Zważając na dzisiejsze wydarzenia we Frankfurcie nad Menem, ostatnie zachowania fanów Dortmundu i przynależność większości z nich, czy też patrząc na coraz większy problem policji ze stadionowymi chuliganami to...dzisiejszy mecz może być trudny dla służb porządkowych czy policjantów, których ogólnie brakuje a przez wydarzenia z Frankfurtu pewnie nieco mniej ich będzie w Dortmundzie niż zamierzano...
Jak się doda jeszcze fakt, że w tym meczu tak naprawdę wszystko jest możliwe i zdarzyć się może, włącznie z wysoką przegraną Dortmundu to się boję, że zdarzy się coś co zdarzyć się nie powinno... :roll:
Kibice Borussii? Jeszcze w tamtym roku jakoś w październiku alarmowano, że według policyjnych danych procentowa ilość ekstremistów prawicowych jest w Dortmundzie wyższa niż gdziekolwiek indziej. Jako region przoduje Westfalia ogólnie.
Można sądzić, że właśnie tacy "kibice" w ostatnich tygodniach dwukrotnie zaatakowali komentatora SKY, choć ten zapewne z obawy o pogłębienie konfliktu wzbraniał się nawet przed przyznaniem, że istnieje problem między nim a Dortmundem. Urodzony w Wałbrzychu Marcel Reif wpierw przy okazji derbów BVB-Schalke został wraz z żoną zaatakowany w swoim aucie pod stadionem, na szczęście policja była na miejscu. Następnie przy okazji meczu Dresden-Dortmund został obrzucony przez fanów piwem. Ponownie agresorem byli na pewno fani Dortmundu. W jednym z wywiadów naprowadzony przez dziennikarza Reif przyznał, że widzi sporo podobieństw między takim poziomem nienawiści a dawnymi demonstracjami ugrupowań Hogesa czy Pegida. Chcę jednak przyznać, że ten komentator jest rzeczywiście dość oryginalny i od dawna wzbudza różne emocje.
Polskie media wam oczywiście tego nie napiszą i nie powiedzą bo lepiej pisać o polskich chuliganach, ale... Niemcy mają problem z kibicami. Co potwierdzają doniesienia prasowe czy reportaż który był w tv bodajże w poniedziałek. Służby stadionowe są często nieodpowiednio przygotowane do zabezpieczenia imprez masowych, wśród nich jest duża rotacja pracowników co też nie pomaga. Tu jako jeden z przykładów był ponownie podany Dortmund i padło stwierdzenie, że nieraz nawet i mecze w Champions League są niewystarczająco zabezpieczone. Zapewnieniem bezpieczeństwa na stadione zajmują się prywatne firmy ochroniarskie których celem jak wiadomo jest osiąganie zysków i niewiele ponadto.
Kilka przypadków z ostatnich tygodni pokazuje, że rzeczywiście coś "nie gra". Wyczyn fanów Köln w Gladbach był popisową akcją niemieckich fanów ostatnich tygodni. Co ciekawe po tamtym zdarzeniu wyciekło jedno video na którym widać jak służby porządkowe złapali jednego z fanów Köln przydusili do muru i pozwolili by fan Gladbach go...okładał

Może i pozwolili by mu go zakatować, ale zabawę przerwał policjant zatrzymując fana Gladbach.
Po tym jak na początku marca fani Stuttgartu zaatakowali przed stadionem policjantów podczas starcia z berlińską Herthą, przedstawiciel policji mówił, że jest im coraz trudniej walczyć z takimi zdarzeniami i że potrzebują wsparcia. Zaś w ostatni weekend aż 71 fanów wspomnianej Herthy czas meczowy spędziło na dołku po tym jak zostali tam odwiezieni i zabezpieczeni na czas meczu z powodu sporej zadymy między kibicami Herthy a Schalke. Starli się na dworcu kolejowym leżącym blisko stadionu, bili się głównie na pięści ale i kilka butelek latało. Ci ciekawe zanim policja zainterweniowała to fani z Gelsenkirchen zdążyli się ulotnić i ponoć dlatego zatrzymano jedynie grupę berlińskich fanów. Bilans starcia:kilku rannych.
Niemcom brakuje policjantów ogólnie i ci mają ręce pełne roboty, ale sami są sobie winni bo trzeba być ex-nazistami by dziś być przyjaciółmi uchodźców i przyjmować takich mimo braku szkół, mieszkań dla nich czy nawet i brakach w siłach policyjnych.