: 11 sierpnia 2010, 18:21
Już sam nie wiem co mam O TYM mysleć... 

LordzieJuve ja nie rozumiem tego, że Ty możesz mieć jakieś wątpliwości co do słuszności funkcjonowania EU i jej 'iuroposłów'. Musimy dokładać na ich prawidłowe funkcjonowanie, do wszystkiego co może utrzymywać ich równowagę psychiczną: takie jak feng-shui i inne takie tam. Europoseł. który stoi w gmachu tej jakże 'szlachetnej' instytucji, która nie potrafiła uhonorować legendarnego rotmistrza Witolda Pileckiego, ponieważ prawdopodobnie nie spełnił jej wysublimowanych wymogów, musi prawidłowo funkcjonować w każdym aspekcie swego jestestwa! Bez tego nie będzie on (czyli iuroposeł) w stanie uchwalić kąta krzywizny banana i innych niezbędnych do życia swego (bo przecież nie naszego) dyrektyw, bez których jego pozycja w społeczeństwie UE nie będzie uprawomocniona. Czy Tobie wydaje się, że europoseł, który nie jest w stanie zadowolić kogoś w nocy może zadowolić całe społeczeństwo w dzień?! Wstydź się LordzieJuve!!!LordJuve pisze:Już sam nie wiem co mam O TYM mysleć...
To tylko "fragmencik" oczywiścieTomasz Dalecki pisze:Gdzie ten liberalizm? Nigdzie!
Bezskuteczne poszukiwania wolnorynkowych dążeń w działalności PO można mnożyć. Nawet pewne przyśpieszenie prywatyzacji majątku państwowego wynika tylko z dramatycznej sytuacji budżetowej i odbywa się według dotychczasowych reguł, niemających nic wspólnego z przejrzystością. Nie ma uczciwej licytacji, rząd za to dba, by w każdej prywatyzowanej firmie zostawić miejsce dla politycznych ingerencji i zapewnić odpowiednie koryto dla swoich. A to oczywiście kosztem ceny, jaką można by osiągnąć. Nawet w drobnych sprawach rząd nie zamierza bronić wolnego rynku – idiotyczna decyzja KE o zakazie sprzedaży żarówek została podjęta za zgodą wszystkich rządów EU, czyli także "liberalnego" rządu Tuska.
Nawet z pomysłu prywatyzacji służby zdrowia PO się już wycofała. Co ciekawe, obrońcy PO tłumaczą często, że to tak naprawdę tylko retoryka wyborcza, a w rzeczywistości PO nadal chce sprywatyzować szpitale. Tylko po co w takim razie czołowi politycy PO tak stanowczo temu zaprzeczają, posuwając się nawet do procesów sądowych? Mamy tu niespójność w deklaracjach, takie "plątanie się w zeznaniach" – z jednej strony Platforma tłumaczy, że reformy nie ma, bo zły prezydent Kaczyński groził vetem, z drugiej strony kategorycznie zaprzecza, jakoby takie reformy w ogóle planowała. Pomijam już fakt, że sama prywatyzacja szpitali nie rozwiąże problemów służby zdrowia. Znacznie ważniejszą rzeczą jest zdemonopolizowanie rynku ubezpieczeń zdrowotnych. I to właśnie byłaby prawdziwie wolnorynkowa reforma! Ale nie słyszałem, żeby pani minister Kopacz miała takie plany.
Interesujący jest też sposób myślenia niektórych konserwatywnych liberałów, wciąż jeszcze niewyleczonych z sympatii do partii zakłamanych pseudoliberałów. Z jednej strony tłumaczą wszelkie socjalistyczne wypowiedzi polityków PO "retoryka wyborczą", twierdząc, że przecież oni tak tylko mówią a naprawdę mają dobre chęci. Z drugiej strony do socjalnej retoryki PiS przywiązują wagę znacznie większą niż do realnych czynów. Dlaczego deklaracja Jarosława Kaczyńskiego, że nie przeszkadza mu nazwanie go lewicowcem, jest staje się dla niektórych wolnorynkowców poważnym argumentem przeciwko niemu, zaś socjalistyczne obietnice wyborcze Bronisława Komorowskiego nie robią na nich żadnego wrażenia?
Zwolennicy PO głośno zapewniali, że rząd Tuska ma całe szuflady wypełnione projektami wolnorynkowych ustaw. Nie prezentuje ich, bo zły prezydent Lech Kaczyński kierowany pustą pisiacką złośliwością z pewnością skorzysta z prawa weta. Kiedy jednak tylko kandydat PO zostanie prezydentem, to na pewno rząd zajmie się na poważnie koniecznymi reformami. No i doczekaliśmy się, PO przejęła pełnię władzy i z magicznej szuflady zamiast projektów reform wypłynął projekt podwyżki podatków. Innych reform nie należy oczekiwać, co zresztą półoficjalnie przyznają sami politycy PO.
Donald Tusk często sam siebie określa mianem "liberała”. Lecz ta deklaracja to absolutnie jedyny przejaw tego mitycznego "liberalizmu" PO Niestety, niektórzy dają się na to nabrać. Jest to tym bardziej niebezpieczne, że prowadzi to zaburzenia pojęć. Mogliśmy podobną sytuację obserwować po rządach poprzedniego wcielenia PO, czyli Kongresu Aferałów. Wówczas to nieudolne, przesiąknięte socjalizmem i korupcją rządy również przedstawiano społeczeństwu jako "liberalizm". Do dziś owocuje to negatywnym i całkowicie nieprawdziwym obrazem liberalizmu i systemu kapitalistycznego w społecznym odbiorze.
Po raz kolejny wypowiadam się o czymś na czym się zbytnio nie znam i znów Kolega Karowiew lub inni będą mi to zarzucali, ale skoro zostałem wywołany do tablicy to odpowiem.Vimes pisze:Wniosek jest jeden - skoro zasiłek jest tylko niewiele mniejszy od wynagrodzenia za pracę, to lepiej jak najdłużej się da żyć na zasiłku, a nie męczyć się pracą. Oba artykuły dedykuję Azraelowi, który wyrażał swoje zatroskanie o odpowiednią pomoc socjalną. Ciekawi mnie zdanie forumowych lewicowców na ten temat.
Eee tam. Szczerze powiedziawszy słyszałem już o gorzej wydawanych pieniądzach. Jeśli faktycznie ma to pomóc europosłom uchwalać lepsze prawo - a przecież poseł usatysfakcjonowany-zaspokojony, to poseł lepiej pracujący - to jestem w stanie zasponsorować tym "biedakom", po niebieskiej tabletce, co by ich życie było bardziej prężne...Karowiew pisze:LordzieJuve ja nie rozumiem tego, że Ty możesz mieć jakieś wątpliwości co do słuszności funkcjonowania EU i jej 'iuroposłów'. Musimy dokładać na ich prawidłowe funkcjonowanie, do wszystkiego co może utrzymywać ich równowagę psychiczną: takie jak feng-shui i inne takie tam.LordJuve pisze:Już sam nie wiem co mam O TYM mysleć...
Azraelu, nie wiem czy przeczytałeś te artykuły, ale w tym: "Zawodowcy w braniu zasiłków" masz jasno napisane jak wpłynęła aktywność państwa na dzieci tych ludzi: "Z pomocy zaczęli korzystać 20 lat temu, a nikt przez ten czas nie zmienił zasad jej przyznawania i oni całkiem się od niej uzależnili, a ich kliencki sposób życia z zasiłków jest już dziedziczony przez dzieci, a nawet wnuki". Państwo poprzez pomoc socjalną doprowadziło do dziedziczenia biedy przez kolejne pokolenia! To są efekty socjalistycznego "państwa opiekuńczego". Co prowadzi do wniosku, że powiedzenie, iż socjalizm to ustrój, który "bohatersko" walczy z problemami, które sam stwarza jest całkowicie prawdzie.Azrael pisze:Ja również jestem zdania, że dobre państwo socjalne w pierwszej kolejności powinno zadbać, o aktywowanie tej części społeczeństwa, choć obawiam się, że ta najstarsza jego grupa jest już "stracona". Państwo powinno teraz zająć się ich dziećmi by nie wpadły w ten przeklęty krąg bezrobocia.
Ja również jestem zdania, że każde państwo - także socjalne - powinno się rozwijać i iść z duchem czasów. U nas tego zaniechano. Mechanizmy pomocy socjalnej również powinny być elastyczne i zmieniać się wraz z tym jak zmienia się nasze społeczeństwo. Niestety niektóre rozwiązania zatrzymały się na roku 1990, a przecież mamy dziś 2010...Vimes pisze:Azraelu, nie wiem czy przeczytałeś te artykuły, ale w tym: "Zawodowcy w braniu zasiłków" masz jasno napisane jak wpłynęła aktywność państwa na dzieci tych ludzi: "Z pomocy zaczęli korzystać 20 lat temu, a nikt przez ten czas nie zmienił zasad jej przyznawania i oni całkiem się od niej uzależnili, a ich kliencki sposób życia z zasiłków jest już dziedziczony przez dzieci, a nawet wnuki". Państwo poprzez pomoc socjalną doprowadziło do dziedziczenia biedy przez kolejne pokolenia! To są efekty socjalistycznego "państwa opiekuńczego". Co prowadzi do wniosku, że powiedzenie, iż socjalizm to ustrój, który "bohatersko" walczy z problemami, które sam stwarza jest całkowicie prawdzie.
Co obiecywał? Do 2012 roku 2 tysiące kilometrów dróg ekspresowych
Czy się udało? NIE, najwyżej 100 kilometrów
Co obiecywał? Objęcie pięciolatków edukacją, sześciolatki do szkół
Czy się udało? TAK, ale z kłopotami
Co obiecywał? Z Warszawy do Gdyni dojedziemy pociągiem w dwie godziny i piętnaście minut
Czy się udało? NIE
Co obiecywał? Do końca 2008 roku jedno okienko do rejestracji firm
Czy się udało? JEST, ale nie działa
Co obiecywał? Obniżka deficytu finansów publicznych z 2,5 proc. w 2007 roku do 1 proc. w końcu kadencji
Czy się udało? NIE, dziś jest 7,1 proc.
Co obiecywał? Do 2012 roku 1,6 tysiąca kilometrów autostrad
Czy się udało? Może się uda
Co obiecywał? Jednomandatowe okręgi wyborcze
Czy się udało? NIE
Co obiecywał? Elektroniczne państwo
Czy się udało? W trakcie
Co obiecywał? Do końca kadencji (2011 rok) bezrobocie poniżej 10 proc.
Czy się udało? NIEMOŻLIWE, pod koniec 2010 roku będzie wynosić 12,3 proc.
Źródło
Nie tym razem! Za dużo mam roboty terazAzrael pisze:Po raz kolejny wypowiadam się o czymś na czym się zbytnio nie znam i znów Kolega Karowiew lub inni będą mi to zarzucali, ale skoro zostałem wywołany do tablicy to odpowiem.Vimes pisze:Wniosek jest jeden - skoro zasiłek jest tylko niewiele mniejszy od wynagrodzenia za pracę, to lepiej jak najdłużej się da żyć na zasiłku, a nie męczyć się pracą. Oba artykuły dedykuję Azraelowi, który wyrażał swoje zatroskanie o odpowiednią pomoc socjalną. Ciekawi mnie zdanie forumowych lewicowców na ten temat.
Nie mam nic przeciwko (podkreślonemu) Twemu stanowisku Azraelu! Raz się zgadzamy jak widaćAzrael pisze:Eee tam. Szczerze powiedziawszy słyszałem już o gorzej wydawanych pieniądzach. Jeśli faktycznie ma to pomóc europosłom uchwalać lepsze prawo - a przecież poseł usatysfakcjonowany-zaspokojony, to poseł lepiej pracujący - to jestem w stanie zasponsorować tym "biedakom", po niebieskiej tabletce, co by ich życie było bardziej prężne...
Poczytaj sobie "opowiadania" fantastyczne Ziemkiewicza. Jeśli ten facet ma czelność wyzywać od "mend" ludzi, którzy mu nie przyklaskują.... to świadczy tylko o nim. A już książka "Polactwo" to modelowy przykład oszołomerii tego człowieka - wszędzie SB-cy, Ruscy, szpiedzy, SB-cy, żydokomuna, michnikowszczyzna i SB-cy. Ziemkiewicz to nie lepsza gnida od tych, których ochoczo chrzci tym epitetem.Karowiew pisze: PS - RAZiemkiewicz ogłosił konkurs - jego lewicowi "wielbiciele" mogą się wykazać: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/08/1 ... nie-tylko/
Deszczowy, czy Ty na pewno zrozumiałeś kogo Ziemkiewicz nazywa "mendami"? Bo nie mówi tu o ludziach, którzy nie zgadzają się z jego poglądami, tylko o tych, którzy wszem i wobec twierdzą, że RAZ jest fanem Kaczyńskiego, "PiSiorem" itp. Skoro tak uważają, to Ziemkiewicz poprosił ich o podanie przykładów jego tekstów, na podstawie których rozpowszechniają taką opinię. Jeżeli nie potrafią takich przykładów podać to są "mendami", które usiłują mu przypiąć łatkę i dorobić gębę.deszczowy pisze:Poczytaj sobie "opowiadania" fantastyczne Ziemkiewicza. Jeśli ten facet ma czelność wyzywać od "mend" ludzi, którzy mu nie przyklaskują.... to świadczy tylko o nim. A już książka "Polactwo" to modelowy przykład oszołomerii tego człowieka - wszędzie SB-cy, Ruscy, szpiedzy, SB-cy, żydokomuna, michnikowszczyzna i SB-cy. Ziemkiewicz to nie lepsza gnida od tych, których ochoczo chrzci tym epitetem.Karowiew pisze:PS - RAZiemkiewicz ogłosił konkurs - jego lewicowi "wielbiciele" mogą się wykazać: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/08/1 ... nie-tylko/
Jest taki stary kruczek na dogmatycznych politykierów - żeby wroga pokonać, trzeba go poznaćVimes pisze:
BTW, Ty czytałeś książki Ziemkiewicza?
Zatem nie powinieneś mieć żadnych problemów z podaniem przynajmniej jednego cytatu, który spełnia kryteria podane przez Ziemkiewicza, prawda?deszczowy pisze:Jest taki stary kruczek na dogmatycznych politykierów - żeby wroga pokonać, trzeba go poznaćVimes pisze:
BTW, Ty czytałeś książki Ziemkiewicza?
Nie zamierzam bawić się w wymyśloną przez tę kanalię grę i myśleć o tym, jaki ma z tego fun.Vimes pisze:Zatem nie powinieneś mieć żadnych problemów z podaniem przynajmniej jednego cytatu, który spełnia kryteria podane przez Ziemkiewicza, prawda?deszczowy pisze:Jest taki stary kruczek na dogmatycznych politykierów - żeby wroga pokonać, trzeba go poznaćVimes pisze:
BTW, Ty czytałeś książki Ziemkiewicza?
Deszczowy, zrób frajdę mi, Karowiewowi i być może jeszcze kilku innym użytkownikom forum i podaj chociaż jeden cytat, który pasuje do tych kryteriów. Chyba, że nie uważasz Ziemkiewicza za fana PiSu.deszczowy pisze:Nie zamierzam bawić się w wymyśloną przez tę kanalię grę i myśleć o tym, jaki ma z tego fun.Vimes pisze:Zatem nie powinieneś mieć żadnych problemów z podaniem przynajmniej jednego cytatu, który spełnia kryteria podane przez Ziemkiewicza, prawda?deszczowy pisze:Jest taki stary kruczek na dogmatycznych politykierów - żeby wroga pokonać, trzeba go poznać
Z drugiej strony barykady są ci, którzy wszędzie węszą kaczyzm, pisizm, nacjonalizm, skłócanie narodu i takie tamdeszczowy pisze:Poczytaj sobie "opowiadania" fantastyczne Ziemkiewicza. Jeśli ten facet ma czelność wyzywać od "mend" ludzi, którzy mu nie przyklaskują.... to świadczy tylko o nim. A już książka "Polactwo" to modelowy przykład oszołomerii tego człowieka - wszędzie SB-cy, Ruscy, szpiedzy, SB-cy, żydokomuna, michnikowszczyzna i SB-cy. Ziemkiewicz to nie lepsza gnida od tych, których ochoczo chrzci tym epitetem.Karowiew pisze: PS - RAZiemkiewicz ogłosił konkurs - jego lewicowi "wielbiciele" mogą się wykazać: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/08/1 ... nie-tylko/