Strona 10 z 13
: 10 marca 2017, 23:43
autor: Vincitore
I teraz człowiek może się zastanawiać co lepsze:
1) Kunktatorski Juventus, strzelający dwa gole i zabijający mecz.
2) Juventus, który od początku do końca napiera na bramkę rywala bez zbędnego kalkulowania jak to miało miejsce dzisiaj.
Pierwsza opcja generuje chyba trochę mniej nerwówki, ale druga to sól futbolu, dawno nie przeżyłem takich emocji na meczu Serie A.
Wygraliśmy nie z Milanem a Donnarummą, ten młodzian doprowadza mnie powolu do szału w starciach z nami. Brawa, brawa i jeszcze raz brawa za grę do końca, do tej ostatniej sekundy. Zasłużyliśmy.
: 10 marca 2017, 23:44
autor: pablo1503
Nie za bardzo rozumiem płaczów o tym, że gol padł sporo po doliczonym czasie gry. Oglądnąłem powtórkę i zagranie ręką miało miejsce dokładnie w 94 minucie i 18 sekundzie. Rzut karny jest naturalnym następstwem tego, co się wydarzyło kilka chwil wcześniej, stąd też gol mógł paść nawet w setnej minucie. Kluczowy był tutaj moment faulu, a nie moment, w którym piłka ugrzęzła w siatce. W dodatku od kilkudziesięciu sekund byliśmy na połowie rywala, a ostatnie kilkanaście pod ich bramką. Warto dodać też ślimacze tempo schodzenia Sousy i stąd ten dodatkowy czas od pana sędziego.
Swoją drogą skoro nie odgwizdano spalonego Bacci, bo w takich momentach premiuje się ofensywną grę, to dlaczego niby sędzie miał kończyć mecz, gdy byliśmy pod 16stką Milanu?
Płacz, jakby sędzie przeciągał przez co najmniej minutę.
Szacunek dla kolegi Milanisty. Wchodzi pomimo wielu emocji mu towarzyszących i zostawia komentarz z klasą.

: 10 marca 2017, 23:45
autor: mrozzi
szymken pisze:Do ciekawej sytuacji doszło także w pobliżu zejścia z pola gry, gdzie niesamowicie zdenerwowany Gianluigi Donnarumma, schodząc do szatni, krzyczał: „Nie wierzę, to niemożliwe, zawsze oni!”. 18-latek odnosił się do popularnego twierdzenia rywali bianconerich we Włoszech, mówiącego o tym, że sędziowie często sprzyjają turyńczykom.
Godne podziwu, ale będzie sobie marnował karierę.
Mecz z Romą na Olimpico będzie już pewnie o pietruchę (przynajmniej z naszej perspektywy).
: 11 marca 2017, 00:20
autor: kdzr
Boli? Ma boleć. Jesteśmy bezsprzecznie najlepszą ekipą we Włoszech. Czy gramy ofensywnie, z ciągiem na bramkę, czy zabijamy mecz z wyrafinowaniem czekając na sytuację bramkową - nie mamy w tej lidze rywala. Do szału doprowadzał mnie dziś momentami Juventus. Nie tym, że nie wykorzystywał swoich okazji, a tym, jak łatwo Milan miejscami przedzierał się pod naszą bramkę. Czekam na powrót wielkiego Milanu i widzę światełko w tunelu. Włochy potrzebują tej ekipy w ostatecznej, świetnej formie. Życzę im wszystkiego najlepszego (czego nigdy nie napiszę o interze, napoli, czy romie chociażby). Nie boję się o scudetto. Troszkę może odlatuję, ale ja patrzę jak najdalej jeżeli idzie o Champions League. Naprawdę jesteśmy już dojrzałą drużyną, ale czy na tyle, aby zawalczyć o najwyższe europejskie laury? Nie wiem. Jak nie w tym, to w kolejnym roku pasowałoby odcisnąć konkretne włoskie piętno na piłce w Europie.
: 11 marca 2017, 00:37
autor: Cabrini_idol
Wolę jednak Juve nudne, wyrachowane nudne 2 : 0 niż takie Juve grające na pełnym ryzyku przez praktycznie cały mecz.
Chyba mam jednak tą mentalność Włochów

: 11 marca 2017, 00:52
autor: jareckik
Nie wiem jak marotta ma <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> gale rioli Ale chce mieć tego mlodziana na bramie w juve.
: 11 marca 2017, 01:01
autor: mrozzi
Polecam skróty z komentarzem kibiców Milanu - Pellegattiego i Sumy. Uszami się im ulewa ten jad. Dla znających włoski niezły ubaw. "Wiedziałem, że sędzia doliczy, bo mieliśmy czerwoną kartkę", a po bramce Dybali "to skandal! Mecz został przedłużony, wstyd, piłka nabita!".

Nie pamiętam, żeby w podobnie żałosny sposób zachowywali się czy to Zuliani, czy też Zambruno.
Pisanie o wałku w meczu, który nie został w żaden sposób przekręcony, pozostawia jednak niesmak. Nienawiść do nas jest tak wielka, że automatycznie zapomina się/nie widzi się błędów na korzyść rywala, ale robi się cyrk po dobrych decyzjach sędziego. Fiero di essere odiato. :hellyes:
: 11 marca 2017, 01:13
autor: kdzr
Ale Was to rusza w jakikolwiek sposób? Ja to od czasu do czasu kocham sobie posłuchać, że kibicuję piłkarskiej mafii. Zawsze odpowiadam, że mają rację i szkoda, że sędziowie w Serie A tak się cenią, bo nam zawsze starcza później tylko na jakiś ćwierćfinał LM i trzeba się zwijać...psy szczekają karawana jedzie dalej. Spierdziela im sprzed oczu wszystko co sobie wyśnili po kilku dobrych meczach swoich drużyn, jak co sezon z resztą. Na ten moment walą łbami w ścianę, a my się śmiejemy. Po same kulki jbm ( :C ) wszystkie wypociny na temat Juventusu. Fajnie, że wpadliście, ale wciąż słabo słyszę te wszystkie żale, bo z dołu na szczyt głos się słabo niesie. ELO!
: 11 marca 2017, 08:29
autor: Makiavel
Nie rozumiem zachwytów nad grą Pjacy, który fatalnie pudłował a jego gra była emanacją wczorajszego Juve: dużo wiatru, zero efektu. Koszmarna nieskuteczność, w 94 minucie powinniśmy już być pod prysznicem po wygranej 3-4 bramkami. Ok, młody bronił super ALE strzały były mało precyzyjne: i ten z wolnego i te z gry.
: 11 marca 2017, 09:32
autor: Robert 10
Umie ktoś ogarnąć raport meczowy z tego meczu, ktory wiem że gdzies na bodajże stronie la gazzetta dello sport jest dostępny. Pokazane są rozne statystyki, np kto ile mial podań, ile przebiegl km, jaka była predkosc zawodnikow, oraz średnie pozycje na boisku w kazdej z połów. ?
: 11 marca 2017, 10:17
autor: pumex
Vincitore pisze:I teraz człowiek może się zastanawiać co lepsze:
1) Kunktatorski Juventus, strzelający dwa gole i zabijający mecz.
2) Juventus, który od początku do końca napiera na bramkę rywala bez zbędnego kalkulowania jak to miało miejsce dzisiaj.
Pierwsza opcja generuje chyba trochę mniej nerwówki, ale druga to sól futbolu, dawno nie przeżyłem takich emocji na meczu Serie A.
Serio? :eh:
Jestem w stanie się długo spierać, która opcja powoduje mniej nerwówki. Pewnie zależy to od indywidualnego podejścia, ale w moim przypadku zdecydowanie bardziej nerwożerna jest 1-ka, która jest marnowaniem potencjału drużyny. Jestem przekonany, że przy takim nastawieniu jak wczoraj niepewny wynik utrzymywałby się rzadziej niż przy kunktatorskiej postawie. Wczoraj po prostu brakło skuteczności i odrobiny szczęścia by wyrzucić Milan z tego meczu zdecydowanie wcześniej.
Jestem usatysfakcjonowany tym co zobaczyłem w retransmisji. Na żywo meczu nie oglądałem.
: 11 marca 2017, 10:45
autor: Vinylside
szymken pisze:Ze strony Mianu, coś tam było jeszcze , że podszedł do trybuny z fanami Milanu i całował herb, także tego, nie napalałbym się na niego. Pomijając nawet to, bo to zawsze emocje, ale gość wygląda na przywiązanego do barw ACM.
https://www.youtube.com/watch?v=IM1wybJ8H2Q
Moim zdaniem młody powinien zrobić sobie rachunek sumienia i przyjąć do wiadomości jeden bardzo ważny fakt - jeżeli chce wygrywać to musi do nas dołączyć, bez względu na to komu kibicuje. Higuain uwielbiany, kochany i noszony w Neapolu na rękach też jak widać zrozumiał i widząc jego radość po każdej bramce i zwycięstwie jestem przekonany, że w którymś momencie sezonu powiedział sam do siebie "jednak dobrze zrobiłem, jestem tu, wygrywam". Dlatego dla takiego Donnarummy jego decyzja powinna być tylko inspiracją bo facet nie stanął na laurach tylko chce wygrywać i być gwiazdą w bardziej liczącym się środowisku
Co do samego meczu - brakowało tylko jednego elementu - skuteczności. Cała reszta była wręcz powalająca. W końcu widać na boisku chęć zwycięstwa, siłę, zgranie i zaangażowanie. Oczywiście nie da się wykluczyć paru błędów, ale nie ma meczu, w którym się one nie zdarzają dlatego tak emocjonująca końcówka wraz ze zwycięstwem nakrywa czapką cofnięcie się pod własną bramkę po strzeleniu gola na 1:0 czy fatalne zagranie Benatii do Buffona w drugiej połowie. Za tydzień każdy z nas będzie pamiętał tylko niezapomniane show zakończone korzystnie dla nas :juve:
: 11 marca 2017, 10:54
autor: LukaszJuve
Byłbym wdzięczny gdyby ktoś posłał linka, z długim skrótem meczu, niestety nie mogłem wczoraj oglądać meczu, a z tego co widzę to dużo straciłem.
: 11 marca 2017, 11:00
autor: Robaku
Makiavel pisze:Nie rozumiem zachwytów nad grą Pjacy, który fatalnie pudłował a jego gra była emanacją wczorajszego Juve: dużo wiatru, zero efektu. Koszmarna nieskuteczność, w 94 minucie powinniśmy już być pod prysznicem po wygranej 3-4 bramkami. Ok, młody bronił super ALE strzały były mało precyzyjne: i ten z wolnego i te z gry.
fatalnie pudłował to Pipita, strzały Pjacy po prostu bardzo dobrze bronił Gigi.
: 11 marca 2017, 11:00
autor: Bukol87
Jeden z najgorszych meczów Juventusu w tym sezonie.
Chaotyczny, szarpany ze swobodą taktyczną jak w Arsenalu.
Nie chcę więcej w tym sezonie oglądać takiego Juventusu.
Przed Pjacą jeszcze mnóstwo pracy. Na razie jest kimś w rodzaju Giovinco. Efektowny, dużo wiatru, ale brak jakości, która dawałaby gwarancję, że jest już gotowym graczem na pierwszą "11" Juve.
Khedira łapie formę i to jest dla nas bardzo ważne.