Chciałem pewną rzecz wyprostować. Na początek poproszę Deszczowego żeby poprawił swój post bo nie wiem co chciał nim przekazać... :o
Azrael, widzisz, mój drogi, Ty chyba się religią za bardzo nie interesujesz, co nie? Ja Ci powiem gdzie tutaj rola lewicy. W tym samym miejscu gdzie jest jej rola we wszelkich "postępowych" krajach typu Wielka Brytania, Francja, Holandia, Hiszpania itp. gdzie duchowni KK są słabi i odchodzą od nauki Jezusa Chrystusa. Jakim cudem więc mają oni przyciągać do siebie społeczeństwo skoro są często obrzydliwie poprawni (akceptacja związków homoseksualnych, pobłażliwość na zepsucie moralne czy w sprawie aborcji, oddalenie od podstawowych problemów dnia codziennego szarego obywatela itp. itd.) i nie jednoznacznie kategoryczni.
Jak chcesz mówić o Kościele Jezusa Chrystusa, skoro "duchowni" dają, lub zastanawiają się, śluby homoseksualistom lub gdzie etyka chrześcijańska jest traktowana jako oszołomstwo?
To prosta droga do marginalizacji wpływu wiary na społeczeństwo: oddzielenie Państwa od Kościoła, usunięcie symboliki religijnej z przestrzeni publicznej, usunięcie kwestii wiary z problematyki społecznej do indywidualnej. Dzięki takim zabiegom Kościół w poszczególnych krajach jest coraz słabszy a postulaty i idee niektórych grup społecznych (homoseksualiści, lobby aborcyjne, feministki) zyskują możliwość bezpośredniego wpływania na społeczeństwo.
Pytanie za 100 pkt. Dlaczego w USA
krzyż zwycięża?
Kolejna sprawa, być może przesadziłem, podszedłem zbyt emocjonalnie do sprawy, jeżeli chodzi o tą całą akcję pod Pałacem. Jednak mam wiele szacunku do osób, które mają odwagę stanąć pod tym Krzyżem i wołać "Nie!", natomiast do siebie i Wam podobnych żywię wielką odrazę, gdyż mam świadomość, że wielu z nas, bez względu na stronę konfliktu, nie miałoby odwagi nigdy do takiego czynu.
Teraz Ci ludzie są nazywani oszołomami, katolami a niektórzy z tej "lepszej" sfery mają w podpisach obrzydliwe insynuację lub nawołują do prlowskich metod rozwiązywania konfliktów.
To jest ta polska demokracja, solidarność i tolerancja?
Zawsze mnie zadziwia upór tych wszystkich, którzy, przy każdej okazji, walczą o usunięcie krzyża ze strefy publicznej. Powołują się oni na piękne hasełka - wszystkich natomiast łączy jedno: niechęć do tego symbolu, możecie twierdzić, że tak nie jest i powoływać się na zasadę świeckości Państwa, ale ja pytam Was, dajcie mi odpowiedź, czym w takim razie, ten Krzyż dla Was jest? Dla
Deszczowego jest na pewno kawałkiem drewna.
To jest POstępowa tolerancja. Nie szanuje się i nie rozumie ludzi, którzy z tym "kawałkiem drewna" wiążą wielkie wartości, którzy są z nim bardzo związani. Natomiast postulaty ludzi, którzy w krzyżu widzą kawał drewna są lepsze i ważniejsze. Dlaczego tak jest? Skoro dla Ciebie to nic nie znaczy i w żaden sposób Ci nie zagraża a dobrze wiesz, że Twój kolega/koleżanka jest do tego symbolu przywiązana, to dlaczego chowasz swoją tolerancję i uruchamiasz agression mode?
mateo369 pisze:LordJuve pisze:Wiesz, że w czasie kampanii wyborczej Janusz Korwin-Mikke wygrywał (często znacząco) w przeróżnych sondach internetowych? Daje Ci to cokolwiek do myślenia?
No nie trzeba daleko szukać, przecież była sonda na JP, tyle tylko, że ta z WP jest już dużo bardziej wiarygodna ale kłócić się w tej kwestii nawet nie zamierzam bo nie ma to zupełnie sensu. Czytałeś drugą część mojej wypowiedzi? Jakim prawem te oszołomy, którzy tam dzień i noc stoją mają prawo decydować o nieprzeniesieniu krzyża, skoro oni go tam nie postawili? Jakim prawem Jarek czy Rydzyk podjudzają tych oszołomów, by ci robili nie tylko sobie ale i nam wszystkim wstyd za całą tą szopkę?
Kolego, ja przeglądałem sondy wyborcze na takich stronach jak: wybory2010.pl, wybory.xxa.pl, tvn24.pl, interia.pl, wybory na facebook'u, pewnie jeszcze coś by się znalazło. Na każdej z tych stron Korwin-Mikke albo prowadził, albo był na 2/3 miejscu. Uważasz, że jestem aż tak głupi żeby powoływać się na sondę na JP? :lol:
Pamiętasz jaka afera była po I turze wyborów, kiedy to nawet specjalistyczne ośrodki wyborcze przekazywały nieco, powiedzmy, "niewiarygodne" sondaże?
Proszę, następnym razem użyj mocniejszych argumentów. Ty się powołujesz na jakąś sondę "na szybko" na wp.pl, która w ogóle nie jest reprezentatywna w skali KRAJU.
mateo369 pisze:
LordJuve pisze:Nie? To proponuję zagłębić się w podstawy socjologii
Sorry ale w wolnych chwilach mam ogrom dużo ciekawszych rzeczy do roboty a gdy 5 lat temu wybierałem kierunek studiów to uwierz na słowo kierowałem się rozumem bo bezrobotnym to można być od razu po podstawówce, nie trzeba studiować socjologii.
Czy ja Ci proponuje studiować socjologię?

Sugeruję tylko, że czasem warto zająć się czymś innym niż tylko budownictwo czy c++. Choćby po to, żeby nie wyrosnąć na pustaka.

Podstawy, Panie, podstawy.