: 06 grudnia 2017, 15:09
				
				Pumeksik, jako wierny fan moich postów może byś przytoczył fragment, w którym napisałem o "kontroli nad meczem". Po meczu z Barceloną napisałem, że mamy pewny awans i to się jedynie potwierdziło. Nie przeżywałem żadnych emocji, bo znając wynik na Camp Nou, nawet obijanie przez Ruganiego naszej poprzeczki nie robiło na mnie wrażenia.pumex pisze:A propos kontroli nad meczem, zobaczmy, co miał do powiedzenia Allegri: "We were in a similar situation against Napoli, as we were too static and you can’t control the game when you are static."
Z nieomylnego dotąd duetu Allegri-Bukol pozostał już zatem tylko jeden. ;)Właśnie do tego zmierzałem
Mieliśmy ten mecz wygrać - wygraliśmy (choć nie musieliśmy).
Czy możecie mi wyjaśnić o co jest ten wasz kwik? Wszyscy ględzą coś o powtórce ze Stambułu, a ja się pytam: w którym momencie byliśmy chociaż trochę bliscy tego scenariusza?
Trener taki jak Allegri zawsze wymaga od swoich zawodników maksa i to jest normalne, że statyczna gra na pewno go wk.... To był jednak mecz z rodzaju takich, które trzeba wygrać i zapomnieć. Na pewno sam Max też zdaje sobie z tego sprawę. Zdziwiłbym się gdyby po takiej II połowie wychodził do mediów i mówił: było świetnie, było spoko, jedziemy dalej z koko loko. Proponuję więc całej rzeszy JP zwyczajnie zamknąć japki, bo cel został zrealizowany. Na tym etapie rozgrywek to jest najważniejsze. Zaczniecie stękać w swoim stylu przy okazji kolejnej porażki Juve, deal?
Czekajcie więc cierpliwie na swoją kolejną Sampdorię a do tego czasu zluzujcie majty. Machina rozpędza się a wy tak jak było to w poprzednim sezonie będziecie wkrótce przed Bukolem i członkami #BukolTeam klękać i przyznawać rację, biczując się jednocześnie za swoje biadolenie w trakcie sezonu i 8-miesięczny brak erekcji.
