Akapit pierwszy: o to właśnie chodzi.
Po to napisałem, że 'zmiana sytuacji na rynku' o której (zanaczam!) pisałeś w innych miejsach niż o łamaniu prawa jest stwierdzeniem, że policja mnie zamknie po morderstwie jakiegoś faceta bo zmieniłem sytuację finansową jego rodziny

Nie pisz o jakiejś zmianie sytuacji na rynku bo te akapity można z miejsa wyrzucić.
Bo może ją zmieniać za 5 - 6 lat. Pomijając to, czy z naszą piłka będzie dobrze, czy źle, nie pomyślałeś o tym, że być może będziemy mieli własny pomysł na rozwój futbolu?
Własny, czyli jaki? Tworzenie drużyn gdzie jest wielka przewaga obcokrajowców? Nie, dziękuję. Do takich sytuacji wolałbym właśnie ine dopuszczać.
Błagam, Venomik, czytaj co piszę do Ciebie. Była mowa o tym, czy jedziemy na jednym wózku i po to były te wszystkie przykłady. Za rok też będziecie się martwić, czy kupić zagranicznego pomocnika za 10 baniek, czy Włocha za 15. Ale to nieważne. To tylko off-topic, nie łącz tego ze sprawą nowych regulacji.
Czytam. I dziwię Ci się.
a) Juve od lat ma w składzie dużą liczbę Włochów. Fakt, konieczność kupienia Włocha zamiast obcokrajowca to jest niedogodność, ale nic w porównaniu z przymusem kupna właściwie samych Włochów żeby wyrównać skład
b) Nasza polityka transferowa niewiele musiałaby się zmienić. Jak pisałem - jest taka od lat i nie widzę powodu by nagle miałaby się za 5 lat zmienić. Trzeba ją będzie tylko lekko zmodyfikować. Inter musiałby ją zmienić diamteralnie.
Dlatego
nie uważam, że jedziemy na tym samym wózku.
Ja o tym wszystkim wiem, życzę Tobie, sobie i wszystkim, żeby to się udało. Ale cały czas uciekasz od sedna moich wypowiedzi. A chodzi mi o to, żeby o regulacjach decydowała nie centrala, a związki krajowe.
Sedno? To raczej mały element Twoich wypowiedzi.
Ale ok, powiem Ci dlaczego jestem przeciw.
Wiesz dlaczego w Polsce nie jest przeprowadzana restrukturyzacja wydatków sektora finansów publicznych bądź emerytur? Miałoby to zbawienny wpływ na gospodarkę, podkreślają to i polscy ekonomiści i najwięksi znawcy na świecie. Problem w tym, że to decyzja niepopularna w krótkim okresie czasu. Wiązałaby się z zaciśnięciem pasa teraz a korzyści byłyby za 10, 15 lat - za kadencji innego rządu, a ten wprowadzający zmiany odszedłby w niesławie (bo przez niego trzeba będzie zaciskać pasa).
Z podobnego powodu krajowe federacje mogłyby darowac sobie wprowadzenie tego. Bo po co? Skoro przez to kluby będą musiały zaciskać pasa, bedą protestować, szans na reelekcje żadnych nie będzie.
Drugi powód: zakładając, że Anglia wprowadziłaby ten przepis a Francja nie. Chelsea zostałaby zmuszona do zmiany polityki transferowej a Lyon nie (tak sobie klub wybrałem). Wiązałoby się to z przewagą klubu z Francji nad klubem angielskim.
I teraz federacja angielska musiałaby sobie odpowiedzieć na pytanie: czy to ma sens? Zwiększy się szkolenie młodzieży, owszem, ale efekty będą za kilka lat i czy zrekompensuje to straty wynikające z automatycznej przewagi innych klubów w Europie? Czy osłabić pozycję Arsenalu czy Chelsea zdolnych podbić Europę, przez co zmniejszyć napływ gotówki do piłki angielskiej (od sponsorów w LM, bezpośrednio od UEFA) wierzac w to, że przyszła młodzież nadrobi to z nawiązką? I czy ryzykować przy tym własną posadą, bo działacze wpadną w złość (w końcu realnie osłabiamy ich pozycję w Europie) nie wiedząc, czy w ogóle pomagamy naszej piłce czy też przypadkiej jej nie osłabiamy?
Stawiasz bardzo ryzykowne założenie. Racjonalność osób decydujących - a co najgorsze, racjonalność długoterminową. Z tym politycy rzadzący krajem mają wielkie problemy a co dopiero wymagać tego od działaczy sportowych.
Dlatego takiemu pomysłowi mówię: zdecydowane NIE.
Pewnie, że w każdym kraju są inne zasady. Ale nim zaczniesz pisać już krytyczną odpowiedź, przeczytaj ponownie:
Już dawno zostało udowodnione, że gdy każda jednostka (federacja)
dąży do własnej najlepszej sytuacji, to prawie nigdy nie pokrywa się to z najlepszą sytuacją całości (europejskiej piłki).