lipa pisze:Czy ktos sie orientuje czy w berlinie organizowana jest jakas strefa kibica dla kibicow juve? Jakis telebim gdzie moznaby wspolnie obejrzec mecz? Jesli tak to prosze o info z adresem.
Naprawdę nie wierzę, że ludzie na 2 dni przed meczem, jeszcze pytają o takie rzeczy :doh: Poszukaj odp. w pokoju ,Kibice'.
Berlin. Ostatni mecz sezonu, w którym zagramy nasze 57 spotkanie Nie jest to mój dziewiczy post na forum jeśli chodzi o finał LM

Ale 2003 r... kto to pamięta.
Zamiast samego entuzjazmu przed meczem gdzieś czuję strach. Strach przed tym, że nie jestem gotowy na przyjęcie porażki. Ta stawiałaby nas na 1 miejscu w ilości przegranych finałów...Zbyt dobrze pamiętam finały z 97, 98 i 2003 r. Czas goi rany? Nie, absolutnie. Tych porażek już nigdy nie nadrobimy, braki w naszej gablocie z trofeami pozostaną. W każdym finale popełnialiśmy duże błędy. Od przelobowanego Peruzziego przez Rickena minutę po wejściu, poprzez błąd przy golu Mijatovica, po granie na karne z Milanem gdzie Roque Junior był manekinem z pedetu. I Ci wykonawcy 11stek...
Szukam słabych stron Barcelony i nie widzę. Naprawdę zazdroszczę niektórym optymizmu. Najtrudniejszy rywal, Beyernu i Realu bym się tak nie bał. Obawiam się, że do zwycięstwa potrzebujemy meczu idealnego, takiego jak z Realem w 2003 r. Ciężko wygrać grając przeciwko 10 wspaniałym zawodnikom i Bogu.
Co przemawia za nami? Brak roli faworyta, pojedynczy mecz, większy głód sukcesu. Dla Barcelony taki finał to niemalże codzienność, dla nas wielkie wydarzenie. Przebyliśmy drogę z Serie B aby tu być. Barca ma 4 finały z rzędu wygrane, my 3 przegrane. Kiedyś role muszą się odwrócić...
O samym meczu nie ma co pisać. Tego się nie przewidzi. Tu decydują takie detale jak: decyzja sędziowska, 1 stały fragment, 1 interwencja, 1 zmiana, podmuch wiatru, strata, przejęcie, rykoszet, faul i wiele innych.
Wierzę w nasz zespół. Wiem, że są świadomi szansy jaką dostali, jaką sobie wypracowali. Nie czarujmy się, taka okazja może się nie powtórzyć zbyt szybko. Naprawdę wierzę, że jest nam pisane aby wygrać potrójną koronę, że to nasz czas. Po tych latach upokorzeń, gdzie mecz Juventusu był tylko przystawką żeby się napić z ekipą, bo na trzeźwo się nie dało patrzeć :roll: Zapisalibyśmy wyjątkową kartę w naszej historii, bardzo wyjątkową. Niech dadzą z siebie 150%, tego od nich oczekuję.
Niech to się już zacznie.