Czerwona kartka dla Naniego okiem polskiego arbitra Damiana Picza:
Sytuacja nr 2 (ok. 56. minuty) - do wybitej piłki z pola karnego biegnie Nani oraz Arbeloa. Piłkę zagrywa zawodnik gości, natomiast zawodnik gospodarzy, który biegnie z wyraźnym zamiarem zagrania piłki i w ogóle nie zwraca uwagi na przeciwnika, trafia przeciwnika na wysokości klatki piersiowej wyprostowaną nogą. Słuszna decyzja sędziego dotycząca wykluczenia Naniego z gry (czerwona kartka). W takich sytuacjach interpretacja i wytyczne są następujące: przede wszystkim nie brane są pod uwagę intencje zawodnika przewiniającego oraz fakt, że nie chciał czegoś zrobić. Kolejnymi aspektami decydującymi o pokazaniu czerwonej kartki były duża siła/dynamika, z którą został wykonany atak. Atak został wykonany korkami skierowanymi w przeciwnika (stwarza to dodatkowe niebezpieczeństwo), atak narażał przeciwnika na niebezpieczeństwo odniesienia kontuzji, noga była wyprostowana. Obecne wytyczne UEFA są jasne: "nie chcemy złamanych nóg" - i tolerancja na tego typu zagrania jest bardzo mała. Co więcej, według obowiązujących wykładni, nawet zakładając, że Nani zagrałby piłkę, nie zmienia to interpretacji i kwalifikacji czynu. Przepisy bowiem stanowią jednoznacznie, że jeżeli atak zostanie wykonany w sposób nieostrożny, nierozważny czy z użyciem nieproporcjonalnej siły, to nie ma znaczenia, czy zawodnik zagrał najpierw piłkę, a później trafił w przeciwnika. Zawodnik atakujący nie musi trafić nawet w przeciwnika - ten bowiem może podskoczyć, a i tak należy taki atak kwalifikować zgodnie z dynamiką, jaką się charakteryzował. Najlepszym przykładem są derby Manchesteru w FA Cup, gdzie Vincent Kompany dostał czerwoną kartkę za faul na Nanim, gdzie Nani podskoczył, by uniknąć kontaktu z przeciwnikiem, który swój atak wykonał z użyciem nieproporcjonalnej siły, naskakując z góry i robiąc tzw. "sanki".
Sytuacja nr 3 (ok. 60. minuty) - zawodnik Realu wyskakuje do główki i uderza piłkę z ok. 6 metrów od linii bramkowej w kierunku bramki. Na linii strzału znajduje się Rafael, który próbuje wybić piłkę głową, ale piłka trafia w uniesione do góry ręce. Jedynym, choć małym usprawiedliwieniem, jest bliska odległość od zawodnika zagrywającego, ale nie jest to wystarczający aspekt i w tym przypadku sędzia podejmuje błędną decyzję, ponieważ powinien podyktować rzut karny oraz wykluczyć obrońcę Man Utd (czerwona kartka) z gry za pozbawienie przeciwnika bramki. Głównym aspektem decydującym o takiej interpretacji jest fakt nienaturalnie ułożonych rąk, które poszerzają obrys ciała.
http://mufc.pl/aktualnosci/18261/okiem- ... -slusznie/
O tych sytuacjach była mowa więc je wrzuciłem całe, ten sędzia - na co dzień sympatyk ManU , dopatrzył się jeszcze dwóch karnych dla drużyny z wysp brytyjskich.