamany że nie wiedziałem co pisać. Gdy się dowiedziałem to się popłakałem... może to dziwne. Ale do rzeczy. Zawsze (już chyba 4 czy 3 raz) gdy jakiś piłkarz umrze na boisku to pociąga za sobą kolejnego. Pamiętacie jak Foe umarł? Było tak samo.

: 29 grudnia 2007, 21:43
autor: Dominik10
Kolejny piłkarz nie żyję jest nim Phil O'Donnell, który był zawodnikiem Motherwell, jeszcze dziś zagrał mecz przeciwko Dundee.
http://www.szkocja.goal.pl/index.php?st ... kul=102378
: 30 grudnia 2007, 11:43
autor: ArtHur
I to nie byle zawodnik, a kapitan 3 drużyna szkockiej ekstraklasy. Przykre :?
: 30 grudnia 2007, 12:06
autor: minimav
No i co mozna powiedziec w takim temacie... Wyrazic wspolczucie? Zal? Owszem. Jednak wydaje mi sie ze wystarczy symbol, ktory doskonale odda sytuacje.
[']
: 30 grudnia 2007, 12:11
autor: krop
drozdi pisze:to naprawde przykre... sam gram i nie raz sie boje ze z boiska nie zejde o wlasnych silach lecz zostane zniesiony... ale samo to ze badania przeszedl i nic nie wskazywaly... to chyba jest cos nie tak z tymi badaniami

Apropo badan... ja gram w B klasie i ten kto gra w "Serie A i B" wie o co chodzi z badaniami

: 30 grudnia 2007, 12:20
autor: Dybala 4ever
Życie jest brutalne i perrfidne i jeszcze tuż przed końcem roku odszedł

straszna tragedia dla klubu, przyjaciół i Jego rodziny. Niech spoczywa w pokoju na wieki. Amen [*]
: 30 grudnia 2007, 12:24
autor: wloski
kropek pisze:drozdi pisze:to naprawde przykre... sam gram i nie raz sie boje ze z boiska nie zejde o wlasnych silach lecz zostane zniesiony... ale samo to ze badania przeszedl i nic nie wskazywaly... to chyba jest cos nie tak z tymi badaniami

Apropo badan... ja gram w B klasie i ten kto gra w "Serie A i B" wie o co chodzi z badaniami

Nie trzeba dobrze się znać na piłce nożnej, żeby wiedzieć, że badania są praktycznie nie przeprowadzane i tylko idzie się podpisać świstek do lekarza (w każdej dziedzinie życia robi się niektóre sprawy w '5 minut'

) . Chyba, że coś się zmieniło od kiedy ja trenowałem i grałem, bo niewiem.
Dziwi mnie tylko to, że ten koleś nie grał w 4 lidze Australijskiej tylko w dość znanym klubie i taka rzecz się przytrafiła. Niewiem, gdzie jest błąd, że ludzie na boiska coraz częściej umierają, ale chyba nie jest to wina badań lekarskich, bo w takim klubie się przeprowadza je w normalny ludzki sposób...?
: 30 grudnia 2007, 12:29
autor: darek
wloski pisze:Nie trzeba dobrze się znać na piłce nożnej, żeby wiedzieć, że badania są praktycznie nie przeprowadzane i tylko idzie się podpisać świstek do lekarza (w każdej dziedzinie życia robi się niektóre sprawy w '5 minut'

) . Chyba, że coś się zmieniło od kiedy ja trenowałem i grałem, bo niewiem.
Kiedy ja grałem to badania wyglądały tak: Lekarz zmierzył ciśnienie, osłuchał i podbił.
: 30 grudnia 2007, 12:34
autor: Kamil_on
Może ktos podać link do video z tego wydarzenia

: 30 grudnia 2007, 12:45
autor: zoff
Smutne, naprawdę smutne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż piłkarze giną zwykle z jednej przyczyny. Zatrzymanie akcji serca. Zastanawia mnie sens tych wszystkich badań lekarskich, które musi przejść piłkarz skoro potem ktoś ginie na boisku. I to już nie pierwszy raz!! Jak dla mnie to trzeba by bardziej szczegółowe robić badania, regularnie (np. co rundę), oraz przeprowadzać takie badania, które wykluczyłyby wrodzoną wadę serca, albowiem tak przyczyna bywa częstym katem piłkarzy.
W momencie gdy umiera piłkarz lub człowiek związany z piłką, nie ważny jest podział na kluby, ważny jest szacunek dla tej osoby...
drozdi pisze:
bo czesto mnie pikawa boli i niewiem co mam z nia...
wódki za dużo pijesz :lol:
: 30 grudnia 2007, 12:52
autor: Bobeknaklo
Ja gram w juniorach mlodszych i badania przebiegaja w dwoch etapach:
1. Stetoskopem sprawdza serce
2. Cos tam z kregosłupem, gardło i koniec

: 30 grudnia 2007, 12:58
autor: MaHeR
Kolejna przykra wiadomość, każda śmierć z tej samej przyczyny...atak serca, coraz bardziej te wszystkie tragedie podważają autentyczność badań jakie przechodzą sportowcy... ; / najgorsze jest to, że takich tragedii jest coraz więcej...
[*]
: 30 grudnia 2007, 13:08
autor: Pilekww
Właśnie czytałem o tragedii w Szkocji
(
http://sport.onet.pl/0,1248707,1665342,wiadomosc.html )
Coś za dużo tych śmierci na boisku, moim zdaniem to nie jest przypadek tylko doping. Wydolność jest olbrzymia ale serce nie wytrzymuje, środki sa niewykrywalne. Te wszystkie kontrole antydopingowe są daleko w tyle do nowoczesnych laboratoriów gdzie produkuje się środki dopingujacę.
Wyobrażacie sobie że sportowiec przed 30 czy 40-stką ginie na zawał serca albo coś podobnego?
Może się myle, ale takie jest moje zdanie.
: 30 grudnia 2007, 13:08
autor: Chiellini3
Juz nie przesadzajcie ze te badania sa takie beznadziejne jestem jeszcze młody ale juz troche lat gram i owszem znam kluby w ktorych lekarz nie widzi nawet ludzi ktorym podbija zdolnosc albo przyjezda do klubu weterynarz np

ale... np tam gdzie ja gram trener jednego rocznika kiedys wystawil pilkarza na tzw. wałku i byla kontuzja i problemy potem i walkower ze zly zawodnik gral to nauczylo wszystkich ze juz nigdy nie zagraja na przekrecie i gramy czysto i co pol rouk trzeba jezdzic na ul.Reymonta do sportowego i jak masz mala dziure w zebie ale chociasz jakis maly detal sie nie spodoba to zdolonosc dostajesz na 3 dni albo na tydzien np i musisz sie wyelczyc szybko a znam pilkarza ktory mial problem z sercem i nie mogl za duzo biegac z meisjca nie dostal zdolnosci i co takei to trudne... NIE tym bardzdziej dziwia mnie te zdarzenia w najwyzszych swiatowych lgach sadze nie nie jest to wina zlych badan lekarskich