deszczowy pisze:Bundeska jest w kryzysie od dobrych paru lat. Gorzej, że w takim samym (albo i większym) jest armia brytyjska.
Klasyczny przykład jazdy na gapę. Jedni i drudzy olali sprawę, bo liczą, że w razie czego przyjdzie Wujek Sam zza oceanu i ich obroni. Jeszcze niedawno szef niemieckiego MSZ błyszczał takimi wypowiedziami: "
Niemcy kwestionują 2 proc. PKB na obronność. "Wydajemy 30-40 mld euro na uchodźców"". Obecnie obserwujemy jak sprowadzenie olbrzymiej rzeszy niezweryfikowanych tzw. "uchodźców" wpływa na bezpieczeństwo zwykłych Niemców.
deszczowy pisze:Nie, żeby u nas było lepiej
Niemcy i Wielka Brytania to kraje o wiele bogatsze od Polski, które powinno być stać na utrzymanie profesjonalnej armii. My dla porównania musimy budować tę armię rozwiązując jednocześnie wiele problemów społecznych narosłych przez całą III RP jak spadający przyrost demograficzny, zbyt małe zarobki lekarzy i pielęgniarek wyjeżdżających za granicę czy niewystarczające świadczenia dla niepełnosprawnych. Rząd PiS jest obecnie atakowany za to, że nie rozwiązał tych wszystkich problemów narastających przez blisko 30 lat istnienia III RP w trakcie niecałej kadencji. Najbardziej śmieszy mnie to, że ludzie, którzy twierdzili, że od "500 plus" zawali się budżet teraz atakują rząd, że w trybie natychmiastowym nie znalazł jeszcze kilku miliardów dla niepełnosprawnych jakby zapomnieli, że wcześniej sami rządzili przez osiem lat i co w tym czasie zrobili:
lub senator Libicki:
Teraz ci sami ludzie stroją się w piórka obrońców uciśnionych. Jaka jest ich wiarygodność odpowiedzcie sobie sami. Robert Mazurek doskonale pokazał hipokryzję czołowych obrońców: "
67 interpelacji, ani jednej o niepełnosprawnych. Mazurek obnażył hipokryzję Scheuring-Wielgus".
------------------------------
Czytam, że politycy opozycji licząc na niewiedzę wyborców, próbują wykorzystać budżet UE na politykę spójności do atakowania rządu PiS chociaż od dawna było wiadomo, że będzie on niższy, na dowód zapowiedź Elżbiety Bieńkowskiej z 2014 roku:
Wielokrotnie zapowiadałam, że w 2020 r. będziemy już na tyle zamożnym krajem, że pozostanie największym beneficjentem polityki spójności w perspektywie 2021-2027 stanie się niemożliwe. I to, paradoksalnie, będzie najlepszą miarą sukcesu.
Źródło
Wbrew zapowiedziom pani Bieńkowskiej Polska pozostała największym beneficjentem polityki spójności w nowej perspektywie budżetowej, tylko, że kwota jest niższa od tej z poprzedniej perspektywy. Wszystko to było wiadome na długo przed objęciem władzy przez PiS. Teraz politycy opozycji próbują to sprzedać jako porażkę PiS-u licząc, że ciemny lud to kupi, bo nie potrafi skorzystać z wyszukiwarki i znaleźć ich wypowiedzi sprzed kilku lat.
------------------------------
Czytam, że "przykładny katolik" Stanisław Pięta, który wielokrotnie wygłaszał umoralniające pogawędki o wartościach i dobrych obyczajach przygruchał sobie kochankę. Kolejny przykład na potwierdzenie powiedzenia, że politycy prawicy generują afery obyczajowe, a lewicy finansowe. Liczę, że żona solidnie go za to przeczołga, bo ten załgany hipokryta mocno sobie na to zasłużył.