Strona 2 z 18
: 11 marca 2007, 12:09
autor: LordJuve
Michal17 pisze:[Dają one jednak coś dla mnie niepomiernie ważniejszego: mądrość i satysfakcję.
Eee, bo chyba nie rozumiem, czyli tylko humanisci otrzymuja madrosc i satysfakcje? Co do tego drugiego to juz chyba sprawa scisle indywidualna. A jesli idzie o madrosc...to warto dodac, ze wielu z wybitnych filozofów było jednoczesnie matematykami.
Hmm, szkoda, myslalem kiedys o PK, ale widze, ze nie pałaja sie za bardzo do przyjmowania uczniow, moze sie to zmieni za pare lat. A gdzie jest najlepsza infa na polskich politechnikach?
P.S
Słyszalem tez o jakiejś polsko-japonskiej szkole informatycznej, wiecie cos na ten temat?
: 11 marca 2007, 12:26
autor: Pilekww
Jak jestes ścisły to politechnika, ja jestem 3 gim ale już planuje, przeglądam oferty uczelni, dziwne. Po politechnice (dobrej) i jak jesteś dobry to prace raczej dostaniesz. Odmawiam informatyke bo informatyków jak psów teraz, no prawo odradzam bo to samo jest.
Pamiętaj ze jak będziesz wybierał kierunek to wybierz to co będziesz lubiał robić to co Ci sprawi przyjemność.
: 11 marca 2007, 13:29
autor: Michal17
Lord_ Juve pisze:Michal17 pisze:[Dają one jednak coś dla mnie niepomiernie ważniejszego: mądrość i satysfakcję.
Eee, bo chyba nie rozumiem, czyli tylko humanisci otrzymuja madrosc i satysfakcje? Co do tego drugiego to juz chyba sprawa scisle indywidualna. A jesli idzie o madrosc...to warto dodac, ze wielu z wybitnych filozofów było jednoczesnie matematykami.
Tego nie powiedziałem, choć oczywiście wszystko zależy od pojmowania słów "mądrość" i "satysfakcja". Dla mnie (jako humanisty) mają wymiar w zasadzie wyłącznie abstrakcyjny a nie praktyczny. Mądrością nie jest znajomość działania silnika odrzutowego czy praw fizyki bo to jest wiedza (raczej praktyczna). Taka jest prawda, obracamy się w sferze pojęć abstrakcyjnych i niedefiniowalnych. A sama satysfakcja płynie właśnie z mądrości. Św. Tomasz powiedział (zresztą za św. Augustynem), że "za mądrego nie może uważać się ktoś, kto nie pojął teorii idei" (czyli sporu o uniwersalia)...
A co do wybitnych filozofów-matematyków to kogo masz na myśli? Pomijam antycznych bo oni w większości byli matematykami lub wszechstronnymi jednostkami. Kartezjusz? Zgoda, on jak najbardziej tylko, że to XVII wiek. Ale już stulecia temu matematyka odbiła się od filozofii bo wielu (na czele z ojcem Kantem) odkryło, że nauki ścisłe nie wystarczą (choć np. Marks wracał do tego, taka już specyfika mechanizmu skrajnego i umiarkowanego). Mógłbym jeszcze sporo na ten, skądinąd ciekawy temat pisać, ale nie chcę spamować wątku.
Lord_Juve świetna uwaga.
Lord_ Juve pisze:Hmm, szkoda, myslalem kiedys o PK, ale widze, ze nie pałaja sie za bardzo do przyjmowania uczniow, moze sie to zmieni za pare lat. A gdzie jest najlepsza infa na polskich politechnikach?
Jak najbardziej chcą uczniów, ale często mają zbyt wysokie wymagania. Na pewno ktoś z 80-90% z matmy na maturze (rozsz.) nie będzie miał problemu z naszą Politechniką.
Lord_ Juve pisze:Słyszalem tez o jakiejś polsko-japonskiej szkole informatycznej, wiecie cos na ten temat?
http://www.pjwstk.edu.pl/
Słyszałem, że bardzo dobra, zresztą w tamtym roku była najlepszą wg POLITYKI prywatną szkołą informatyczną.
: 11 marca 2007, 13:46
autor: YoUri`
Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał na politechnice istnieją kierunki, na których jedynym kryterium przyjęcia jest złożenie papierów, a są takie, na które potrzebny jest naprawdę niezły wynik matury. Np na mój kierunek (Automatyka i Robotyka, wydział Elektroniki Politechniki Wrocławskiej) trzeba było napisać maturę z matmy i fizy podstawową i rozszerzoną średnio około 70% na poziom. Można był o trochę punktów sobie dodać polskim i angielskim, ale była to znikoma ilość biorąc pod uwagę całość. Same studia do łatwych nie należą. Wręcz przeciwnie. Ci, którym się wydaje, że skoro mieli wcześniej styczność z elektroniką, programowaniem, czy byli dobrzy z matematyki, albo fizyki, to przejdą przez nie bez problemów, lepiej niech porzucą swoje nadzieje. Co oczywiście nie oznacza, że tego nie da się ogarnąć - jasne, że się da, ale trzeba w to włożyć naprawdę wiele pracy.
Co do pracy po tym kierunku słyszałem tylko opinie, że można dostać dobrą i równie dobrze płatną, jeśli się troche postara. Ale to oczywiście tylko opinie. Jak będzie naprawdę okaże się za kilka lat

: 11 marca 2007, 13:50
autor: Piotrekk
Michał 17:
Nie zgodzę się z tym i z uporem maniaka będę lansował teorię: każdy, kto ma trochę oleju w głowie poradzi sobie w życiu, niezależnie czy kończy matematykę czy filozofię. To błędne mniemanie, że studia humanistyczne to zły wybór bierze się stąd, że w zasadzie nie dają one praktycznych umiejętności
Ale nie uważasz że cięzej bedzie temu który skończył filologie polską niz temu który kończył matematyke?
Oczywiście po filologii możesz byc nauczycielem,i ta praca może satysfakcjonować,ale raczej kłania się tu kwestia zarobków,nauczyciel nigdy nie zarabiał i nie zarabia dobrze,a poza tym jest t o ciężka praca.
Mój kuzyn kończył filologie polską na Uniwersytecie Szczecińskim,od drugiego roku az do końca dostawał stypendium za dobre wyniki,więc chyba nie powiesz że nie ma oleju w głowie,radzi sobie jakoś,ale to co robi przynosi mu dochód ok 600zł miesięcznie,bez szybkich perspektyw na to że ta płaca mu się podwyższy w szybkim czasie.
Pilekww:
Odmawiam informatyke bo informatyków jak psów teraz,
Tylko że informatyk to zawód przyszłości,jest na to popyt,i szybko sie on nie zmniejszy,więc raczej nie powinienes tego tak lekka ręką przekreślać.
Lord_Juve:
A gdzie jest najlepsza infa na polskich politechnikach?
Politechnika Szczecińska jest jedna z najlepszych jeśli chodzi o informatyke.
: 11 marca 2007, 18:20
autor: LordJuve
Heh, jesli mowimy o takich informatykach z podstawowki czy gimnazjum to prawda, mamy ich wielu. Jednak trzeba pamietac, ze dobry informatyk sam na siebie zarobi, albo tak pokieruje soba i innymi ze niezle narobia kokosow.
: 11 marca 2007, 19:11
autor: Michal17
Piotrekk pisze:Ale nie uważasz że cięzej bedzie temu który skończył filologie polską niz temu który kończył matematyke?
Szczerze: jeżeli będziemy kalkulować na sucho, to najlepiej wyjdzie ekonomista, bez dwóch zdań. Tylko, że wykształcenie jest pierwszym etapem reszta zależy od personalnych właściwości, charyzmy i charakteru. Błędne jest rozumowanie, że skończenie matematyki da ci lepszy (lepiej opłacany?!) zawód. Nie przeceniajmy dyplomu, bo o pracę starasz się TY a nie MGR przed nazwiskiem...
Piotrekk pisze:Oczywiście po filologii możesz byc nauczycielem,i ta praca może satysfakcjonować,ale raczej kłania się tu kwestia zarobków,nauczyciel nigdy nie zarabiał i nie zarabia dobrze,a poza tym jest t o ciężka praca.
Po filologiach niekoniecznie trzeba zostać nauczycielem. Ja twierdzę, wręcz, że nauczycielami zostają ci, którzy nie mają pomysłu "co dalej?". Chociaż z drugiej strony, nie oszukujmy się - filologia jest świetna jako jeden z dyplomów, samodzielnie niestety nie zdaje egzaminu. Specyfika kierunku...
Piotrekk pisze:Mój kuzyn kończył filologie polską na Uniwersytecie Szczecińskim,od drugiego roku az do końca dostawał stypendium za dobre wyniki,więc chyba nie powiesz że nie ma oleju w głowie,radzi sobie jakoś,ale to co robi przynosi mu dochód ok 600zł miesięcznie,bez szybkich perspektyw na to że ta płaca mu się podwyższy w szybkim czasie.
Akurat stypendium nie decyduje o "oleju w głowie" ale o tym, kto ile potrafi wykuć... To nie jest zdolność, którą można zmierzyć, wychodzi tylko i wyłącznie w praktyce.
: 11 marca 2007, 20:58
autor: MarcinB
A jeśli mam zdawać przedmioty na maturze to na jakim poziomie radzicie

podstawa czy rozszerzony

O ile trudniej jest na rozszerzonym

: 11 marca 2007, 22:06
autor: cygi
marcinb1989 pisze:A jeśli mam zdawać przedmioty na maturze to na jakim poziomie radzicie

podstawa czy rozszerzony

O ile trudniej jest na rozszerzonym

Powiem tak. Jeżeli jesteś ambitny to proponuje zdawać jak najwięcej przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Nie koniecznie musisz wszystkie zdać, ale zawsze jakaś szansa jest

. Z podstawowym poziomem, na kierunki w miarę perspektywiczne nawet nie startuj. A co do trudności to nie ma porównania. Przedstawię ci to na moim przykładzie. Pisałem rozszerzoną maturę próbną z fizyki i napisałem na 46%. Z identycznymi wiadomościami w domu siadłem do matury podstawowej i napisałem ją na 92%. Oczywiście podstawową robiłem w domu, ale sumiennie:).
: 12 marca 2007, 11:25
autor: Michal17
cygi pisze:Przedstawię ci to na moim przykładzie. Pisałem rozszerzoną maturę próbną z fizyki i napisałem na 46%. Z identycznymi wiadomościami w domu siadłem do matury podstawowej i napisałem ją na 92%. Oczywiście podstawową robiłem w domu, ale sumiennie:).
Dwie sprawy dodam mimochodem, bo choć kolega
marcinb1989 wybrał nauki ścisłe to wątek może być czytany przez innych przyszłych maturzystów. Po pierwsze nie zawsze poziom rozszerzony jest trudniejszy. Ja zdawałem maturę w tamtym roku i jak wiadomo wtedy oba poziomy były obowiązkowe. Znam kilka osób, nawet z mojej byłej klasy, które lepszy wynik otrzymały z matury rozszerzonej! A na prawdę byłem w szoku, kiedy dowiedziałem się, że koleżanka lepiej napisała j.polski na poziomie rozsz. niż podst. (wydawało mi się to absolutnie niemożliwe). Po drugie chyba znowu kłania się odwieczna walka ścisłych z humanistami (niczym walka płci

). Lepsze wyniki z rozszerzonego poziomu w niemal wszystkich przypadkach to historia czy wiedza o społeczeństwie. Tak matura była (jest?) skonstruowana, że na podstawie z tych przedmiotów wymagana jest wiedza a na rozszerzonej umiejętności. Kilka osób brak tych pierwszych nadrobiło tymi drugimi na rozszerzeniu...
: 12 marca 2007, 15:07
autor: Piotrekk
Ja miałem z polskiego i z historii więcej punktów z rozszerzenia niż z podstawy. Historia podstawowa była o wiele trudniejsza,od starożytności po czasy komunistyczne,i to jeszcze takie szczegółe,na rozszerzonym natomiast wszystko opierało sie na tekstach żródłowych które nie należały do trudnych. Jeśli ktoś umie czytać ze zrozumieniem to zdecydowanie lepiej żeby pisał mature z historii rozszerzoną.
A polski rozszerzony to juz interpretacja,możesz zinterpretować dobrze jak i żle więc istnieje tu juz większe ryzyko. Moja koleżanka która miała 6 na koniec roku z polskiego z matury podstawowej dostała 31% a więc ledwo zdała,a rozszerzoną napisała zdecydowanie lepiej,więc trudno określic który poziom jest rzeczywiście trudniejszy.
: 12 marca 2007, 15:43
autor: Michal17
Piotrekk pisze:A polski rozszerzony to juz interpretacja,możesz zinterpretować dobrze jak i żle więc istnieje tu juz większe ryzyko.
Jak dla mnie ryzyko jest ogromne, bo maturzysta nie musi interpretować zgodnie z tym czego się nauczył w szkole ale musi trafić w klucz czyli interpretację kogoś innego. Paranoja, istny samobój matury z j.polskiego. Utraciła cały swój prestiż i renomę. Szkoda, bo ja na pewno starą maturę z naszego ojczystego języka napisałbym o wiele lepiej niż nową.
: 12 marca 2007, 16:32
autor: cygi
Zgadzam się z przedmówcą. W ogóle użycie tutaj słowa "interpretacja" jest moim zdaniem bezsensowne... Bardziej nazwał bym to: "celowaniem w klucz" Totalnie nielogiczne.
: 12 marca 2007, 17:56
autor: Bukol87
HEhe co do polskiego zgadzam sie z wami w zupelnosci. Patrzac na swoj wynik napradwe ubolewam nad tym jaka jest ta "nowa" matura - podstawowy 44% rozszzerzony 81% :-D
Wracajac do meritum sprawy nie zgadzam sie ludzmi, którzy twierdza, ze absolwenci kierunkow humanistycznych to siedlisko bezrobotnych. Osobiscie studiuje politologie bo jest to dziedzina ktora interesowalem sie od dziecinstwa. Skladalem dokumenty na 4 uczelnie - 4 razy politologia. Mam wysoka srednia i bardzo ciesze sie z tego, ze moge robic to co naprawde lubie. Na podstawie wlasnego doswiadczenia moge powiedziec tylko tyle, ze jesli chcecie odczuwac niezapomniane uczucie "spelniania sie" i samorealizacji to studiujcie to co naprawde lubicie. A jesli bedziecie w tym dobrzy to mysle ze praca sama was znajdzie.
: 12 marca 2007, 18:06
autor: DamKam
marcinb1989 - moim zdaniem, wybór przedmiotów na maturze a poźniej wybór studiów, to powinna być tylko Twoja dobrze przemyślana decyzja :!: W moim przekonaniu, nie można się sugerować opiniami innych. Przecież to Ty najlepiej wiesz, a przynajmniej powinieneś wiedzieć, z jakich przedmiotów jesteś dobry i co Cię interesuje

Bo nie można zdawać na maturze np. fizyki i iść np. na politechnikę, gdy jest się słaby z przedmiotów ścisłych i gdy nie interesuje się elektroniką, mechaniką, informatyką i innymi tego typu technicznymi dziedzinami, związanymi właśnie z politechniką :idea: I właśnie z tych dwóch powodów, osobiście wybieram się na politologię. Choć wiem, że po politologi perspektywa pracy jest mniej kolorowa jak np. po politechnice, to jednak nie mam zamiaru popełnić tego samego błędu co z wyborem szkoły średniej. Otóż, obecnie kończę technikum (4 klasa) i niestety muszę przyznać, że to była moja wielka pomyłka :roll: Już jakiś czas temu uświadomiłem sobie, że nie dość że jestem słaby z tej całej elektroniki, to w dodatku kompletnie mnie to nie kręci. I tak zdaje na maturze WOS (na poziomie rozszerzonym) i będe startował na politologię, bo tym się akurat interesuję i czuję się w miare mocnym...
A Tobie, i w zasadzie Wam wszystkim, życzę wysokich wyników na maturze oraz trafnych wyborów uczelni
