Z jednej strony można by napisać, że 3 pkt. dziękuje i do środy...z drugiej strony to co Juventus w ostatnich meczach wyprawia - mówię o grze, nie o wynikach woła o pomstę do nieba, karę do piekła i odpust zupełny w czyśćcu.
Tradycyjnie zacznę od oceny poszczególnych zawodników, a potem skupię na ogólnych uwagach:
Buffon - nie miał wiele pracy toteż nie można Mu nic zarzucić. W zasadzie nie miał jakiegoś groźnego strzału do obrony.
Barzagli - jedyny koleś w obronie który nie błaznuje, nie pajacuje, gra swoje, nie prowokuje żadnej groźnej sytuacji, nie gryzie za pośladki, bije łokciami i próbuje udusić rywala. Absolutnie nasz najlepszy obrońca i do tego dzisiaj obok Arturo Vidala najlepszy na boisku. Profesore - uwielbiam oglądać Jego spokój w obronie. Wzór do naśladowania
Chiellini - na siłę z Bonuccim próbuje udowodnić, że może skakać rywalowi po głowie, dusić, gryźć, podszczypywać, a i tak nie dostanie żółtej kartki od sędziego. Strasznie mnie ostatnio denerwuje Jego brak odpowiedzialności za to co robi. Moim zdaniem Barzagli jest na o wiele wyższym poziomie w tej chwili. Strasznie nieporadny momentami.
Bonucci - w zasadzie to samo co Kielon. Mniej drewniany, ale równie niebezpieczny dla swojej bramki co niektórzy napastnicy zespołu przeciwnego. Szczytem były dwa rajdy w których najpierw przelobował efektownie bramkę, a potem efektownie posłał piłkę chyba na Stadio Olimpico w Rzymie. Po co się pytam ?
Lichsteiner - słaby, słabiutki wręcz od jakiegoś czasu. Sytuacja z nieuznaną bramką w zasadzie powinna skupiać się na analizie tego jak Lichtsteiner puścił zawodnika Catanii skrzydłem. Nie wiadomo czemu nie kasował tego tylko wpuścił "pod ramię". Coś niedobrego się z Nim dzieje. Nie rozumiem też Jego zdziwienia przy zmianie - Caceres zagrał przez 15 minut o wiele lepiej.
Asamoah - to był dla mnie dzisiaj szok. Widziałem czarnego Krasica. Jazda, jazda i do przodu...ale z kontrą dla przeciwnika

normalnie konsternacja. Chyba jeden wygrany drybling, a reszta to strata. W 60 minucie wyglądał jakby był obrażony za to, że sędzia nie gwiżdże dla Niego, ale co mial gwizdać ? Jeden z najsłabszych na boisku dzisiaj.
Caceres - dobre wejście. W środę powinien zacząć mecz od początku.
Pirlo - ktoś tam ostatnio psioczył na mnie, jak śmiałem skrytykować Go za słabszą grę. A ja będę się nadal upierał że ma spadek formy. O wiele więcej piłek traci, czasami zagrywa puste podania, czasami Jego straty prowokują kontrę i nerwy w obronie. Trochę mnie to niepokoi, bo jakby brakowało lidera.
Vidal - cały Arturo, zjechany od góry do dołu, zagrał z przymusu i moim zdaniem najlepszy w Juventusie. Obok Barzagliego nie mam Mu nic do zarzucenia. Walczył, odbierał, strzelił gola i sam sobie wypracowal potem świetną sytuację. Jego ambicja jest powalająca, mógłby podrzucić naszemu potomkowi bałkanów trochę. Brawo
Pogba - i tu po raz kolejny mam zgryz. Z jednej strony świetne odbiory, żeby potem głupio stracić jak pod koniec pierwszej połowy. Piękna główka przy rzucie wolnym Pirlo, ale co podlega absolutnej krytyce to na pewno fakt kładzenia się na boisko w każdej możliwej sytuacji. Przy takiej posturze to po prostu nie przystoi. Poza tym braki w doświadczeniu w takich meczach wychodzą. I najwazniejsze - to nie jest nowy Pirlo i wbijcie sobie to do głowy.
Vucinic - dalej kładzie lachę na prawie każdy mecz...nonszalancki, arogancki i tak można do znudzenia bo daje ku temu powody. Dwie 100 % sytuacje pięknie zmarnowane jeszcze w I połowie. Najgorsze, że nie ma godnego następcy który mógłby Go posadzić na ławie...mam wrażenie, że On myśli iż jest Zlatanem, tyle że Zlatan wczoraj gdy PSG nie szło - wziął piłkę, nie przedryblował ale przepchnął 4 zawodników Nancy i strzelił gola.
Bendtner - i dochodzimy do naszych dwóch rodzynków. Na pierwszym planie duńska brzoza. Wszyscy zgodnie krzyczeli, że gorzej od Matriego zagrać nie można

a jednak nasz top player udowodnił, że można palic każdą akcję, zmarnować kilka 100 %, odbijać się jak piłka kauczukowa od mniejszych obrońców. W zasadzie brak słów. Conte może rzucać kostką na kogo postawić to i tak nic nie zmieni. Jak dla mnie to na gwiazdkę może wracać do Londynu i niech Wenger się z Nim męczy. Z każdą kolejną akcją można było wyrywać więcej włosów. Vidal pod koniec nawet na Niego spojrzał jak ten rozkładał ręce bo i tak tyłek Mu uratował przy golu.
Giovinco - i tutaj drugi rodzynek dnia i do tego znakomita pożywka dla hejterów. Smutne jest to, że wszystkie oskarżenia w Jego stronę są uzasadnione po tym co dzisiaj zrobił więc śmiało Panowie i Panie. Znowu wszedł, wypracował dwie sytuacje, przedryblował pół boiska i co ? I nic. Nawet jakby Conte nakazał bramce - "dalej, dalej bramka gadżeta" i bramka się powiększyła to i tak by nie trafił. To jest straszne, bo kibice pokładali w Nim takie nadzieje a On zwyczajnie zawodzi. To nie jest typ wielkiego mistrza jakich mieliśmy wielu w przeszłości, niestety...
Kilka słów o Alessio - mam wrażenie, że koleś sobie z lekka nie radzi z dyrygowaniem grą. Lepsze wrażenie na mnie robił Carrera. Lepiej reagował i może trochę spokojniejszy, ale skuteczniejszy. Moim zdaniem Carrera powinien siedzieć na ławce do powrotu Conte, skoro tak dobrze zaczął sezon.
Sytuacja z nieuznanym golem - wyjdźmy z tego, że sędzia po dzisiejszym meczu powinien odpocząć trochę dłużej. Popełniał wiele błędów. W akcji z tym golem piłka na początku była dawno za boiskiem, zatem w jednej akcji koleś popełnił dwa rażące błędy. Poza tym dziwne faule, dziwne kartki. Nie wytrzymał ciśnienia, podobnie jak gracze Catanii którzy skutecznie dzisiaj pomagali podejmować Mu decyzje grając notorycznie "ręcoma". Szkoda tylko, że od jutra rana będzie wszędzie gadanie o kolejnym farsopoli...
Z taką grą nie oszukujmy się - nie mamy szans z Szachtarem, remis z Chelsea to będzie fart, a wygrana z Nordcośtam będzie przypadkowa. Kryzys trwa, ale ważne że chociaż bez porażek nadal, ale widmo takowej jest chyba coraz bliżej niestety.