Ouh_yeah pisze:zahor pisze:Z drugiej strony - Ferrara miał dużo trudniejsze zadanie, bo prześcignąć Inter Mourinho było mu rok temu mimo wszystko trudniej, niż dzisiaj Lazio.
No, ale nie poległ w konfrontacji z Interem, tylko poległ nawet z Sampdorią dowodzoną przez niejakiego Del Neriego i jeszcze paroma zespołami. A zaczynał z zespołem który bił się w czołówce i dokonał 2-3 transferów żeby walczyć o scudetto a nie jak DN ze zgliszczami i 12 nowymi zawodnikami.
Zahor, w takim razie słucham - jakim ustawieniem Ty byś zaczynał mecze na miejsce Del Neriego? Tylko dobrze się zastanów bo jak tylko wywęszę możliwość to zjadę Cię od góry do dołu, tak jak się robi z DN
To ja zacznę od końca - różnica między mną, a Delnerim jest taka, że ja sobie siedzę w Polsce, raz na jakiś czas obejrzę sobie mecz, ale złamanego grosza nikt mi za to nie płaci. Natomiast on zajmuje się tym zawodowo i zarabia kosmiczne (jak dla szarego człowieka) pieniądze za to, że bierze na siebie odpowiedzialność za wyniki zespołu.
Nie mam w tej chwili w głowie konkretnego pomysłu na jedno, uniwersalne ustawienie. Gdybym był trenerem Juventusu, to przetestowałbym kilka wariantów i zobaczył który daje jakie wyniki. Od tego jest okres przygotowawczy. Mogę Ci przedstawić co spróbowałbym na początek, a potem dokonywał modyfikacji.
Na dzień dobry zastanowiłbym się czy jest sens pakować się w granie czterema obrońcami. Boki defensywy są katastrofalne, z bocznych obrońców przy bronieniu bramki pożytek praktycznie żaden. Myślę że trzech środkowych defensorów w połączeniu z dwoma defensywnymi pomocnikami dałoby większe nadzieje na załatanie poważnych braków z tyłu. Przy takiej ewentualności oczywiście Soerensena trzeba by przekwalifikować z powrotem na środkowego obrońcę, ale myślę że nie byłby to problem.
Co zaś się tyczy ustawienia przodu - nie mamy klasycznych bocznych pomocników, typu Robben czy Giggs. Nawet Krasić nie pasuje do końca na tę pozycję - lepiej czuje się atakując bramkę niż biegając po skrzydle w okolicy linii środka boiska. A zatem zastanowiłbym się nad ustawieniem 3-3-1-2-1
Chiellini - Bonucci - Barzagli
Sissoko- Marchisio - Melo
Aquiliani
Krasić - Del Piero (Martinez)
Matri (Quagliarella)
Wiem że takie rozwiązanie ma kilka wad. Del Piero bardziej niż na skrzydle, powinien grać za plecami prima punty. Dopasowanie pomocników do pozycji też jest takie mniej-więcej. Marchisio mógłby zastępować Aquilaniego czy Sissoko, ale na dobrą sprawę nie nadaje się do pierwszego składu na żadną z pozycji. Wpisałem go jednak na def. pomocnika, bo Momo często bywa kontuzjowany.
Ouh_yeah pisze:Antichrist pisze:Ale przegraliśmy też z Bari, Lecce i innymi ogórami.
No więc skoro wygrane z Milanem, Interem i Romą nie są zasługą DN bo "piłkarze sami się zmotywowali" to dlaczego przegrane z ogórami mają być winą DN bo "nie potrafił odpowiednio zmotywować piłkarzy" ? Troszkę konsekwencji w tym wszystkim. Nie wydaje mi się, żeby Del Neri miał wielki wpływ na formę takiego Chielliniego, który za Ferrary grał bardzo dobrze i jak widać nie potrzebuje do tego wielkiego trenera.
Wiadomo że raz na jakiś czas każdy zespół, nawet najsłabszy, wygra jakiś mecz. Wiadomo także, że nawet najlepsza drużyna raz na jakiś czas musi przegrać. Trenera rozlicza się z tego, jak często zachodzi to pierwsze, a jak często drugie. Moim zdaniem proste i logiczne.
Azrael pisze:W obecnym sezonie to nie system taktyczny jest największym problemem. Problemem jest skład jaki Del Neri ma do dyspozycji, bo żadne taktyczne cuda nie wyczarują nam lewego skrzydłowego, którego nie mamy, porządnych bocznych obrońców czy prawdziwego lidera zespołu, na którym spoczywałby ciężar gry.
Jeśli ktoś twierdzi, że samo zwolnienie Del Neriego cokolwiek by w dzisiejszej sytuacji Juventusu zmieniło, to moim zdaniem jest w błędzie. Jeśli jednak mamy go zmieniać, to zastąpmy go kimś kto na pewno da radę i nie okaże się przysłowiowym "przejściem z deszczu pod rynnę".
Owszem, prawdą jest, że Delneri nie wyczaruje teraz solidnego lewoskrzydłowego. Ale ustawienie powinno być dostosowane do tego, jakim składem się dysponuje. Jeżeli nasi boczni obrońcy potykają się o własne nogi, a na lewym skrzydle biega albo pokraka Pepe, albo Marchisio, o którym nie wiadomo jaka jest jego nominalna pozycja, ale na pewno nie jest to lewa pomoc, to jaki jest sens trzymania się kurczowo 4-4-2. Proste. Jeżeli nie ma się wysokich graczy, to nie gra się wrzutkami. Jak nie ma się szybkiego napastnika, to nie gra mu się piłek w przód na kontrę. A jak nie ma się boków obrony i pomocy, to nie gra się skrzydłami. Piłkarski elementarz.
A co do przejścia z deszczu pod rynnę - dla tak wielkiego klubu jak Juventus gorzej niż obecnie być już nie może (bo w to że np. spadną do Serie B to nie uwierzę), w związku z tym nieudana zmiana trenera może być co najwyżej przejściem "z deszczu w deszcz". Czyli nic nie ryzykujemy.