gucio_juve pisze:Rozumiem, że Vidal w ostatnim sezonie grał mega kosmos? Bez którego nie byłoby awansu do finału i to niezbędny element w naszej taktyce? A w finale dał się poznać jako gość, który trzyma nerwy na wodzy i dodatkowo ciągnął Juventus?
Wspominany przez Ciebie Marchisio w sezonie 2013/2014 był właściwie rezerwowym i grał mniej niż Pereyra w minionym rozgrywkach. Nie ma co wyciągać daleko idących wniosków na podstawie jednego sezonu. Jego ostatnie mecze w naszych barwach pokazały, że odzyskał to "coś" w defensywie, a na Coppa America atakował i biegał po całym boisku jak w momencie szczytowej formy. Na swojej pozycji - czyli b2b, a nie wysunięty pomocnik - gdy gra na właściwym dla siebie poziomie to zawodnik najwyższej próby. Przy naszym stylu gry trudno o kogoś lepszego, nawet wydając 100 mln E.
Nie podoba mi się pomysł na tak poważne roszady w formacji, która była naszą największą chlubą do tego stopnia, że w Serie A chyba każdy klub chciałby mieć u siebie choćby naszych zawodników z rezerwy. Na tle Europy też wyglądamy bardzo mocno. Jeśli teraz sprzedamy Vidala to za rok z naszej żelaznej czwórki w składzie ostatnie się najprawdopodobniej tylko Marchisio. Szalone roszady.
Kiedy będę widział jakikolwiek sens w sprzedaży Vidala? Szybciutko wypunktuję:
1. Zawodnik sam chce zmienić otoczenie, szczególnie po tym jak Marotta zapewniał, że on i Pogba zostają z nami na przyszły sezon.
2. Dostaniemy za niego naprawdę godziwy pieniądz (43-45 mln E) i jesteśmy już dogadani z Realem w sprawie Isco (moim zdaniem najlepszy zawodnikiem z trójki on, Oscar oraz Goetze).
3. Asamoah zostanie docelowo przesunięty do środka pomocy i na lewą obronę sprowadzimy naprawdę mocne nazwisko typu Kurzawa, Masuaku, Willems itp. Nie ma z tym co czekać do momentu aż Evra odjedzie albo zacznie grać piach.
Myślę też, że jeśli zdecydujemy się na ten ruch to spory w tym udział będzie miała nasza wiara w Pereyrę i Sturaro. Niemniej dziwi mnie, że tak łatwo pozbywamy się doświadczonych zawodników i zaczynamy się trochę bawić w Arsenal. Tevez, Pirlo i Vidal to naprawdę poważna strata. Liczyłem się tylko z odejściem Maestro, który faktycznie grał coraz gorzej, ale Carlitos miał za sobą świetny sezon, a Chilijczyk wracał do dawnej formy. Do tego Storari i Pepe, którzy robili świetną atmosferę w szatni, a na tego pierwszego zawsze można było liczyć także na boisku. Ciężko jest zachować spokój w takiej sytuacji.
Oczywiście ocenianie mercato na podstawie jednego ruchu jest niedorzeczne, wszystko się musi złożyć w jakąś całość, jaka by nie była - genialna, czy też totalne bagno. Póki co najbardziej boję się, że zostaniemy z ręką w nocniku w kwestii trequartisty i pieniądze zostaną nam na kolejne okienka na zasadzie "kiedyś się przyda".