jackop pisze:Vimes pisze:Ilhan Omar, Rashida Tlaib i Ayanna Pressley
Nie dziwie się ich postulatom patrząc na nazwiska. "Prawdziwi Amerykanie"

Poruszyłeś ciekawy temat, mianowicie jak imigracja i przemiany demograficzne wpływają na wyniki wyborów. Przykładowo, Ilhan Omar to uchodźczyni z Somalii, która przybyła do USA w 1992 roku. W wyborach startowała ze stanu Minnesota, w którym zamieszkuje największa w USA populacja ludzi legitymujących się somalijskim pochodzeniem, szacowana według różnych źródeł na 55-70 tysięcy osób, a także całkiem liczna grupa imigrantów z innych państw afrykańskich. Niemniej jednak trzeba przyznać, że Ilhan Omar zwyciężyła w swoim okręgu zdecydowanie, zdobywając 267703 głosów, co stanowiło 78% ogółu, więc nie tylko oni na nią głosowali.
Nawiasem mówiąc, ostatnio wychodzą na jaw dość kompromitujące wiadomości z jej życia prywatnego, bo ta zamężna, wierząca muzułmanka wdała się w romans ze swoim kampanijnym doradcą, który jest żonaty: "
Rep. Ilhan Omar’s husband wants divorce after affair bombshell: source". Wcześniej była zamieszana również w inne kontrowersje małżeńskie. Media sugerowały, że jest bigamistką, bo miała być jednocześnie zamężna z dwoma mężczyznami, z których jeden jest rzekomo jej... bratem: "
Ilhan Omar lawyer: two marriages hard to explain". Pytana o tę kwestię odpowiedziała, że: "
I’m not legally married to two people but I am legally married to one and culturally married to another". Przypuszczam, że "legally married" to dla niej małżeństwo według prawa cywilnego, a "culturally married" to małżeństwo według prawa szariatu, ale pewności nie mam, bo to jeden z elementów tego "ubogacenia kulturowego", które w nasze życie wnoszą imigranci z krajów trzeciego świata.
Jednak wracając do meritum, czyli tego jak przemiany demograficzne będą wpływać na wyniki przyszłych wyborów. Wspominałem już
w jednym z poprzednich postów, że według prognoz demograficznych biała ludność ma stać się mniejszością w USA już w 2044 roku, a w Wielkiej Brytanii około 2070 roku. Imigranci w zdecydowanej większości głosują na Demokratów, więc USA najprawdopodobniej będą się coraz bardziej przechylać w kierunku lewicowym i będą implementować polityczne rozwiązanie ocierające się o komunizm jakich chce wspomniana wcześniej Alexandria Ocasio-Cortez w "Green New Deal". Już teraz można przeczytać, że Republikanom z powodu napływu imigrantów i ich wyższej dzietności, w wyborach prezydenckich w 2020 roku może być bardzo trudno utrzymać Teksas:"
Texas: Republican powerhouse could shift to Democrats as demographics change", który ma aż 38 głosów elektorskich. Nawet jeżeli obronią go w 2020 roku to w 2024 roku już nie dadzą rady. Osobiście uważam, że Donald Trump wygra następne wybory prezydenckie i... będzie ostatnim republikańskim prezydentem w historii USA. Nie dlatego, że jego rządy będą złe, ale z powodu demografii właśnie. Chyba, że Republikanie znajdą jakiś sposób, żeby odebrać imigracyjny elektorat Demokratom, w co nie wierzę.
Co ciekawe, kiedy prawicowi blogerzy i komentatorzy piszą o "Great Replacement", czyli teorii, mówiącej o tym, że biała ludność Ameryki i Europy ma być zastąpiona imigrantami z państw trzeciego świata to jest to nazywane teorią spiskową, a przecież to się dzieje na naszych oczach, prognozy demograficzne, o których piszą mainstreamowe media wyraźnie o tym mówią. Tutaj chyba rzecz w tym, że prawicowi komentatorzy piszą o tym w negatywnym świetle, ale jeżeli zachwycasz się tą perspektywą jak na przykład Anderson Cooper z CNN to wtedy wszystko jest w porządku. Polecam ten filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=Ia5FrIZ46r8. "Trigger warning" dla lewaków - autor jest brytyjskim nacjonalistą. Meritum zaczyna się od 5 minuty.