Chłopacy!? Co jest?! Nikt jeszcze nie wypowiedział się w TYM temacie?

Pewnie jeszcze biedacyska śpicie...
Ja sobie odpuściłem ślęczenie do 3 w nocy, wiedziałem, że YT mnie nie zawiedzie. Prawda wyszła na jaw - zawsze wychodzi, prędzej czy później, ale tym razem w typowy dla małostkowych i nierozgarniętych ludzi sposób, Pudzian jest sam sobie winien.
Zanim napiszę coś o walce to muszę wspomnieć o wykonaniu hymnu narodowego przed walką. Szczerze? Myślałem, że śpiewał nasz futbolowy tenor i halą zatrzęsło, albo że Krystian P. zrobił jakąś nowatorską wersję Mazurka Dąbrowskiego - sądziłem tak bo podczas szukania skrótu walki dostrzegłem pewne odniesienia do ów hymnu. W pewnym momencie znalazłem także "skrót" hymnu. Przerosło to moje najśmielsze oczekiwania. Nie żebym uważał, że dziewczyna kiepsko zaśpiewała - sam bym lepiej tego nie zaśpiewał, nie uważam też, że hymn musi być wykonywany przez jakiś tuzów (tak jak na Korea - Japonia 2002 itp.) aby był wykonany dobrze, myślę, że hymn najlepiej brzmi w ustach najzwyklejszych obywateli, ale, że tak zapytam, czemu miało służyć akurat to wykonanie i dlaczego ktoś zdecydował o takiej aranżacji?
Sama walka? Schemat. Na dzień przed walką było pewne, że to musi się tak skończyć. Stan wiedzy był taki, że Pudzian = 15 s furii i reszta stąpania po ringu. Gdyby facet nadrabiał braki czym innym to jeszcze miałby szansę, ale tak na prawdę, Mariusz jako zawodnik MMA ma same braki. Nie tylko kompletny brak kondycji (a raczej kondycję źle ukierunkowaną, jako strongmen potrafi(ł

) dystansować rywali, ale MMA to kompletnie inna bajka i tutaj przygotowanie musi być kompletnie inne, skoro facet przez całe życie ćwiczył tylko po to, żeby przerzucać parę ton dziennie to w sztukach walki ta jego kondycja będzie nic warta - no i to wyszło na jaw już przy walce z Japończykiem), ale także totalny brak techniki i umiejętności walki wręcz (Pudzian to typowy "paker", wielkie mięśnie - zero pożytku w walce bo nie potrafi ich wykorzystać a co gorsze wymagają masy tlenu aby wydajnie funkcjonować, ja proponuję aby następną walkę Pudzian odbył z respiratorem przypiętym do majtek).
Poza brakami kondycyjnymi i technicznymi warto tutaj dołożyć chaotyczny i bezmyślny styl walki, którego idea kończy się w momencie gdy Pudzianowi zaczyna brakować sił, czyli tak mw. po 30 s walki.
Czy z takiego zestawienia może wyjść cokolwiek sensownego? Koleś ma same minusy i nie ma żadnych umiejętności, które mógłby wykorzystać. Inteligenty zawodnik zna swoje słabe strony i potrafi tak walczyć, aby je zminimalizować. Czy facet, który ledwo co chodzi po ringu i wybiera sobie w, tak na prawdę drugiej walce, dwukrotnego mistrza świata może być uważany za inteligentnego? Decyzja Mariusza o tej walce jak i sam styl pokazują, że były to bezmyślne decyzje - no i niektórzy o tym wiedzieli od samego początku, szkoda, że sam pan Pudzianowski przekonał się o tym dopiero, jak poddał się na ringu z podstarzałym zawodnikiem z 2 ligi MMA.
Nie wiem ile tym razem postawił na siebie nasz strongman, ostatnio 20 000 i wygrał jedynie 4000 - kiepskie kursy były. Znając jego sposób myślenia to pewnie postawił dużo, nawet się cieszył, że bukmacherzy faworyzują Silvia'e, liczył na większy zysk. Mam nadzieję, że stracił dużo. Może strata dużej kasy uświadomi mu ile tak na prawdę stracił tą walką i swoim durnym parciem.
Najsilniejszy człowiek świata odklepał walkę. Niestety, ale realia się odwróciły, parę miesięcy temu Najman klepał, teraz Pudzian.
Zdecydowanie więcej stracił ten drugi. Bo dostać lanie od najsilniejszego człowieka świata to żaden wstyd, ale kiedy najsilniejszy człowiek świata dostaje od jakiegoś mało znanego, grubego faceta taki łomot, że musi odklepać walkę to cała otoczka pryska.
Chciał się pokazać i wypromować jako zawodnik MMA w USA? Pokazał, ale to, że zawodnikiem MMA nie jest i raczej nigdy nie będzie. Facet ma już 33 lata i bagaż doświadczeń, które w MMA się nie sprawdza.
Oczywiście, podziwiam Mariusza za jego karierę, za to ile osiągnął. Strongman jest już z niego legendarny, ale na Boga, po co mu było to całe MMA? Po co rozdrabniać sukces na drobne?
Jeszcze gdyby działał na tej nowej ścieżce rozsądnie. Ja nie wiem kto mu doradza, nie wiem jakiego on ma managera (pewnie sam sobie manageruje), ale myślę, że Krystian powinien zatrudnić mu na prawdę porządnego jeśli chce jeździć i śpiewać razem z bratem.
Do pakietu z managerem dorzuciłbym porządnego PRowca, teraz Mariusz nie stoi już w glorii zwycięstwa, ale w cieniu kompromitującej porażki, jeśli ktoś nie zajmie się jego wizerunkiem to niedługo ludzie będą pamiętać nie o Mariuszu "Pudzianie" Pudzianowskim - legendarnym strongmanem, celebrycie, zawodniku MMA, ale o nieudaczniku a'la Andrzej Gołota.
No, ale takie zachowania jak powyżej cechują ludzi, dla których wzniosłe idee to jedynie puste słowa a ich władcą mamona. Jeśli Mariusz tak bardzo chce (jak twierdzi) zdobyć mistrzostwo świata MMA(:lol:) dla Polski i swoich fanów to niech przestanie pajacować z takimi walkami i zajmie się <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> treningiem, ale nawet wtedy nie wróżę mu sukcesów.
Jeśli natomiast chce tylko dobrze zarabiać to niech da sobie spokój z MMA, zdecydowanie lepiej zając 2 miejsce w jakimś śmiesznym show TV za niezłe pieniądze niż dostać po gębie i uciekać po walce kiedy jeszcze 10 minut wcześniej rozbrzmiewał Mazurek Dąbrowskiego.
Wszyscy amatorzy Pudziana w MMA dostali dziś niezłą lekcję. Ludzie, którzy oddali życie dla sportów walki wiedzą, jaki to ogromny wysiłek aby coś osiągnąć w te klocki. Niestety, masa ludzi wierzy w Pudziana w taki sam sposób w jaki Mariusz wierzył w walkę Pudzianowski - Silvia.