: 04 lutego 2016, 09:30
No, niestety Dragon nie żartuje i piszę to szczerze. Po prostu skłoniło mnie do obejrzenie tego meczu to, że jako ten, który stawia ich w ostatecznym rozrachunku w TOP 3 obecnego sezonu, chciałem zobaczyć czy nastąpiła tam u nich po ostatnich niepowodzeniach i wpadkach jakaś poprawa w jakości i stylu gry. Myślałem, że po ostatnich niepowodzeniach będą chcieli w jakiś sposób odkuć się na słabym Chievo i liczyłem na jakiś widowiskowy mecz i spory worek bramek z ich strony. I muszę przyznać, że raczej nic takiego nie nastąpiło a gra większości zawodników Interu jest w obecnej chwili tak żałosna, że zaczynam się trochę zastanawiać czy oni tych swoich zawodników przypadkiem nie biorą z jakiejś okręgowej ligi, a w tej chwili to tak trochę wygląda. I nie wycofuję się jeszcze z tego, że Inter na koniec nie będzie na pudle, ale naprawdę oglądanie w obecnej chwili tej drużyny to istna katorga.Dragon pisze:Wczoraj czytałem to 3 razy, myślałem sobie, jest późno, pewnie źle zrozumiałem, może źle napisałeś... powiedz, że żartujesz. Prawda? Ktoś publicznie na forum przyznaje, że wybrał mecz Interu z Chievo zamiast Juventusu? Nie wierzę, nie wierzę...zbysioJuve pisze:Jak widzisz zdarza się i tak. Ale oj tam i tak już się tych meczy Juve naoglądało w tym sezonie, także jeden w tą czy jeden w drugą chyba nie robi zbytnio różnicypablo1503 pisze: Łoł! Zdajesz sobie sprawę, że dziś leciało również Juve? Ja rozumiem - mieć pilny wyjazd, wyjść ze znajomymi, spędzić czas z dziewczyną... ALE żeby nie oglądać meczu Juventusu, bo oglądało się Inter w tym samym czasie.? :jaw: Wiele w życiu słyszałem, ale to zdanie jest zdecydowanie jednym z najdziwniejszych, jakie moje uszy doświadczyły.![]()
![]()
, a ponoć i na JS czytając komentarze pomeczowe nie było za wesoło, no może oprócz tego rozwolnienia Evry
. Także człowiek raczej chyba dużo nie stracił.
P.S. Ale umówmy się, że podglądałem grę naszych rywali, z którymi też przecież będziemy się jeszcze mierzyli:roll:
A jeszcze wracając do tego, że nie oglądałem JUVE a w tym samym czasie jego największego wroga Inter to muszę przyznać szczerze, że mimo tego, że lubię Juventus to jednak w tej chwili nie jestem aż tak zagorzałym kibicem, sympatykiem zespołu i może z tego się też to wzięło. Także nie jestem jakimś tam człowiekiem zawistnym żebym miał coś do Interu czy, któregoś z innych rywali JUVE we Włoszech dlatego obejrzenie innego meczu niż JUVE wg mnie nie jest aż takim grzechem. Dla mnie po prostu nie ma takiego czegoś, że np. Napoli to "śmieciarze" czy Inter albo Roma to największy wróg, po prostu sa to zespoły, które chciałbym żeby zdrowo rywalizowały z Juventusem żeby grały dobrą piłkę i co najważniejsze znaczyły coś w Europie jak to było dawniej. I wiem, że takie zachowanie a tym bardziej tutaj przecież na stronie "kibiców Juventusu" może być odbierane w sposób dziwny i niepojęty, no ale cóż czasami tak człowiek już ma, że jest po prostu jakiś trochę inny
