Dante93 pisze:i już pomijając argumenty typu 'Hiszpan w Serie A udać sie nie może' to nadal pozostają argumenty tego typu, że nigdy nie grał w innej lidze, niewiadomo czy i jak długo potrwałaby jego aklimatyzacja w ZUPEŁNIE innym zespole
To i owszem, na taką dyskusję jestem otwarty, natomiast jeżeli ktoś mi się stara wmówić że piłkarz o umiejętnościach Llorente w obecnym Juventusie nie jest potrzebny, to zapala mi się czerwona lampka ostrzegawcza.
Dante93 pisze:
no i argument sztandarowy - jest zupełnie bez formy.
Argument jest do odrzucenia z miejsca - nikt nie ma pojęcia w jakiej formie jest Llorente. Być może faktycznie w beznadziejnej, być może w życiowej, tego nie wiemy, to że nie gra nie jest spowodowane dyspozycją tylko dziwnie pojmowanym w Kraju Basków honorem.
Dante93 pisze:
A nie jest? Jeśli Quag utrzyma forme chociaż zbliżoną do tej obecnie, to 15-20 bramek w tym sezonie w samej Serie A jest w jego zasięgu. Llorente nigdy tego pułapu w lidze nie przekroczył.
Warto dodać że Quagliarella również. Tzn. Llorente nie przekroczył pułapu 20 goli w lidze, ale 15 bramek już tak. Fabio niestety ani do jednego, ani do drugiej liczby nigdy nie dobił.
Dante93 pisze:
Do tego jak już we wcześniejszym poście pisałem, dochodzą Giovinco i Vucinić co do których można mieć pewność, że swoje ustrzelą/zaasystują.
Czy jest to pewność na zasadzie "są tak bezużyteczni, że wiecznie nie może to trwać, w końcu kiedyś muszą zacząć grać lepiej"? Na podobnej zasadzie rok temu wszyscy dedukowali że Juventus wiecznie w lidze nie będzie wygrywać i remisować, przegrać kiedyś w końcu musi. No i mieli rację, w końcu po 14 miesiącach, po 49 meczach przegrał. Jeżeli Giovinco swojego pierwszego pożytecznego gola (czyli takiego, że nie będzie to podwyższenie z dwubramkowego na trzybramkowe prowadzenie) strzeli po dziesięciu kolejkach sezonu 2013/14 to mimo wszystko nie będę zachwycony. Co do Vucinicia - jeszcze nie tak dawno, niejako w obronie Giovinco, cisnąłeś po nim non stop, a nagle twierdzisz że możemy na niego liczyć? Ja Czarnogórca oceniam negatywnie, nawet jak znowu wpakuje genialnego gola z Milanem to nie zmieni to mojego punktu widzenia o 180 stopni.
Dante93 pisze:
Jest Vidal, jest Marchiso. Ukąsić też może Pirlo. Fakt jest taki, że jak narazie jesteśmy najskuteczniejszym zespołem ligi, czyli jednak takiej tragedii nie ma.
Faktem jest również to, że Vidal z Marchisio muszą tyrać za dwóch albo za trzech żeby nadrobić indolencję kolegów z ataku. Mecz z Interem obnażył minusy takiego stanu rzeczy.
Podsumowując, powiem tak - dla mnie piłkarz posiadający niekwestionowane umiejętności, ale chwilowo bez formy jest lepszym wzmocnieniem niż zawodnik przeciętny, ale akurat w życiowej formie. Pragnę też przypomnieć lamenty kiedy głośno było na temat ewentualnego pozyskania Teveza - że kilka miechów nie grał, że nie wiadomo jaki poziom prezentuje itp. Jak wrócił to okazało się że po półrocznych wakacjach w Argentynie wciągał nosem cały nasz atak razem wzięty. Jeżeli ktoś chce podyskutować na temat roli Llorente w taktyce Conte i ewentualnym braku miejsca dla tego typu napastnika, jestem na dyskusję otwarty. Jeżeli ktoś wyjeżdża z tekstami o Amaurim i deprecjonuje umiejętności Baska, nie mamy o czym gadać, dla mnie to czysta ignorancja.
RuTeK pisze:
No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 13 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekordu

No tak jak ktoś nigdy nie strzelił więcej niż 18 bramek w sezonie to nie ma szans utrzymać formy i pobić swojego życiowego rekordu
Zauważ w jakim kontekście padło to stwierdzenie. Dante jako argumentu o wyższości Quagliarelli nad Llorente używa stwierdzenia, że Hiszpan nigdy nie strzelił w sezonie 20 goli w lidze, podczas gdy Włoch nawet do 14 nie dobił, mimo że jest dwa lata starszy.
SKAr7 pisze:
Widzę, że kompletnie olewasz fakt, że Quagliarella całe życie grał na skrzydle bądź cofniętym napastniku, podczas gdy w Juve dostał 9 szedł po spokojne 15<, kiedy przydarzyła się kontuzja? Tymczasem Llorente całe życie gra na 9.
Nie, nie olewam, podobnie jak nie olewam faktu że miał szansę poprawić swój rekord gdyby nie paskudna kontuzja. Po prostu uważam że argument o "tylko" 18 golach w sezonie Llorente brzmi w tym kontekście nieco śmiesznie. Bardzo fajnie by było gdyby Quagliarella władował w tym sezonie tyleż bramek, ale ja osobiście w to nie wierzę.