Mecz obnażył nasze problemy kadrowe i fatalną polityke transferową: bez klasowych obrońców raczej na Inter nie ma szans, bo to co nadrobi atak niweczy defensywa... Chyba że wpadać nam będzie wszystko co poleci w światło bramki.
Szczerze to dla mnie najlepszym defensorem w Juve był... debiutujący Stendardo. Może nie wyróżnił się czymś specjalnym, ale popełnił najmniej błędów z wszystkich.
Birindelli juz na początku sprawił, że to my musielismy wziąć sprawy w swoje ręce. Legro dał się ograć Balotelliemu i kolejny gol. Molinaro dramat: jedno bezpośrednie podanie od niego do przodu poleciało w kierunku "cholera wie gdzie", nie mówiąc o innych jego akcjach. Z defensywnych zadań też wywiązywał bardzo niepewenie.
Nawet cofnięty poźniej do obrony Hasan sprokurował wcześniej bramkę... karny jak najbardziej słuszny, choc było też w tym troche pecha, że w taki sposób straciliśmy gola. Mimo wszystko instynktownie to ręką zasłania się twarz, a nie wyciąga ją "na zewnątrz"...
Belardi momentami sam siebie ośmieszał, gdy np zanurkował po piłke w prostej sytuacji, a ta mu wyraźnie odskoczyła... Może świadomość tego, że ktoś taki strzeże naszej bramki na obrońców nie działa zbyt optymistycznie i brak im pewności w grze
W pomocy zawiódł kompletnie Nedved, czego nieoczekiwałem po nim, bo na mecze z takim rywalem był zwykle jeszcze bardziej zmobilizowany. A tu kompletnie niewidoczny, fatalne wykończenie akcji Del Piero, która mogła odmienić losy tego meczu... Zanetti ponownie trzymał swój ponaprzeciętny moim zdaniem poziom.
No i Camor, który serwuje nam powtórke "wyczynu" z meczu z Liverpoolem i ostatecznie podcina nam skrzydła. Ciekawe czy za to zagranie nie zostanie jakoś szczególnie ukarany przez FIGC...
Nie zawiódł za to ponownie atak. Iaquinta, Del Piero i Treze to chyba najjaśniejsze punkty w naszej druzynie w tym meczu. Dobrze, że pokazali walkę do końca, choć szkoda że zniweczona została przez poprzednie błędy obrońców.
Co do Interu to błysneli zarówno w ataku jak i obronie: Balotelli 2 gole, na bramce zaś Toldo. Choć nie wierzę, że młody napastnik Interu jest tak świetny. To raczej nasi obrońcy zachowali się tak słabo. Choć czas pokaże, co nie zmienia faktu, że 2 gole od napastnika Primavery raczej nam chwały nie przynoszą... Toldo zaś wielokrotnie ratował Inter przed utratą goli, nawet przy golu Iaquinty w niezwykły sposób obronił pierwszy strzał, świetny refleks...
Reasumując, skoro "wpuszczamy" Inter na nasze pole karne (bo tak to wyglądało), by mogli nam strzelić bramkę to nic dziwnego, że tak sie to skończyło. Z taką obroną możemy być spokojni w Serie B, ale naprzeciwko najlepszym pozostaje pytanie, czy Alex i reszta strzeli więcej od przeciwnika, niż nasza obrona zdoła wpuścić. Strach się bać, jeśli jeszcze atak będie bez formy. Patrząc na to, ilu Bianconerich zagrało dobrze w tym meczu, to i tak nieźle, że byliśmy przez większość czasu o krok od Interu bądź odwrotnie, podejmujac równorzędną walkę. Zdecydowały pojedyńcze błędy zawodników, więc Ranieri moim zdaniem jest "czysty", nie mam mu nic do zarzucenia.
Było blisko, ale za brak awansu raczej powinniśmy winić siebie, a nie "murzina" z Interu, który zrobił swoje. Szkoda, że Secco juz wcześniej nie wyciągnął wniosków z postawy naszej defensywy, bo teraz musimy tak dociągnąć do lata...