To kolejny z tych meczów, które pozostaną w pamięci na wiele lat.
Wczoraj bianconeri ponownie pokazali, że grając z silnymi przeciwnikami, grają dobrze. Wczorajszego wieczora marzyłem tylko o trzech punktów, reszta nie miała znaczenia. To co zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Widziałem kawał wspaniałego futbolu, Ranieri udowadnia, że potrafi ustawić zespół w sposób niemal perfekcyjny. Ten trener potrafi obnażyć błędy rywali i zniwelować jego zalety.
Patrząc na nazwiska piłkarzy Juventusu, aż dziw bierze, że można pokonać Milan w sposób zdecydowany z taką kadrą. Manninger, Grygera, Molinaro, Marchisio, Marchionni, De Ceglie - dla przeciętnego kibica to anonimowi piłkarze (może Grygera jest dosyć znany). Poza tym reszta tez nie znajduje miejsca na rozkładówkach kolorowych gazet. Na szczęście nasza siła nie leży w nogach jednego czy dwóch zawodników zarabiających ogromne miliony, a właśnie w jedności i kolektywie. Jak widać, można zagrać wspaniały mecz, pomimo absencji takich zawodników jak Buffon czy Trezeguet.
Muszę przyznać, że mało naszych piłkarzy jest docenianych w Europie, a umiejętności posiadają bardzo duże, ale to temat na inną dyskusję.
Cieszy mnie najbardziej to, że wczoraj nie mieliśmy praktycznie słabych punktów. Nawet krytykowani często Marchionni i Molinaro pokazali kawał dobrej piłki, a rezerwowi wciąż Marchisio i De Ceglie, przeszli sami siebie. Rozumiem, że utalentowana młodzież potrafi grać na poziomie, ale żeby w takim meczu i to tak dobrze

? Muszę jeszcze pochwalić Sissoko, który zagrał moim zdaniem fenomenalnie. Nie mam wątpliwości, kto będzie dowodził środkiem pola w Turynie przez długie lata.
Taki Juventus chce się oglądać, trzeba spiąć się jeszcze mocniej, i nie stracić tych cennych punktów w meczu z jakimś słabszym przeciwnikiem. Juventus kolejny raz udowadnia, że jest klubem wyjątkowym.