Strona 89 z 920

: 01 sierpnia 2010, 15:11
autor: Vimes
mateo369 pisze:i dlatego wyżej napisałem, że jest źle dopracowana (choć może faktycznie źle dopracowana to w tym przypadku nietrafne określenie) bo może dojść do absurdu, że nastolatek pójdzie na policję bo ojciec na niego nakrzyczał. Bardziej chodziło mi o napiętnowanie problemu osób maltretujących dzieci a w niektórych przypadkach droga (czy granica) od dawania klapsa do bicia swoich pociech jest naprawdę niewielka.
Osoby, które protestują przeciwko tej ustawie twierdzą, że rodzice maltretujący dzieci mogą być karani na podstawie już istniejącego prawa, a to co podpisał prezydent Komorowski może uderzać w normalne rodziny.
deszczowy pisze:66 lat temu rozpętało się w Warszawie piekło. Przez 2 miesiące oddziały AK walczyły o swoje miasto. Ostatecznie, po 2 miesiącach walk, powstanie skapitulowało. Wg różnych szacunków, zginęło od 120 do 200 000 cywilów. Warszawa została zrównana z ziemią. Do dziś trwają spory, czy powstanie było koniecznością, czy ... nie do końca.

Jedno jest pewne: powstanie nie przyniosło zamierzonych skutków - czy to taktycznego, czy strategicznego. Nie osiągnięto celów politycznych, a niedługo później rosyjska powódź zalała Europę wschodnią.

Prawdopodobnie nigdy nie poznamy jednoznacznej odpowiedzi na to, czy powstanie było konieczne, czy nie. Nie neguję tego zresztą, bo nie mnie to rozstrzygać.
Z tej okazji warto również przypomnieć jak powstańcy zostali potraktowani w PRL. Komuniści zamiast szacunku zaoferowali im upodlenie, więzienie, tortury, sfingowane procesy i śmierć. Ten plakat propagandowy jasno pokazuje stosunek komuchów do powstańców:

Obrazek

Trzeba pamiętać jaki los zgotowali polskim bohaterom PRL-owscy komuniści po wojnie:
„Starałem się żyć tak, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać” – mówił rotmistrz Witold Pilecki (1901–1948). Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej. We wrześniu 1940 r. dobrowolnie trafił do Auschwitz, by zebrać informacje o zbrodniach Niemców i organizować podziemną organizację wojskową. Po ucieczce z obozu w 1943 r. walczył w powstaniu warszawskim, był w oflagu niemieckim w Murnau, a potem trafił do 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. Na rozkaz gen. Andersa wrócił do Polski, by zbierać informacje o sytuacji w kraju, terrorze komunistycznej władzy, represjach wobec żołnierzy AK. W 1947 r. został aresztowany przez UB, więziony i torturowany. „Oświęcim to była igraszka”, stwierdził podczas ostatniego widzenia z żoną. W pokazowym procesie skazano go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. strzałem w tył głowy. W 1990 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa anulowała wyrok.

Źródło
Naprawdę bardzo ciężko jest mi sobie wyobrazić, co ten człowiek musiał przeżyć z ręki komunistycznych oprawców, żeby stwierdzić, że "Oświęcim to była tylko igraszka".
deszczowy pisze:Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy. Myślisz, że Kaczyński nie zapunktował tym u wieluset tysięcy mieszkańców? Nie mówiąc już o wykorzystywaniu kwestii powstania w retoryce politycznej. No wiesz, polityka historyczna itp.
Kto miał zbudować to muzeum, jeżeli nie syn powstańców? Ideowi następcy komuchów z PRL, którzy przywdziali teraz demokratyczne szaty? Deszczowy, skoro od września będziesz w Warszawie to wybierz się do tego muzeum, przekonasz się, że na brak zwiedzających to ono zdecydowanie nie narzeka, a gości z zagranicy z pewnością w nim nie brakuje. A co do palących konieczności, to według pani Hanny Gronkiewicz-Waltz jest nią budowa stadionu Legii, skoro przeznaczyła na to kilkaset milionów złotych - i oczywiście przychylność TVN dla Platformy Obywatelskiej nie ma tutaj żadnego znaczenia :lol:.

: 01 sierpnia 2010, 16:59
autor: Karowiew
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
Co to znaczy?
deszczowy pisze: Myślisz, że Kaczyński nie zapunktował tym u wieluset tysięcy mieszkańców?
Ja bym tak zaczął od przeczytania co na ten temat twierdzą sami powstańcy. Jeden z nich (linka kiedyś wrzuciłem) popłakał się ze szczęścia wspominając jak to Kaczyński mówił o budowie muzeum. Czy dla Ciebie chęć oddania ich zasługi, ba uczczenia ich poświęcenia ma szansę być odebrana inaczej niż tylko tak jak robisz to Ty. A przypisujesz Kaczyńskiemu zaiste cyniczne intencje. Ale rozumiem zły Kaczyński, pozbawiony uczuć cynik wklejmy sobie kpiące z niego awatary i dajmy głupie podpisy z jego wpadkami. Walczmy z kaczystowskimi satrapami do utraty tchu :wink: Ja Lechowi II socjalizmu nie odmawiam, ale patriotyzmu też mu brak nie było. Tak, że chwyty takie są poniżej pasa.
deszczowy pisze: Nie mówiąc już o wykorzystywaniu kwestii powstania w retoryce politycznej. No wiesz, polityka historyczna itp.
Co wy macie z tą krytyką polityki historycznej. Michnik rzucił hasło i lud kupił? :lol: Politykę historyczną uprawiają takie potęgi jak Niemcy, czy Francja, ale my głupi Polacy to nie możemy? Ja jestem dumny ze wszystkich, którzy tłukli zarówno narodowo-socjalistyczną zarazę, która nas napadła bez wypowiedzenia wojny, jak i i jej bratnią czerwoną komunistyczną dżumę, która zalała ten kraj i mordowała jego bohaterskich synów jeszcze długo po wojnie:

Zob: Emil "Nil" Fieldorf
Witold Pilecki
Zygmunt Szendzielarz

i dziesiątki tysięcy innych

Muzeum PW jest jak najbardziej na miejscu i już dawno powinno stać w III RP, ale widać trzeba było czasu, żeby mogło powstać.

A propos jednego z najodważniejszych żołnierzy II w. ś. p. Rotmistrza Pileckiego, którego wykańczał systematycznie słynny kat Józef Różański to z goryczą wspominam jak to prezydent Kwaśniewski (uważany za super prezydenta :lol: ) w rocznicę wyzwolenia Auschwitz pośmiertnie wyróżnił komunistę Cyrankiewicza, a o postaciach takich jak M. Kolbe i Witold Pilecki zapomniał.

Po tym wpisie dochodzę do smutnych wniosków.

: 01 sierpnia 2010, 17:43
autor: deszczowy
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
Co to znaczy?
To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić, czego tu nie rozumieć?
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Myślisz, że Kaczyński nie zapunktował tym u wieluset tysięcy mieszkańców?
Ja bym tak zaczął od przeczytania co na ten temat twierdzą sami powstańcy. Jeden z nich (linka kiedyś wrzuciłem) popłakał się ze szczęścia wspominając jak to Kaczyński mówił o budowie muzeum. Czy dla Ciebie chęć oddania ich zasługi, ba uczczenia ich poświęcenia ma szansę być odebrana inaczej niż tylko tak jak robisz to Ty. A przypisujesz Kaczyńskiemu zaiste cyniczne intencje. Ale rozumiem zły Kaczyński, pozbawiony uczuć cynik wklejmy sobie kpiące z niego awatary i dajmy głupie podpisy z jego wpadkami. Walczmy z kaczystowskimi satrapami do utraty tchu :wink: Ja Lechowi II socjalizmu nie odmawiam, ale patriotyzmu też mu brak nie było. Tak, że chwyty takie są poniżej pasa.

Nie brak, to prawda, ale był to, w moim odczuciu, patriotyzm zaściankowy, roszczeniowy. Ciągłe gadki o potrzebie przepraszania Polski i Polaków za wszystko, po kolei - za okrągły stół, stan wojenny, Jałtę, wojnę, traktat wiedeński, wojnę z zakonem Krzyżackim i wybicie mamutów na ziemiach polskich, bo to pewnie też zrobili homo sapiens germanicus. Ciągłe podziały na tych, co stali tu, gdzie wtedy... znasz to przecież. Kaczyński podzielił nasze społeczeństwo. Jak nie było podzielone chyba od czasów komuny.
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Nie mówiąc już o wykorzystywaniu kwestii powstania w retoryce politycznej. No wiesz, polityka historyczna itp.
Co wy macie z tą krytyką polityki historycznej. Michnik rzucił hasło i lud kupił? :lol: Politykę historyczną uprawiają takie potęgi jak Niemcy, czy Francja, ale my głupi Polacy to nie możemy? Ja jestem dumny ze wszystkich, którzy tłukli zarówno narodowo-socjalistyczną zarazę, która nas napadła bez wypowiedzenia wojny, jak i i jej bratnią czerwoną komunistyczną dżumę, która zalała ten kraj i mordowała jego bohaterskich synów jeszcze długo po wojnie:
Mojemu dziadkowi Gestapo wyrwało paznokcie... wiec nie mów mi o dumie, bo ja czuję. "Politykę historyczną uprawiają takie potęgi jak Niemcy, czy Francja, ale my głupi Polacy to nie możemy?" - możemy. Tylko żeby uprawiać taką politykę miedzynarodową, to trzeba mieć jakieś argumenty, a nie ciągle tylko zbiór pretensji i wypominek.
Karowiew pisze:Emil "Nil" Fieldorf
Witold Pilecki
Zygmunt Szendzielarz

i dziesiątki tysięcy innych
IPN - Pamięć Bez Opamiętania. Pamięć - tak. Stawianie pod murem Jaruzela (bo to na pewno on zakatował Nila i Pileckiego, bolszewik jeden!) - o nie. Non possumus oszolomiensis historiensis!

Muzeum PW jest jak najbardziej na miejscu i już dawno powinno stać w III RP, ale widać trzeba było czasu, żeby mogło powstać.
Karowiew pisze:A propos jednego z najodważniejszych żołnierzy II w. ś. p. Rotmistrza Pileckiego, którego wykańczał systematycznie słynny kat Józef Różański to z goryczą wspominam jak to prezydent Kwaśniewski (uważany za super prezydenta :lol: ) w rocznicę wyzwolenia Auschwitz pośmiertnie wyróżnił komunistę Cyrankiewicza, a o postaciach takich jak M. Kolbe i Witold Pilecki zapomniał.
Aleksander super - prezydentem nie był. To, co zrobił w Charkowie, było obrzydliwe. Ale bilans korzyści, jakie polska odniosła za czasów jego prezydentury jest bardziej na plus. Także sorry Winnetou. Z prezydentury Kaczora zapamiętam małpę w czerwonym i jego wiecznie nafochaną minę. Zwłaszcza, jak jakiś niemiecki brukowiec nazwał go "kartoflem" a ten strzelił focha i nie pojechał na spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Postawa godna męża stanu i prezydenta sporego narodu...

: 01 sierpnia 2010, 19:32
autor: Karowiew
deszczowy pisze:
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
Co to znaczy?
To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić, czego tu nie rozumieć?
Nie po raz pierwszy mam kłopoty z błędami syntaktycznymi w Twoich zdaniach, tak, że wybacz ale trudno Ciebie momentami zrozumieć :wink:

Mimo wszystko zobaczmy post "pryndzej" napisany:
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
deszczowy pisze: To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić,
To znaczy trzeba było z czasem postawić, ale nie była to paląca konieczność. Bezczelny Kaczyński śmiał je postawić zbyt wcześnie, a to muzeum czekało na innego polityka. Zawsze przed szereg ten Kaczyński, zawsze przed szereg.
deszczowy pisze:
Nie brak, to prawda, ale był to, w moim odczuciu, patriotyzm zaściankowy, roszczeniowy. Ciągłe gadki o potrzebie przepraszania Polski i Polaków za wszystko, po kolei - za okrągły stół, stan wojenny, Jałtę, wojnę, traktat wiedeński, wojnę z zakonem Krzyżackim i wybicie mamutów na ziemiach polskich, bo to pewnie też zrobili homo sapiens germanicus. Ciągłe podziały na tych, co stali tu, gdzie wtedy... znasz to przecież. Kaczyński podzielił nasze społeczeństwo. Jak nie było podzielone chyba od czasów komuny.
I wyrazem tego patriotyzmu zaściankowego była budowa owego muzeum? :wink:

Wiesz mi się wydaje, że dzielenia społeczeństwa można przeprowadzić na kilka sposobów. Jeden to na 'wolnościowców' i tych spod znaku 'sierpa i młota'. Ale jest drugi na ludzi i 'bydło'. Bardziej obraźliwy jest ten drugi. Nie mów, że jedynie Kaczyński kogoś podzielił bo to śmieszne, Polaków dzielą przywódcy wszystkich partii, ale jak zwykle tylko Kaczyńscy winni. Winni to oni są podziałów tak samo jak postkomuniści, czy unia wolności et consortes.
deszczowy pisze: Aleksander super - prezydentem nie był. To, co zrobił w Charkowie, było obrzydliwe. Ale bilans korzyści, jakie polska odniosła za czasów jego prezydentury jest bardziej na plus. Także sorry Winnetou. Z prezydentury Kaczora zapamiętam małpę w czerwonym i jego wiecznie nafochaną minę. Zwłaszcza, jak jakiś niemiecki brukowiec nazwał go "kartoflem" a ten strzelił focha i nie pojechał na spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Postawa godna męża stanu i prezydenta sporego narodu...
Czekam w takim razie na korzyści wynikające z jego prezydentury! Deszczowy masz okazje się wykazać :wink: Widzisz ja mam w miarę dobrą pamięć i tzw. Kaczora zapamiętałem jako człowieka, który pojechał do zaatakowanej Gruzji i zwrócił oczy całego świata na to, że niepodległy kraj został zaatakowany przez "kochające pokój" mocarstwo i wreszcie tzw. "ZACHÓD" nie mógł udawać, że nic się nie stało. Zapamiętałem też wszystko co zrobił dla przyznania Pileckiemu orderu, czego jakoś poprzedni prezydenci jakoś nie zrobili. Zapamiętałem też kilka innych fajnych rzeczy, ale widzisz każdy pamięta to co chce pamiętać.
deszczowy pisze: Mojemu dziadkowi Gestapo wyrwało paznokcie... wiec nie mów mi o dumie, bo ja czuję. "Politykę historyczną uprawiają takie potęgi jak Niemcy, czy Francja, ale my głupi Polacy to nie możemy?" - możemy. Tylko żeby uprawiać taką politykę miedzynarodową, to trzeba mieć jakieś argumenty, a nie ciągle tylko zbiór pretensji i wypominek.
Nie będę się licytował kogo rodzinie socjaliści spod znaku sierpa i młota i swastyki zrobili większe zło, bo to będzie piaskownica na maksa. Deszczowy Ty mylisz niestety politykę historyczną z polityką międzynarodową. To nie są synonimy. Zatrzymując się przy polityce historycznej, to Katyń, rok 1939, 'Powstanie Warszawskie' i wymordowanie sporej części kwiatu Narodu polskiego wystarczą za wszelkie argumenty w martyrologii bijemy niejednego
deszczowy pisze: (...) bo to pewnie też zrobili homo sapiens germanicus.
To już nie do Deszczowego bezpośrednio, ale: Homo sapiens germanicus, powinien zapłacić co do grosza za każdą zniszczoną rzecz w tym kraju i za każdego zabitego człowieka. Szkoda tych reparacji wojennych, no ale cóż :wink:
deszczowy pisze:
Karowiew pisze:Emil "Nil" Fieldorf
Witold Pilecki
Zygmunt Szendzielarz

i dziesiątki tysięcy innych
IPN - Pamięć Bez Opamiętania. Pamięć - tak. Stawianie pod murem Jaruzela (bo to na pewno on zakatował Nila i Pileckiego, bolszewik jeden!) - o nie. Non possumus oszolomiensis historiensis!
Takie chwyty erystyczne to zachowaj dla kolegów. Jeśli IPN według Ciebie jest instytucją, której zarzucasz "braki w fachu" to proszę bardzo czekam na argumenty. Rozwiązać skrót IPN jako Instytut Paranoi Narodowej potrafił tak średnio rozgarnięty człowiek jak Aleksander K., samozwańczy magister :wink:

: 01 sierpnia 2010, 23:55
autor: deszczowy
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
deszczowy pisze: To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić,
To znaczy trzeba było z czasem postawić, ale nie była to paląca konieczność.
Dokładnie to znaczy. Cała reszta wywodu niepotrzebna i niekonieczna.
Karowiew pisze:
deszczowy pisze:
Nie brak, to prawda, ale był to, w moim odczuciu, patriotyzm zaściankowy, roszczeniowy. Ciągłe gadki o potrzebie przepraszania Polski i Polaków za wszystko, po kolei - za okrągły stół, stan wojenny, Jałtę, wojnę, traktat wiedeński, wojnę z zakonem Krzyżackim i wybicie mamutów na ziemiach polskich, bo to pewnie też zrobili homo sapiens germanicus. Ciągłe podziały na tych, co stali tu, gdzie wtedy... znasz to przecież. Kaczyński podzielił nasze społeczeństwo. Jak nie było podzielone chyba od czasów komuny.
I wyrazem tego patriotyzmu zaściankowego była budowa owego muzeum?
Czy ja powiedziałem coś takiego? Nie wkładaj swoich słów w moje usta.
Karowiew pisze:Wiesz mi się wydaje, że dzielenia społeczeństwa można przeprowadzić na kilka sposobów. Jeden to na 'wolnościowców' i tych spod znaku 'sierpa i młota'. Ale jest drugi na ludzi i 'bydło'. Bardziej obraźliwy jest ten drugi. Nie mów, że jedynie Kaczyński kogoś podzielił bo to śmieszne, Polaków dzielą przywódcy wszystkich partii, ale jak zwykle tylko Kaczyńscy winni. Winni to oni są podziałów tak samo jak postkomuniści, czy unia wolności et consortes.
Nie przypominam sobie, żeby Geremek, Kuroń, czy Kwaśniewski mówili kto gdzie stał. a to jest już wyraźne dzielenie. Naprawdę mam Ci przypominać tę jego retorykę nienawiści?
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Aleksander super - prezydentem nie był. To, co zrobił w Charkowie, było obrzydliwe. Ale bilans korzyści, jakie polska odniosła za czasów jego prezydentury jest bardziej na plus. Także sorry Winnetou. Z prezydentury Kaczora zapamiętam małpę w czerwonym i jego wiecznie nafochaną minę. Zwłaszcza, jak jakiś niemiecki brukowiec nazwał go "kartoflem" a ten strzelił focha i nie pojechał na spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Postawa godna męża stanu i prezydenta sporego narodu...
Czekam w takim razie na korzyści wynikające z jego prezydentury! Deszczowy masz okazje się wykazać :wink: Widzisz ja mam w miarę dobrą pamięć i tzw. Kaczora zapamiętałem jako człowieka, który pojechał do zaatakowanej Gruzji i zwrócił oczy całego świata na to, że niepodległy kraj został zaatakowany przez "kochające pokój" mocarstwo i wreszcie tzw. "ZACHÓD" nie mógł udawać, że nic się nie stało. Zapamiętałem też wszystko co zrobił dla przyznania Pileckiemu orderu, czego jakoś poprzedni prezydenci jakoś nie zrobili. Zapamiętałem też kilka innych fajnych rzeczy, ale widzisz każdy pamięta to co chce pamiętać.
Powiedziałbym Ci, gdzie mam idiotyczną eskapadę Kaczyńskiego do Gruzji i jak bardzo mi zależy na "dozgonnej przyjaźni polsko - gruzińskiej". Powiedziałbym, ale nie wypada.
Co do Kwaśniewskiego - NATO, UE, aktywne poparcie dla "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie, ratyfikacja konkordatu, próba normalizacji stosunków polsko - żydowskich i przeproszenie za zbrodnię w Jedwabnem... rozumiem, że dla Ciebie to nic. Czniam idiotyczne machanie szabelką Kaczora podczas gruzińskiej eskapady. Jakieś trzeciorzędne europejskie państewko o czwartorzędnym znaczeniu? Po drodze twój idealizowany Kaczorek zarzucił "tchórzostwo" pilotowi, który go dostarczał na miejsce. A co do Pileckiego - to bez urazy, ale kogo w NATO, czy UE obchodzi, kim był Pilecki? To jest lokalny bohater Polaków i nadanie mu orderu, choć ważne moralnie NIE wpłynęło w zasadniczym stopniu, na naszą sytuację w Europie i na świecie. A obecność w UE i NATO, których gorącym zwolennikiem był Olo - już raczej tak.

Karowiew pisze:Nie będę się licytował kogo rodzinie socjaliści spod znaku sierpa i młota i swastyki zrobili większe zło, bo to będzie piaskownica na maksa. Deszczowy Ty mylisz niestety politykę historyczną z polityką międzynarodową. To nie są synonimy. Zatrzymując się przy polityce historycznej, to Katyń, rok 1939, 'Powstanie Warszawskie' i wymordowanie sporej części kwiatu Narodu polskiego wystarczą za wszelkie argumenty w martyrologii bijemy niejednego
Haitańczycy mogą mieć na tę sprawę nieco inne, na przykład, zdanie. Ale racja - nie róbmy piaskownicy.
Karowiew pisze:
deszczowy pisze:
Karowiew pisze:Emil "Nil" Fieldorf
Witold Pilecki
Zygmunt Szendzielarz

i dziesiątki tysięcy innych
IPN - Pamięć Bez Opamiętania. Pamięć - tak. Stawianie pod murem Jaruzela (bo to na pewno on zakatował Nila i Pileckiego, bolszewik jeden!) - o nie. Non possumus oszolomiensis historiensis!
Takie chwyty erystyczne to zachowaj dla kolegów. Jeśli IPN według Ciebie jest instytucją, której zarzucasz "braki w fachu" to proszę bardzo czekam na argumenty. Rozwiązać skrót IPN jako Instytut Paranoi Narodowej potrafił tak średnio rozgarnięty człowiek jak Aleksander K., samozwańczy magister :wink:
IPN to takie same psy gończe, jak CBA. Firma, która powstała tylko po to, żeby dobrać się do archiwów SB i móc szantażować i niszczyć polityczną "górę". A w ogóle... to sprawdź sobie, kto podpisał ustawę o powstaniu IPN ;)

: 02 sierpnia 2010, 11:42
autor: Karowiew
Karowiew pisze: I wyrazem tego patriotyzmu zaściankowego była budowa owego muzeum?
deszczowy pisze:Czy ja powiedziałem coś takiego? Nie wkładaj swoich słów w moje usta.
Powinni na tych studiach uczyć logiki, ponieważ nie tylko błędy syntaktyczne znajdują się w tych Twoich wypowiedziach to i jeszcze logiczne się zdarzają. Widzisz na końcu mojego zdania ten znak "?". Widzisz? Tak? Więc to jest pytanie.
deszczowy pisze:
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
deszczowy pisze: To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić,
To znaczy trzeba było z czasem postawić, ale nie była to paląca konieczność.
Dokładnie to znaczy. Cała reszta wywodu niepotrzebna i niekonieczna.
Konieczna, ponieważ pokazuje potężną dawkę niekonsekwencji w myśleniu.
deszczowy pisze:Nie przypominam sobie, żeby Geremek, Kuroń, czy Kwaśniewski mówili kto gdzie stał. a to jest już wyraźne dzielenie. Naprawdę mam Ci przypominać tę jego retorykę nienawiści?
No tak Twoja pamięć jest tutaj z pewnością najlepszym sędzią, świadczy o tym fakt, co zapamiętałeś z prezydentury L. Kaczyńskiego. Dezawuowanie i deprecjonowanie przeciwników politycznych, tzw. 'prawicy' po 90 roku jest dowodem, że pierwsza dwójka z trzech Twoich historycznych postaci nie oszczędzała języka aby zmieszać przeciwny obóz polityczny z błotem. Poleciłbym zobaczyć jaką kampanię robili przeciw Wałęsie, kiedy gryźli się o stołek prezydencki, który chcieli wywalczyć dla Mazowieckiego. Polecam poszperać jakie teksty walili w członków rządu Olszewskiego, kilka 'obłąkańców', 'opętańców kierujących się nienawiścią', 'oszołomów' i itd. itp. się znajdzie. Już nie wspomnę o 'chorych ludziach'. Nie ma to jak przywalić argumentum ad personam, co nie Deszczowy? Teraz dam dzielenie społeczeństwa - nazywanie zwolenników tzw. prawicy 'ciemnogrodem', 'zaściankowymi patriotami', a wyzwiska jakimi lubili pojechać to sobie odpuszczę. To oczywiście nie jest dzielenia społeczeństwa :lol: Niech żyją byli członkowie PZPR :lol:
deszczowy pisze:Powiedziałbym Ci, gdzie mam idiotyczną eskapadę Kaczyńskiego do Gruzji i jak bardzo mi zależy na "dozgonnej przyjaźni polsko - gruzińskiej". Powiedziałbym, ale nie wypada.
Taaa, słowo się rzekło :lol: Zapewne jako mieszkaniec kraju, po którym jadą wrogie czołgi też byś tak mówił. Deprecjonowanie nielubianych polityków jak widać nie pozwala docenić ich oczywistych zasług. Zapewne podobne teksty walili 'postępowi lewicowcy' o wszelkich interwencjach w krajach zagrożonych inwazją komunistów? :lol:
deszczowy pisze:Co do Kwaśniewskiego aktywne poparcie dla "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie
Gdybyśmy stworzyli Deszczowego' (deszczowy prim) to powiedziałby coś takiego zapewne: Powiedziałbym Ci, gdzie mam idiotyczną eskapadę Kwaśniewskiego na Ukrainę i jak bardzo zależy mi na 'dozgonnej przyjaźni polsko-ukraińskiej'. To wielce obiektywny człowiek byłby :lol:

Ciekawy jestem tylko skomentowania faktu, a więc czy to, że L. Kaczyński odwiedził Kijów razem ze swymi politycznymi adwersarzami w czasie 'Pomarańczowej Rewolucji' przy takiej interpretacji też można klasyfikować jako zasługę czy też nie? Tak z ciekawości :wink:
deszczowy pisze:Co do Kwaśniewskiego - NATO, UE (...) ... rozumiem, że dla Ciebie to nic.
A ja te wejścia rozumiem w Twojej interpretacji jako zwykły determinizm. W naukach społecznych bywa rozumiany jako uproszczone wyjaśnienie zjawisk opierające się na pojedynczej przyczynie. Czekam na udowodnienie wybitnych zasług samozwańczego magistra Aleksandra w wejściu do tych szacownych organizacji. Inne wykładnie mówią, że nie ten by wszedł, wszedłby kto inny. A co do samego wejścia do UE jestem sceptyczny, co do korzyści wypływających z przynależności do niej, a powiedzmy, że przykład Grecji pokazuje, że kraju mlekiem i miodem płynącego to jakoś UE tam stworzyć nie zdołała. Portugalia i Hiszpania czekają w kolejce.

Co do NATO deszczowy, pierwsze działania podjął antykomunista premier Jan Olszewski i dalsze były długofalową konsekwencją trzymania się jego koncepcji (to trzymanie się, owszem można uważać za zasługę). Oczywiście można Olszewskiego w tym wypadku dezawuować, przecież jego ministrem był Twój znienawidzony Macierewicz, o którego losie już dawno zdecydował byś opierając się na Twoim cudownym alfabecie :wink:
deszczowy pisze:Czniam idiotyczne machanie szabelką Kaczora podczas gruzińskiej eskapady. Jakieś trzeciorzędne europejskie państewko o czwartorzędnym znaczeniu?


Co to znaczy 'czniam'? Zwrócenie uwagi na to, że Rosja zaatakowała sąsiada jest idiotyczne? Deszczowy płakać się chce czytając takie rzeczy. A deprecjacja znaczenia Gruzji rzuca mnie zwyczajnie na kolana
:wink:
deszczowy pisze: Po drodze twój idealizowany Kaczorek zarzucił "tchórzostwo" pilotowi, który go dostarczał na miejsce.


Pozwolę sobie podać Tobie definicję 'idealizacji' - nadawanie czemuś cech idealnych, upiększanie stanu rzeczywistego. Ja zaś L. Kaczyńskiego uważałem i uważam za socjalistę i dlatego w 2005 roku na niego nie głosowałem. Starajmy się dobierać słowa o znaczeniu adekwatnym do osób i rzeczy o których mówimy :wink:
deszczowy pisze:A co do Pileckiego - to bez urazy, ale kogo w NATO, czy UE obchodzi, kim był Pilecki?


Tyś o Deszczowy jest moim idolem :lol:
deszczowy pisze:To jest lokalny bohater Polaków


Słyszałeś o słynnych 'Raportach Pileckiego'? To pierwsze na świecie świadectwo dokumentujące Holokaust. Tak przy okazji poczytaj Michael Foot, Six Faces of Courage, 1978. A co do kwestii dla kogo on jest bohaterem, nie deprecjonowałbym jego znaczenia poprzez stanowisko ograniczające pamięć o nim tylko do jednego narodu. Wielu Żydów uznaje go za bohatera. Rzekłbym, że nie ogranicza się to nawet li tylko do dwóch narodów. Tym samym kolejny frazes poszedł z dymem :lol:
deszczowy pisze: A obecność w UE i NATO, których gorącym zwolennikiem był Olo - już raczej tak.
Olo był wcześniej zwolennikiem również 'Układu Warszawskiego', 'komunizmu', 'socjalizmu', 'stanu wojennego' i tym podobnych ciężkich przypadłości. On jest zawsze po stronie silniejszego i tego, kto akurat jest przy władzy, niezależnie skąd wiaterek wieje :wink: A co do NATO cóż znów Olszewski. Przeciwnikiem starań o NATO był o dziwo Lech I Wałęsa :lol:
deszczowy pisze: IPN to takie same psy gończe, jak CBA. Firma, która powstała tylko po to, żeby dobrać się do archiwów SB i móc szantażować i niszczyć polityczną "górę". A w ogóle... to sprawdź sobie, kto podpisał ustawę o powstaniu IPN ;)
Pytałem o zarzuty tzw. "braków w fachu", a nie o slogany typu "polityczna instytucja". Tak przy okazji IPN ściga takich stalinowskich zbrodniarzy jak zmarła onegdaj Helena Wolińska, tak, że nie pisz, że IPN powstał tylko w jednym celu, bo jest to zwykła brednia, rodem z GW. W to śledztwo zaangażował się sam Władysław Bartoszewski, więc daj chłopie luz.

Co do CBA tak to psy gończe. W takim charakterze używał ich PiS, ale to co zrobiła z tą organizacją PO przerasta już najśmielsze oczekiwania 'kaczystowskich satrapów' :lol: :wink:

: 02 sierpnia 2010, 13:55
autor: Vimes
deszczowy pisze:
Karowiew pisze:
deszczowy pisze:Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego, jakkolwiek nie będąca moralnie oczekiwana, nie była PALĄCĄ KONIECZNOŚCIĄ dla Warszawy.
deszczowy pisze:To znaczy, że to muzeum należało z czasem postawić,
To znaczy trzeba było z czasem postawić, ale nie była to paląca konieczność.
Dokładnie to znaczy. Cała reszta wywodu niepotrzebna i niekonieczna.
Deszczowy, jest takie przysłowie - jeśli chcesz uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie. Twierdzisz, że muzeum należało wybudować, ale skoro zrobił to Kaczyński to na pewno w niecnych celach. Z drugiej strony, jeżeli Kaczyński by tego muzeum nie wybudował to zapewne powiedziałbyś - "Tak podkreśla swój patriotyzm, a głupiego muzeum nie mógł wybudować? Powstańcy już tyle lat nie czekają. On tylko potrafi gadać, a nie robić". Czy się mylę?
deszczowy pisze:Naprawdę mam Ci przypominać tę jego retorykę nienawiści?
Jak na razie, to ciągle powtarzasz cytat o ZOMO, który nawiasem mówiąc jest autorstwa Jarosława, a nie Lecha, więc nie krępuj się i przypomnij coś więcej.
deszczowy pisze:Co do Kwaśniewskiego - NATO, UE
Deszczowy, a wiesz, że coś takiego jak Urząd Komitetu Integracji Europejskiej powstało w Polsce już w 1991 roku, a Rada Europejska w 1993 roku potwierdziła, że kraje Europy Wschodniej zostaną członkami Unii Europejskiej jak tylko spełnią kryteria ekonomiczno-polityczne? W UE i NATO znaleźlibyśmy się, nawet jeżeli prezydentem byłby Kononowicz.
deszczowy pisze:aktywne poparcie dla "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie
Z perspektywy czasu okazało się to totalnym niewypałem. Juszczenko pokłócił się z Tymoszenko, a prezydentem został przeciwnik "pomarańczowej rewolucji" Janukowycz. Jednak Kwaśniewski zawsze umie się ustawić. Okazuje się, że jego fundacja "Amicus Europae" istnieje dzięki pieniądzom od Wiktora Pinczuka, ukraińskiego oligarchy, a prywatnie zięcia byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, który był przeciwnkiem "pomarańczowej rewolucji" i popierał Wiktora Janukowycza: "Ukraiński oligarcha finansuje Fundację Kwaśniewskiego?". Jednak tego Olkowi wciąż było za mało, więc został szefem fundacji Pinczuka "Yalta Europe Strategy": "Kwaśniewski na czele fundacji oligarchy". Czyli Kwaśniewski najpierw był "bezstronnym" mediatorem, a potem Kuczma za pośrednictwem swojego zięcia sowicie wynagrodził go za jego trud i pracę :lol:.
deszczowy pisze:A co do Pileckiego - to bez urazy, ale kogo w NATO, czy UE obchodzi, kim był Pilecki?
Pilecki jest bardzo niewygodną postacią dla amerykańskich Żydów, ponieważ dzięki "Raportowi Witolda" wiedzieli oni, co się dzieje z ich rodakami w Europie, a pomimo tego nic kompletnie nie zrobili, żeby im pomóc. Pilecki to dla nich wyrzut sumienia, bo jak tu oskarżać o bezczynność innych, jeżeli samemu nie kiwnęło się palcem? W Parlamencie Europejskim próbowano upamiętnić Pileckiego, ale UE jest tak silnie ideologicznie lewicowa, że dla większości ktoś, kto walczył z komunizmem jest niemożliwy do zaakceptowania. Dla "prawdziwych Europejczyków" komunizm to fajna sprawa.
deszczowy pisze:IPN to takie same psy gończe, jak CBA. Firma, która powstała tylko po to, żeby dobrać się do archiwów SB i móc szantażować i niszczyć polityczną "górę". A w ogóle... to sprawdź sobie, kto podpisał ustawę o powstaniu IPN :wink:
"Wszystkie zbrodnie kaczyzmu-ziobryzmu osądzimy" - takie hasło przyświeca chyba większości "elyty" w naszym kraju. Tylko coś kiepsko im idzie. Przykładowo, "apolityczna" prokuratura na trzy dni przed II turą wyborów prezydenckich ogłosiła, że w lipcu do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu i jego zastępcom, a po II turze wycofała się ze swoich zamiarów: "Kamiński bez aktu oskarżenia" :lol:.
Karowiew pisze:
deszczowy pisze: A obecność w UE i NATO, których gorącym zwolennikiem był Olo - już raczej tak.
Olo był wcześniej zwolennikiem również 'Układu Warszawskiego', 'komunizmu', 'socjalizmu', 'stanu wojennego' i tym podobnych ciężkich przypadłości. On jest zawsze po stronie silniejszego i tego, kto akurat jest przy władzy, niezależnie skąd wiaterek wieje :wink:
G*wno zawsze płynie z prądem.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Premier Tusk postanowił podwyższyć podatki społeczeństwu, ale dla swoich urzędników pozostał bardzo hojny: "Rząd nagrodził urzędników. Dał im 20 milionów" :lol:.

: 02 sierpnia 2010, 14:15
autor: Azrael
Karowiew pisze:Powinni na tych studiach uczyć logiki, ponieważ nie tylko błędy syntaktyczne znajdują się w tych Twoich wypowiedziach to i jeszcze logiczne się zdarzają. Widzisz na końcu mojego zdania ten znak "?". Widzisz? Tak? Więc to jest pytanie.
Widzę 190-centymetrowy Kolego, że się lubisz czepiać syntaktyki i gnębić nią biedne społeczeństwo. Nie ma prostszych i ładniejszych słów w języku polskim? :wink:

Tobie kilka błędów gramatycznych/ortograficznych/logicznych także można wypomnieć, ale jaki to ma sens - dzika satysfakcja?
Karowiew pisze:A ja te wejścia rozumiem w Twojej interpretacji jako zwykły determinizm. W naukach społecznych bywa rozumiany jako uproszczone wyjaśnienie zjawisk opierające się na pojedynczej przyczynie. Czekam na udowodnienie wybitnych zasług samozwańczego magistra Aleksandra w wejściu do tych szacownych organizacji. Inne wykładnie mówią, że nie ten by wszedł, wszedłby kto inny.
Determinizm determinizmem, ale żeby móc cokolwiek dla tego państwa zrobić należało dwukrotnie wygrać prezydenckie wybory. "Kto inny" wejść szans nie miał. Czy był gorszy od Kwaśniewskiego - tego ludzką miarą nie oszacujemy - w każdym razie społeczeństwo wyżej ceniło (i ceni?) zalety "Kwacha" niż kogokolwiek innego, nawet bez dyplomu. Wybitne zasługi pijaka Kwaśniewskiego na urzędzie, który tak naprawdę nie ma zbyt wielkich kompetencji są z pewnością nie mniejsze niż męża stanu Kaczyńskiego.
Karowiew pisze:Co do CBA tak to psy gończe. W takim charakterze używał ich PiS, ale to co zrobiła z tą organizacją PO przerasta już najśmielsze oczekiwania 'kaczystowskich satrapów' :lol: :wink:
PiS przy współudziale PO stworzyła źle skonstruowaną, bezsensowną kolejną służbę z helikopterkami, karabinkami szturmowymi i zestawami do nurkowania. CBA to "policja polityczna" tych, którzy są u władzy i ci, którym to doskwiera mogą mieć pretensje tylko do tych, którzy powoływywali ten twór do życia. Strasznie to zagmatwane, haha... :prochno:

: 02 sierpnia 2010, 17:24
autor: ketraB
Vimes pisze:
deszczowy pisze:Co do Kwaśniewskiego - NATO, UE
Deszczowy, a wiesz, że coś takiego jak Urząd Komitetu Integracji Europejskiej powstało w Polsce już w 1991 roku, a Rada Europejska w 1993 roku potwierdziła, że kraje Europy Wschodniej zostaną członkami Unii Europejskiej jak tylko spełnią kryteria ekonomiczno-polityczne? W UE i NATO znaleźlibyśmy się, nawet jeżeli prezydentem byłby Kononowicz.
Panowie, jeśli już chcecie kogoś chwalić za udaną dla Polski akcesję do UE (na bardzo korzystnych warunkach), to przede wszystkim: SLD. Tak, tak, to samo SLD... (afera Starachowicka i inne piórka) ;)

Mówienie, że nawet z Kononowiczem byśmy weszli do Wspólnoty jest grubą przesadą.

Chciałbym również przypomnieć, że to nie USA, gdzie mamy system prezydencki, więc rola prezydenta jest dużo mniejsza. Ważny jest gabinet na czele z premierem. Oczywiście, Kwaśniewski był najlepszym prezydentem po 89 roku z dwóch najważniejszych powodów - nie przeszkadzał i nie dzielił.

Cieszę się, że skończyła się era Kaczyńskiego. Było mi wstyd za niego i za jego prezydenturę. Oczywiście jak każdemu Polakowi było mi bardzo żal tego co wydarzyło się 10 kwietnia, ale nie popadajmy w hipokryzję, najpierw wszyscy jesteśmy ludźmi, dopiero później narodami, grupami interesu, jak również istotami politycznymi, dlatego mamy prawo do krytyki oraz powody. Prezydentura Kaczyńskiego była prezydenturą, jakiej się spodziewałem... Jego śmierć zrobiła z niego bohatera, męczennika itp. I jeszcze ten Wawel... Lech Kaczyński jako prezydent to przede wszystkim ciało partyjne, działające na korzyść PiSu. Szkoda tylko, że nasze wnuki będą się o nim uczyć jako o bohaterze, który walczył o demokrację... :roll:

Jeśli ktoś mówi o Kaczyńskim, że był dobrym prezydentem, to chce mi się płakać... Jego brat, którego stan moralności jest najwyraźniej bardzo niski powinien wycofać się z życia politycznego, albo przynajmniej zachować jakieś pozory przyzwoitości.

Do tego jeszcze kościół, który skorzystał na tragedii na bardziej. Sama decyzja Dziwisza o pochówku w Krakowie była przełomowa. Teraz mamy sprawę z krzyżami. Polska jest w politycznej zapaści. Nawet jeśli wyjaśni się przyczyny katastrofy i okaże się, że to nie zamach ( w moim przekonaniu tak będzie na 99% ), to Jarek i o. dyrektor i "small people" nadal będą obstawać, że to był zamach i, że Tusk ma krew na rękach...

: 02 sierpnia 2010, 17:34
autor: Smok-u
Prezydent Lech Kaczyński był dobrym prezydentem! Cry baby.
I to co napisał Vimes z każdym byśmy weszli do UE, to było tylko kwestią czasu, nie zależnie od osoby siedzącej na stołku prezydenckim, chcąc czy nie chcąc byśmy do niej weszli. To samo tyczy się partii, która rządziła, już nie róbmy z SLD wielkich i wspaniałych polityków ,którzy to z wielką i potężną mocą wywalczyła nam członkostwo w Unii.

I jak ktoś próbuje napisać ,że ten pijak był najlepszym prezydentem po 89, to nie dziwię się iż ten kraj jest taki a nie inny :).

- AVE WIELKI WODZU!

: 02 sierpnia 2010, 17:47
autor: ketraB
Smok-u pisze:Prezydent Lech Kaczyński był dobrym prezydentem! Cry baby.
cieszę się, że Ci mądrzejsi głosowali na Bronka, na szczęście drużyna moherów nie jest aż tak liczna
Smok-u pisze: I to co napisał Vimes z każdym byśmy weszli do UE, to było tylko kwestią czasu, nie zależnie od osoby siedzącej na stołku prezydenckim, chcąc czy nie chcąc byśmy do niej weszli. To samo tyczy się partii, która rządziła, już nie róbmy z SLD wielkich i wspaniałych polityków ,którzy to z wielką i potężną mocą wywalczyła nam członkostwo w Unii.
większość ludzi ma właśnie takie pojęcie o UE jak Ty... podpisują papierek i jest ok , super

nikt z SLD nie robi wielkich, jakbyś umiał dobrze czytać ze zrozumieniem, zauważyłbyś, ale to, że wynegocjowali dobre warunki jest faktem... na okres 2007-2013 dysponujemy największą pulą pieniędzy z Unii, we wcześniejszym okresie programowania 04-06 było podobnie

: 02 sierpnia 2010, 19:13
autor: Smok-u
triada pisze:cieszę się, że Ci mądrzejsi głosowali na Bronka, na szczęście drużyna moherów nie jest aż tak liczna
I dlatego teraz bez problemowo przechodzą ustawy, szkodzące Polsce. A co do starszych osób, nazywanych moherami to niestety nie trafiłeś. Muszę Cię rozczarować jestem 18-stoletnim młodzieńcem i jeszcze nie zdarzyło mi się założyć moherowego beretu, butów, szalików itp.


triada pisze:większość ludzi ma właśnie takie pojęcie o UE jak Ty... podpisują papierek i jest ok , super
Na podstawie tej obszernej wypowiedzi, wywnioskowałeś jakie mam pojęcie o UE? :bravo: Czapki z głów, mam na forum prawdziwego mędrca!
triada pisze:na okres 2007-2013 dysponujemy największą pulą pieniędzy z Unii, we wcześniejszym okresie programowania 04-06 było podobnie


Jest! To bardzo dobrze ,również się z tego cieszę. Ale tak czy siak byśmy dostali bardzo dużo, ponieważ byliśmy nowym członkiem "wspólnoty" a każde nowe państwo dostawało sporo pieniędzy. Niestety widzę twoją krótkowzroczność, jeżeli UE nie padnie do 2013r, to Polska przestanie być w strefie "bezpiecznej" i będzie musiała bulić kasę na nowe państwa, które się pojawią w UE :). Do tego jak wprowadzą nam Euro do czego dąży Herr Tusk(musimy ratować naszą nową walutę!) to dzięki temu pogorszy się standard życia, wzrośnie bezrobocie i znów będzie padaka.

: 02 sierpnia 2010, 21:10
autor: Vimes
Widzę, że mamy na forum prawdziwego leminga :lol:. Swoją opinię o Kwaśniewskim wyraziłem już tutaj kilka razy, więc nie będę się powtarzać. Natomiast jednego nie mogę przepuścić:
triada pisze:cieszę się, że Ci mądrzejsi głosowali na Bronka, na szczęście drużyna moherów nie jest aż tak liczna
Myślę, że warto przeczytać artykuł Krzysztofa Rybińskiego, jednego z najbardziej znanych i cenionych polskich ekonomistów na temat dotychczasowych rządów Platformy Obywatelskiej i planowanej podwyżki podatków:
Od momentu objęcia władzy rząd PO-PSL prowadzi nieodpowiedzialną politykę fiskalną. Za czasów tego rządu udział wydatków sektora finansów publicznych w PKB przekroczył 47 proc., najwyższy poziom w historii Polski. To za czasów tego rządu w latach 2008 – 2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło o 40 tys. etatów.

W latach 2005 – 2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło łącznie o 90 tys. etatów. Jeżeli przyjmiemy, że przeciętny roczny koszt netto zatrudnienia urzędnika wynosi 50 tys. złotych (pensja, uzbrojenie miejsca pracy, szkolenia etc.), co prawdopodobnie jest zaniżonym szacunkiem, to w 2010 roku koszt tego zwiększonego zatrudnienia wyniósł 4,5 miliarda złotych, a w 2011 roku będzie jeszcze większy, zbliżony do 5 miliardów złotych. To jest kwota zbliżona do szacunków dodatkowych dochodów sektora finansów publicznych, które ma przynieść podwyżka stawki VAT o 1 punkt procentowy.

Oczywiście rząd będzie mówił obywatelom, że prowadzi świetną politykę gospodarczą, a konieczność podwyżki podatków wynika ze światowego spowolnienia gospodarczego. Jak pokazują powyższe proste szacunki, które każdy może sobie zweryfikować na podstawie oficjalnych danych GUS-u, podwyżka podatku VAT o jeden punkt procentowy jest w całości potrzebna na sfinansowanie wzrostu kosztów zatrudnienia w administracji publicznej.

Ponad rok temu, podczas rozmowy w jednej z rozgłośni radiowych poproszono mnie o komentarz do wystąpienia ważnego ministra, który mówił, że jego rząd oszczędza, w odróżnieniu od innych rządów w Europie, które bezmyślnie zwiększają wydatki. Więc on, ważny minister, obiecuje Polakom, że nie będzie podwyżki podatków. Wtedy skomentowałem: obiecuję państwu, że rząd mija się z prawdą i że podatki na pewno wzrosną, ponieważ w dramatycznym tempie rosną wydatki budżetowe.

Dzisiaj sytuacja się powtarza. Rząd obiecuje Polakom, że podwyżka podatków będzie tymczasowa, na trzy lata. Zapewniam, że rząd ponownie mija się z prawdą, ponieważ podwyżka podatków finansuje trwały wzrost wydatków związanych z zatrudnieniem 90 tysięcy nowych urzędników w ciągu ostatnich pięciu lat, a nie będzie żadnych reform ograniczających wydatki, co zostało jasno i dobitnie powiedziane w zeszłym tygodniu. Zatem podwyżka podatków będzie trwała. Co więcej, proces bezmyślnego zatrudniania tysięcy nowych urzędników trwa nadal, więc podatki będą musiały wzrosnąć jeszcze bardziej. Co zresztą zapowiedziano między wierszami, bo likwidacja ulgi rodzinnej oznacza wzrost efektywnej stawki podatku PIT, nawet jeżeli same stawki podatkowe na razie nie wzrosną.

Rząd PO-PSL funduje nam następujący, zły dla Polski, scenariusz. Najpierw prowadząc złą politykę gospodarczą i zatrudniając bez opamiętania nowych urzędników, doprowadził do radykalnego wzrostu wydatków sektora finansów publicznych, do poziomu najwyższego w historii i zabójczego dla kraju o relatywnie niskim dochodzie narodowym na mieszkańca. Zamiast odwrócić swoje błędy – a przecież mają teraz pełnię władzy, więc mogą wszystko – i ograniczyć wydatki, to teraz sięgają do kieszeni podatników, żeby zapłacili za błędy rządzących.

Skandaliczny jest też sposób podjęcia decyzji o podwyżce VAT o 1 punkt procentowy. Nie odbyła się żadna debata na ten temat, nie przedstawiono publicznie żadnych ekspertyz, po prostu pewnego dnia zebrał się zarząd jedynie słusznej partii i podjął jedynie słuszną decyzję. Platforma ma „Obywatelska” w nazwie, a właśnie podjęła bardzo ważną decyzję, dotyczącą wszystkich obywateli, zupełnie ignorując zasady funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. Zachowała się jak Platforma Anty-Obywatelska.

Z przerażeniem obserwuję, jak kiedyś liberalna partia PO przekształca się w populistyczną partię władzy. Zacytuję klasyka: towarzysze, nie idźcie tą drogą!

Źródło
Szczególną uwagę zwróćcie na drugi akapit artykułu, w którym prof. Rybiński zauważa, że dodatkowe dochody z podniesienia podatku VAT będą potrzebne na pokrycie kosztów zatrudnienia nowych urzędników. PiS w odróżnieniu od Platformy podatki obniżył. Dla mnie było to spore zaskoczenie, bo Kaczyńskiego zawsze uważałem i nadal uważam za socjalistę. Dobre wyjaśnienie tej sprawy dał JKM, który stwierdził, że Jarosław bardziej interesował się teczkami niż gospodarką, więc pozostawił ten obszar prof. Zycie Gilowskiej, która jak na polskie standardy ma dość liberlane przekonania i gospodarką zajmowała się z reguły z sensem. Natomiast bura należy się PiSowi za brak cięć w wydatkach. Jednak skoro wydatków nie chce ciąć rzekomo "liberalna" Platforma Obywatelska, to nie dziwię się, że nie zrobił tego prosocjalny PiS. Pod rządami Platformy Obywatelskiej Polska powoli acz konsekwentnie dryfuje w stronę scenariusza, który możemy obecnie obserwować w słonecznej Grecji, a już wkrótce w kolejnych krajach z grupy "piesczotliwie" zwanej "PIIGS".
Smok-u pisze:
triada pisze:większość ludzi ma właśnie takie pojęcie o UE jak Ty... podpisują papierek i jest ok , super
Na podstawie tej obszernej wypowiedzi, wywnioskowałeś jakie mam pojęcie o UE? :bravo: Czapki z głów, mam na forum prawdziwego mędrca!
Podejrzewam, że Kolega triada pilnie uczy się WOSu lub zamierza studiować albo już studiuje europeistykę lub coś podobnego, stąd się bierze autorytatywny ton jego wypowiedzi :wink:.

: 03 sierpnia 2010, 09:53
autor: Karowiew
Odnośnie rządów PO i ich gospodarczych pomysłów tu jest ciekawy artykuł: http://www.hotmoney.pl/artykul/prasa-po ... -zle-14892

Jeden cytacik: Wyższe podatki przyniosą gwałtowną podwyżkę cen, a to z kolei spowoduje wzrost inflacji. Zwiększy się również koszt obsługi
polskiego długu. Najgorsze jest chyba jednak to, że stracimy w oczach zagranicznych inwestorów, którzy szybko mogą się od nas odwrócić.


I drugi: Zdaniem Rafała Beneckiego z ING, efektem rządowego planu jest wzrost fiskalizmu. - Naszymi konkurentami w walce o kapitał są Rumunia i Słowacja, w których podatki są niższe.

Jeśli wierzyć Beneckiemu to naprawdę 'cinko'. Z drugiej strony są kwestie z ministrem Klichem, dzięki którego 'rządom' rozpieprza się GROM. Co ciekawe Klicha skrytykował gen. Sławomir Petelicki. Oto wymiana zdań między tymi panami: http://wiadomosci.onet.pl/2205409,11,pr ... ,item.html

Petelicki: "Bogdan Klich być może był dobrym psychiatrą, ale dobrym ministrem obrony na pewno nie jest"

Klich: "Mnie od generała Petelickiego dzieli ocean. Ja staram się państwa informować, podczas, gdy generał Petelicki państwa, opinię publiczną w Polsce systematycznie dezinformuje. Ma zresztą ku temu predyspozycje. Czynił to w latach PRL-u, jako wysoki funkcjonariusz służb bezpieczeństwa komunistycznego państwa. Na tym polega różnica między nami: ja informuję, on dezinformuje. I tak prawdopodobnie pozostanie dalej

Ostro :lol: Gdyby to powiedział prawicowiec pewnie poleciałyby teksty jak on śmie wypominać sb-ecką przeszłość bez ustosunkowanie się do zarzutów merytorycznych stawianych jego ministerialnym decyzjom.
------------------------------------------------------------------------------------
Drogi Przyjacielu (skoro jesteśmy już per Kolega, pójdźmy dalej w brataniu się ludzi) Azraelito, na Twoim miejscu odniósłbym się do postu, w którym Tobie odpisałem (bo to do czego nawiązujesz - wskazują na to cytaty z gnębiącego społeczeństwo gada Karowiewa - nie jest akurat częścią dyskusji z Twoją jakże Szlachetną Osobą). Jest merytoryczny, ale odpowiedzi Twojej nie uświadczyłem :wink:: http://forum.juvepoland.com/viewtopic.p ... start=1305

: 03 sierpnia 2010, 11:06
autor: Vimes
Kolejna sława polskiej ekonomii w bardzo ostrym tonie skrytkowała arogancję premiera Donalda Tuska. Po prof. Krzysztofie Rybińskim, o którym pisałem w poprzednim poście, swoją opinię o działalności rządu Platformy Obywatelskiej wyraził prof. Stanisław Gomułka (nie mylić z Władysławem Gomułką), który napisał list otwarty:
Szanowni Państwo,

Mocne słowa krytyczne wobec ekonomistów wypowiedziane przez Premiera Tuska na konferencji prasowej w piątek 30 lipca miały jedno przesłanie: To ja i moi koledzy politycy, chociaż zadłużamy Polskę w tempie rekordowym, wiemy, co jest dobre dla "zwykłych ludzi", natomiast ekonomiści ostrzegając przed konsekwencjami dużego i szybko rosnącego długu publicznego działają w interesie niejasnym, prawdopodobnie motywowani niezdrowymi ambicjami własnymi.

Zauważmy, że mówi to historyk z wykształcenia, w imieniu rządu w którym szefem doradców ekonomicznych jest filolog, a wicepremierem inżynier, w imieniu koalicji w której marszałkiem Sejmu jest, jeśli się nie mylę, także historyk. Ci ludzie są może genialnymi politykami, wybitnymi ekspertami od zdobywania i utrzymywania władzy, ale Premier Tusk mówi w gruncie rzeczy także, że jest genialnym ekonomistą. Niestety tego typu arogancja może Polskę, tj. właśnie zwykłych ludzi, całkiem dużo kosztować. Niedawno był z wizytą w Polsce premier Łotwy i mówił jak jego kraj stał się ofiarą tego typu arogancji w ostatnich kilku latach. Na świecie takich sytuacji, kryzysów spowodowanych przez polityków, było około 150 w okresie od II wojny światowej. Mechanizm jest podobny, krótko- czy średnioterminowy interes polityczny głównych decydentów powodował tendencję do zaniżania oceny ryzyka makrofinansowego kryzysu.

Zauważmy, że już teraz koszt obsługi długu publicznego wynosi ok 35 mld zł, że rentowności od długu wymagane przez rynek są całkiem wysokie, dużo wyższe niż np. w Niemczech czy USA, nie mówiąc o Japonii. Ponadto należy oczekiwać wzrostu stóp procentowych na świecie, także w Polsce, w roku 2011 i później.

Już z tego powodu koszt obsługi długu wzrośnie. Jeden punkt procentowy takiego wzrostu to około 6-7 mld zł rocznie dodatkowego kosztu. Czy Premier Tusk o tym wie? Co się stanie, jeśli, tak jak na Węgrzech 2 lata temu, rentowności wzrosną nagle o 3-4 punkty procentowe? Nawet jeśli ryzyko takiego wzrostu jest niewielkie, np. 5-10 proc. to czy możemy je zaakceptować?

Stanisław Gomułka

Źródło
Premiera Tuska od dłuższego czasu krytykuje również Robert Gwiazdowski "LUDZKI PAN". Niechęć premiera Tuska do przeprowadzania reform jest motywowana zbliżającymi się wyborami samorządowymi, ponieważ bolesne reformy mogłby odebrać władzę Platformie Obywatelskiej. Wobec tego nasuwają mi się trzy wnioski.

Po pierwsze, premier Donald Tusk nie jest mężem stanu jak próbują wmawiać nam PR-owcy Platformy Obywatelskiej, a wręcz bardzo daleko mu do takiego miana. Dla męża stanu, na pierwszym miejscu powinno stać dobro obywateli kraju, a nie strach przed utratą władzy. Mąż stanu powinien przeprowadzić niezbędne reformy bez oglądania się na swoje słupki popularności w badaniach opinii publicznej, a premiera Donalda Tuska na to nie stać, ponieważ interesuje go jak widać tylko i wyłącznie czysta władza i utrzymanie się na stołku.

Po drugie, skoro premier Donald Tusk uważa, że przeprowadzenie niezbędnych reform nieuchronnie prowadzi do utraty władzy, to zaczynam zastanawiać się, czy Janusz Korwin-Mikke nie ma całkowitej racji nazywając demokrację "d***kracją"? Bo z postępowania Donalda Tuska wynika, że na przeszkodzie reformom stoi właśnie demokracja. Jeżeli wybory utrudniają reformy, to reform nie będzie nigdy, do momentu aż się wszystko zawali.

Po trzecie, naprawdę dziwi mnie krótka pamięć wyborców, którzy wciąż ufają Donkowi i Platformie, chociaż rząd nie wywiązuje się ze swoich obietnic. Polecam zapoznanie się z artykułem "Na co zasługuje Polska?, w którym autor dokonuje oceny zrealizowania obietnic wyborczych przez Platformę Obywatelską i premiera Tuska.

Ile jeszcze ostrzeżeń ze strony czołowych polskich ekonomistów potrzeba premierowi Donaldowi Tuskowi, żeby w końcu wziął się do roboty?