Juve Master pisze:
Ktoś powie ale zaraz? Co Ci przeszkadza ten niewinny krzyżyk zawieszony nad/pod godłem Polski w klasie szkolnej? Pewnie nic. To tylko ale i aż symbol. Symbole orła białego w koronie na czerwonym tle oraz krzyża powinny być po prostu rozdzielone raz i na zawsze. Nie musi to chyba od razu prowadzić do likwidacji świątyń albo nagonki na sukienkowych.
No właśnie...i widzisz, tutaj zawsze pojawia się pewien zgrzyt, który godzi we wszelkie racjonalistyczne teorie ateistów itp.. O co mi chodzi? O to, że sam zadajesz sobie pytanie i sam odpowiadasz.
Krzyż kryje za sobą wiele wartości. Dla chrześcijanina zawsze jest elementem kultu (albo prawie zawsze,
niektóre odłamy chrześcijaństwa nie mają silnego kultu krzyża), dla Ciebie może być elementem tradycji, historii, dziedzictwa itp. wartości, które chyba wyznajesz?
Problem krzyża jest taki, że to jeden z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych symboli ludzkości. Przez stulecia nic mu nie groziło (noo, może poza muzułmanami), ale od pewnego momentu nastąpił pewien nawrót, tym momentem był przewrót obyczajowości i porządku świata, który cechował się "wyzwoleniem" wiecznie zgnębionych spod patriarchatu władzy i duchowieństwa.
Krzyż, jako symbol, w moim przekonaniu, ucierpiał niesłusznie. Znak ten posiada tak bogatą symbolikę, że może być utożsamiany nie tylko z wartościami chrześcijańskimi, ale szerzej, ludzkimi.
Niestety, szara masa zna najczęściej jedynie tą najbardziej powierzchowną symbolikę Krzyża. Chociaż, jeśli nawet, to
czy znak, który symbolizuje bezgraniczną miłość, oddanie, posłuszeństwo i zwycięstwo musi być czymś niepożądanym w sferze publicznej, przecież nikt nie krytykuje życia Jezusa Chrystusa (bez względu, czy traktuje się go jako postać historyczną, czy nie), nikt nie podważa jego ideologii i ideałów.
Czy ludzkość, bez względu na strony sporów, nie pragnęła przez wieki spełnić się w tym najważniejszym przykazaniu, Przykazaniu Miłości? Czy nie dążymy do tego? Katolicy, ateiści, konserwatyści, lewicowcy, liberałowie itp. itd. Czy nie przyświecają nam te same idee, tylko pozornie rozmyte, które zostały wszczepione nam na przestrzeni setek lat w naszej chrześcijańskiej kulturze?
Fakt, mieliśmy lepsze i gorsze okresy. Jednak, zastanówmy się, czy Ci, którzy zdzierali krzyże ze ścian, czy Ci, którzy zapisali się tymi czarnymi zgłoskami (wcale nie wyłączam z tej grupy "świętobliwych", którzy modlili się pod krzyżem, ale traktowali go rzeczywiście jako pusty kawałeczek drewienka, znacie takie przysłowie: "Modli się pod figurą a ma diabła za skórą?") nie byli właśnie przeciw krzyżowi i wartościom, które on przekazuje?
W moim odczuciu, nie wypowiadam się teraz jako katolik, powinniśmy szanować krzyż. Jest to ważny element naszej tożsamości, historii, tradycji. Nie powinniśmy się go wstydzić tak jak nie wstydzili się go wielcy naszej historii, którzy głosili krzyż i stawali je, także ofiarami własnego życia.
Trend na ściąganie krzyży zbiegł się z wieloma poważnymi problemami Europy Zachodniej. Jak myślicie, czy Europa wierna Krzyżowi (jego wartościom) borykałaby się z takimi problemami społecznymi jak obecnie?
Jan Paweł II już dawno to zauważył, apelował, prosił...niestety, gdy człowiek umiera zostaje zapomniany, nic tutaj nie pomogą pamiątki jakie pozostawił po sobie, w tym wiele ogromnych krzyży, jeżeli będziemy zamknięci na to co najważniejsze - na symbolikę Krzyża.
Ateiści, przeciwnicy krzyża - nie bądźcie przeciw samym sobie! Krzyż to nie Wasze piętno, to nie łańcuchy, wpatrzcie się w Krzyż, postarajcie się Go zrozumieć, nie uwierzyć, ale RACJONALNIE zrozumieć a dostrzeżecie tą prawdę, że krzyż to piękno, to wartości tak uniwersalne i tak upragnione przez wszystkich z nas - bez względu jak je rozumujemy.
Przeciwnicy krzyża używają ciągle tej samej retoryki: "Nie chcemy symboli religijnych w sferze publicznej!", problem jest taki, że krzyż i jego symbolika religijna to jedynie pewien aspekt tego znaku. Taka irracjonalna postawa, zaślepiona, pozbawiona racjonalnego rozumowania sprowadza problem do bardzo płytkiej płaszczyzny, czy chcemy być ludźmi płytko patrzącymi na rzeczywistość?
Gdyby w szkole, w jednej klasie uczyło się 4 katolików, 10 ateistów, 5 muzułmanów i 2 buddystów to zapewniam Was, że każdy z uczniów mógłby spoglądać na krzyż obok Polskiego Godła. Musieliby jedynie znać historię i prawdziwą symbolikę tego znaku, dodatkowo, należałoby się wyprzeć uprzedzeń. Czy eliminowanie uprzedzeń nie jest głównym zadaniem pewnych grup w dzisiejszym świecie? Czy eliminując tak mocno zapisany w naszej kulturze znak, eliminujemy uprzedzenia? Czy nie brakuje nam świadomości i wiedzy?
Dziękuję.