gregor_g4 pisze:Black Sails
Stęskniony za pirackimi przygodami sięgnąłem po serial i w tym momencie nie żałuję poświęconego czasu
Jeśli chodzi o zarzuty, to najbardziej oberwało się pierwszemu sezonowi, który również do pewnego momentu uznaję za najsłabszy z serii. Początek nie stał na wysokim poziomie, więc nie spodziewaj startu z wysokiego C. Akcja rozwijała się dość powoli. Między postaciami, a także (moim zdaniem) aktorami brakowało chemii - gwiazd Hollywoodu w Black Sails nie znajdziesz

Zwłaszcza na początku brakowało mi też szerokich ujęć (zwłaszcza Nassau). Zapewne ze względów budżetowych akcja dzieje się schematem: pokład statku, plaża, wnętrze tawerny, burdelu, ulica itd.
Jeśli nie zniechęcisz się po połowie 1 sezonu, to będzie wyłącznie lepiej. Z odcinka na odcinek poziom rośnie niesamowicie. Czuć postęp jaki wykonują wszyscy zaangażowani w produkcję:
- kilka genialnie wykreowanych niejednowymiarowych postaci,
- z każdym odcinkiem coraz lepiej napisane i odegrane dialogi/monologi,
- Capitan Flint i Long John Silver; należy im się osobny akapit, tylko dla tej dwójki byłbym skłonny oglądać,
- sceny 'morskie' na bardzo wysokim poziomie, bitwy zrobiły na mnie wrażenie,
- czuć klimat Karaibów: kostiumy, scenografia, ścieżka dźwiękowa
- od muzyki z OP przechodzą ciarki
Jeden z tych seriali, na które nie mogę się doczekać i płaczę oglądając wyłącznie raz w tygodniu. Wciąga
