Co łaczy reprezentacje narodowe Holandii i Włoch? otoz jest to pech do konkursow jedenastek w wielkich turniejach pilkarskich. Przypomnijmy:
Holandia
Euro 92' w Szwecji: porazka w polfinale z Dania.
Euro96' w Anglii: porazka w cwiercfinale z Francja.
Mundial98' we Francji: porazka w polfinale z Brazylia.
Włochy
Mundial 90' w Italii: porazka w polfinale z Argentyna.
Mundial94' w USA: porazka w Finale z Brazylia.
Mundial 98' we Francji: porazka w cwiercfinale z Francja.
W przypadku Wloch dodac mozemy rowniez niewykorzystany karny przez Ginfranco Zole w trzecim meczu fazy grupowej Euro96' z ekipa Niemiec. Mecz zakonczyl sie rezultatem bezbramkowym, a przepustka do dalszych gier bylo jedynie zwyciestwo, nad pozniejszym triumfatorem tej imprezy.
Jak nie trudno sie domyslec, zmierzam do wytypowania polfinalowego spektaklu Euro2000 na AmsterdamskiejArenieA. Mecz wielce oczekiwany, gdyz przypisywano mu szereg dodatkowych smaczkow. Wszakze kraje te znakomicie znaly sie nie tyle z rogrywek miedzypanstwowych, ale przede wszystkim z rozgrywek Chiampons League. Chluba Holandii, wielki Ajax Amsterdam w marszu po slawe borykal sie wlasnie z wloskimi potegami. Z Milanem sobie poradzil, ale ta sztuka nie udala mu sie i to 2-krotnie ze Stara Dama

. O dziwo, final w Rzymie rowniez zakonczyl sie seria rzutow karnych.... Mecz ten mial jednego faworyta. Solidna forma Italli nie miala prawa zatrzymac rozpedzonych Pomaranczowych. O ile start w ich wykonaniu nie byl zbyt imponujacy, o tyle pogrom Serbow 6:1 w 1/4 rozgrywek znamienowal powrot do zawrotnego tempa. Wszyscy typowali gospodarzy. Nawet ja, calym sercem oddany Niebieskim, mialem spore watpliwosci w powodzenie morderczego pojedynku. I ten mecz? niektorzy nazywaja to fuksem, ale przeciez liczy sie efekt a nie styl. Tego dnia caly zespol Wloski zasluzyl na podziw i uznanie. Wojownicy z Rzymu, ktorzy resztkami sil walczyli o kazda pilke. Tempo podyktowane przed Holandie bylo niebywale. Wlosi sie dwoili i troili, wymieniali funkcjami, potegowali napiecie do tego stopnia, ze na sama mysl tamtych wydarzeniach wzbiera sie we mnie strach. Nie poddali sie. Wytrzymali maraton, by nastepnie patrzec na cudowny kontrast w kwestii podejscia do decydujacej serii.. rzutow karnych. Nigdy wczesniej i nigdy pozniej nie bylem tak dumny z gry Niebieskich. W tej druzynie nie bylo miejsca na gwiazdy, to byla druzyna. Ewentualnie.. poza schemat wybil sie Toldo, bezdyskusyjnie, zapisujac sie w pilkarskich kronikach. FORZA ITALIA !!!!