Strona 2 z 23

: 07 lipca 2007, 01:41
autor: STAN
dobry temat :-D widzę, że nie jestem sam jeśli chodzi o ilość oblanych egzaminów. Zdałem za 5....Prawko mam rok i dziś nie ma to już dla mnie żadnego znaczenia za którym razem zdałem. Uważam, że na kursie tak naprawdę uczą jak zdać egzamin. Dopiero jak już sami jeździmy to sie uczymy. W Lublinie jest tak samo jak w każdym mieście- egzaminatorzy są wredni (chociaż są wyjątki), ale co zrobić taka ich rola.

: 07 lipca 2007, 07:18
autor: Tier
ja oblałem teorię... 2 razy :oops:

za każdym razem wkuwałem masę tych testów a na samym prawidłowym dostawałem akurat takie pytania jakich nie przerobiłem

: 07 lipca 2007, 11:26
autor: ForzaJuve_Adam
Ja zdawałem 10 maja 2005 roku... Wiedziałem, że do praktycznego jestem dobrze przygotowany. Bałem się jedynie testowego... Zaznaczałem te śmieszne pytanka i wszystko było dobrze, dopóki nie poprosiłem egzaminatora do siebie, że już chcę zakończyć test. Takiej pikawy to jeszcze w życiu nie miałem. A te parę sekund oczekiwania na końcowy wyniki to było chyba jedne z najgorszych paru sekund w życiu... Na szczęście po chwili od naciśnięcia magicznego przycisku 'ZAKOŃCZ' na moim ekranie pojawił się napis 'BŁEDNYCH 0/2"... Czyli że test zdałem bezbłędnie i wtedy już byłem pewien, że praktyczny zdam cały egzamin...

Na placu miałem łuk, kopertę i górkę. Z łukiem poradziłem sobie bez większych problemów, z kopertą również. Myślałem, że z górką będzie jeszcze prościej... No i pewnie by było gdyby nie to, że... nie trzymał ręczny :/ Podjechałem pod górkę, zaciągnąłem hamulec a samochód mi zjeżdża w dół. Szybko na gaz, żeby egzaminator nie zauważył i podjechałem... Niestety kazał powtórzyć. Za drugim razem oprócz ręcznego trzymałem samochód również na zwykłym hamulcu - dla początkującego nie było wcale takie łatwe ruszenie w takich warunkach. Po otrzaskaniu się nie stanowi to już problemu dla większości kierowców. Na szczęście zaliczył górkę.

Na miasto wyjechałem z (jak słyszałem od ludzi) jednym z dwóch najbardziej wrednych egzaminatorów w ośrodku. Ja tego osobiście nie odczułem i miasto zaliczyłem... Potem ogromna radość i bieg do okienka, żeby oznajmić średnio miłej pani, ze ZALICZONY!

Jak powiedział leniup na kursie uczą tylko pod egzamin. Dopiero potem wiele km przejechanych z ojcem, który jest dla mnie najlepszym kierowcą, z którym miałem okazję jeździć (może jestem nieobiektywny, ale nic na to nie poradzę) zrobiło ze mnie takiego kierowcę jakim jestem teraz. Zaraz po egzaminie nie potrafiłem dobrze wyprzedzać na trasie (szczególnie TIR-ów...), z wieloma rzeczami nie radziłem sobie tak dobrze jak teraz. Na szczęście nauki ojca nie poszły w las i teraz sam mówi, że jestem dobrym kierowcą. A tak na marginesie, to w pierwszy weekend po odebraniu prawka (a odebrałem w piątek) zrobiłem 800km :D

I życzę każdemu, kto zagłada do tego tematu a nie ma w portfelu jeszczer takiej magicznej blaszki, aby zdał za pierwszym i miał z głowy męczenie się z tymi dziwnymi i często wrednymi ludźmi, którzy tam pracują. I nie stresujcie się niepotrzebnie! Na pewno jesteście dobrze do tego egzaminu przygotowani.

: 07 lipca 2007, 12:34
autor: FrOsT
Mi sie udalo za 2 razem:P Pierwy egzamin mialem w marcu. Terorie zaliczylem akrat z 2 błedymi odpowiedziami :D No ale jak wsiadlem do "L" to pierwszcze co powiedzilam do mnie egzaminator to "2 juz przepuscialem to chyba wystarczy" to juz mnie calowice zestresowalo... Plac poszedl mi super.. . no ale na miescie mnie uwalił (zeby sie brzydko nie wyrazic) Drugi egzamin mialem w kwietniu ii trafilem na lajtowego egzaminatora ;D mlody gosc;] prawie przez cala droge z nim oczyms nawijalem :P i bez stresu jakos poszlo :P aha no i zdawalem w Piotrkowie Trybunalskim :]

: 10 lipca 2007, 21:44
autor: Cyba
No to tez sie pochwale zdałem za 5 razem w rozsławionym na całą Polskę WORD ŁÓDŹ :D 4 egzamin miałem z kolesiem którego wywalili za przekręty. stres był tylko na 1 i 2 a później to już luz

: 19 lipca 2007, 12:25
autor: Franek1897
Heh ja miałem to szczęście, że zdałem egzamin za pierwszym razem :D chociaż w czasie jawzdy myślalem, że egzaminator mnie obleje, bo popełniłem drobne błędy :lol: ale teraz tylko poczekać na 'papierek' i jazda :D

: 19 lipca 2007, 16:06
autor: paku
Ja egzamin miałem w tym roku. 2 Lutego w Tychach. (Pozdro Sjewjer ;D )
Egzamin zaliczony za pierwszym razem ;)
A co do ludzi dających w łapę. Rozumiem ich. Sam mówiłem ze jak nie zdam za pierwszym razem, to za drugim będę kombinował nielegalnie. Kursy nigdy nie nauczą prawdziwej jazdy bez instruktora. A egzamin tak naprawdę nigdy nie pokaże czy umiemy jeździć czy nie. Zresztą nikt nie jest doskonałym kierowca, każdy uczy sie z jazdy na jazdę...

: 09 września 2007, 16:04
autor: Kryształ
Zapomnialem Was powiadomic kochani :)

Zdalem egzamin za 3 razem 2 sierpnia :)

Pozdrawiam wszystkich zdajacych egzaminy na parawko, nie dajcie sie :)

: 10 września 2007, 14:55
autor: wojteceek
No a ja mam pierwszy egzamin w środę (12 września) i powiem szczerze, że już troszkę się stresuję. Wiem jacy są egzaminatorzy (Tarnobrzeg) i wiem, że czepiają się o byle co i ciężko będzie mi zdać za pierwszym razem, ale trzeba w siebie wierzyć :smile:

No ale zobaczymy co będzie w środe :lol:

: 10 września 2007, 17:25
autor: kacek_
Kolega oblał dzisiaj.
Zaliczy pięknie teorie. Cudnie łuk w obie strony. Pod wzniesienie bez problemu.
Stoją pod bramą wyjazdową z ośrodka, za sekundę wyjadą na miasto..
Egzaminator: gotowy do jazdy.. ?
Kol: no pewnie!
Egz: no to dziękuję panu, egzamin oblany.

kolega nie zapalił świateł mijania..
ahh Ci egzaminatorzy.. :evil:

: 10 września 2007, 18:59
autor: wojteceek
kacek_ pisze:Kolega oblał dzisiaj.
Zaliczy pięknie teorie. Cudnie łuk w obie strony. Pod wzniesienie bez problemu.
Stoją pod bramą wyjazdową z ośrodka, za sekundę wyjadą na miasto..
Egzaminator: gotowy do jazdy.. ?
Kol: no pewnie!
Egz: no to dziękuję panu, egzamin oblany.

kolega nie zapalił świateł mijania..
ahh Ci egzaminatorzy.. :evil:
No wcale się nie dziwie, że za takie coś go oblał... jakby nie patrzeć powód miał klarowny do tego :smile:

: 10 września 2007, 19:43
autor: Kryształ
Oni tylko na takie cos czekaja, jazda z egzaminatorem to niestanna walka, nie mozna sie dac przechytrzyc, ale tez samemu trzeba byc skoncentrowanym na maxa, przez chwile trzeba zapomniej o dupach itp. :) i poprostu jechac :)

: 12 września 2007, 21:51
autor: wojteceek
Nooo a ja dzisiaj zdałem za pierwszym razem :) szczerze powiem, że nawet się nie stresowałem 8)

Popełniłem dwa błędy (jedno kierunkowa, przekroczenie prędkosci) ale udało się zdać ;) nooo superowo ;D

: 12 września 2007, 21:54
autor: LordJuve
wojteceek pisze:Popełniłem dwa błędy (jedno kierunkowa, przekroczenie prędkosci) ale udało się zdać ;) nooo superowo ;D
No to o sprawiedliwości wśród egzaminatorów nie może być mowy, skoro kolegę wyżej złamał za światła a ty pomyliłeś kierunek jazdy a do tego przekroczyłeś prędkość i zdałeś...no cóż, Polska rzeczywistość, jeden się śmieje a drugi płacze.

: 12 września 2007, 22:11
autor: wojteceek
Lord_ Juve pisze:
wojteceek pisze:Popełniłem dwa błędy (jedno kierunkowa, przekroczenie prędkosci) ale udało się zdać ;) nooo superowo ;D
No to o sprawiedliwości wśród egzaminatorów nie może być mowy, skoro kolegę wyżej złamał za światła a ty pomyliłeś kierunek jazdy a do tego przekroczyłeś prędkość i zdałeś...no cóż, Polska rzeczywistość, jeden się śmieje a drugi płacze.
Z tego co wiem na egzaminie dwa razy mozna blednie wykonac zadanie ... A jeśli chodzi o tą jednokierunkową to nie wjechałem pod prąd, tylko źle ustawiłem się przy lewoskręcie. Gdybym wjechał pod prąd to egzaminu bym nie zdał. Poczytaj sobie gdzieś i dowiesz się za co można nie zdać przy pierwszym błędzie...