Zgadzam się, że czerwona dla Zazy w 1. połowie byłaby przesadą. Ale to wejście w Belottiego zaraz przed zmianą - przegiął. Powinien trochę ochłonąć, pewnie go prowokowali i się podpalił.
Tak czy inaczej, jak zobaczyłem 5 minut gry Torino po przerwie... tragedia jakich mało. Wrzutka Glik ręka, zaraz gol Bonucci ze spalonego, którego nie było. Miałem wrażenie, że tylko kara finansowa powstrzymuje Venturę przed rzuceniem ręcznika.
Jacky pisze:Dziwie sie Toro, ze po czerwonej i golu na 2:0 mieli jeszcze wole walki o zwyciestwo.
No nie wiem, jedna kontra to jednak trochę mało. Głównie skupili się na obijaniu piszczeli i wybijaniu byle jak, byle gdzie. Te podania do naszych 30m od bramki... żałosne to było.
CavAllano pisze:Okazuje się, że świetnie nadaje się na piątego napastnika.
No, nawet na czwartego

.
Mehehehe pisze:Co do drugiej sytuacji - tu może nie przytłaczająca większość, ale mniej więcej połowa, wykonałaby jeszcze parę bezsensownych zwodów albo obiłaby nogi Glika.
Pełna zgoda, przykład Morata na ostrym kącie w końcówce. Nie wiem skąd te podniety występem Hiszpana. Fajnie, że nauczył się widzieć innych (efekt podwyżki?), ale dwie dobre sytuacje spartolił. Stary problem - gdy ma naprawdę dobrą, czystą okazję, pali się jak licealista przy prostytutce.
I jeszcze o Ruganim słów kilka, w mniej gloryfikującym tonie niż przedmówcy. (...)
Dokładnie, nie ma czym się podniecać. Występ poprawny, do bólu asekuracyjny, ale nie mówię że to źle. Widać było, że spięty i przede wszystkim chciał nie zepsuć.
Postawa Torino tragedia. Nie udało się wykartkować Zazy, frustru-frustru, gra w 10 i totalna kompromitacja. To jeszcze Serie A?