Railis pisze:Lordzik. Tak się strasznie zacząłeś rozprawiać nad tymi drogimi winami. Śmiem twierdzić, że nie miałeś takiego wina w ustach. Takie moje stanowisko.
Oj Railis...piłem 7-letnie wino hiszpańskie, węgierskie a z Włoch chrzestna od kilku lat przywiozi najlepsze włoskie wina i wódki, szczególnie dobre są te z "domowych" winnic.
Mam jeszcze coś pisać czy dalej bedziesz trwał w swoich błędnym stanowisku? Najpierw zapytaj a potem przyjmuj jakieś stanowisko bo w tym wypadku po prostu się pomyliłeś.
Railis pisze:Co do wódki. Patrzysz tylko na jedną stronę medalu. Na upadłych żuli na głodzie alkoholowym, zataczających się po rynsztokach. Zapewniam Cię, że jest znacznie więcej ludzi, którzy również piją upijają się i wiedzie im się. Studiują, bardzo dobrze się uczą. Mówisz o pijących dla szpanu. Którzy chcą figurować w szkole swoją "dorosłością" tylko przez to, że piją. Powiedz mi co to za przykład? Wódka (jeżeli mieści, się w pewnych ryzach składu, a takie można nawet za 18 zł kupić) może być dobra. Nie chodzi mi o siary bez banderol, sprowadzane ze wschodu za bezcen. Chodzi o nawet tanią ale przyzwoitą wódkę. Zapewniam cię, że można dla "rozruszania się" napić się i mieć z tego niezłą uciechę. Uwierz mi że wódka nie równa się "menelstwo".
Wiesz co, człowiek na poziomie, wykształcony nie upija się, bo wie, że to uderza w jego wizerunek i to jak go postrzegają inni ludzie, noo chyba, ze mu na tym nie zalezy.
Co to za przykład? Niestety z życia wzięty, nie wymysliłem sobie go, po prostu musiałem obserwowac takich ludzi i tylko politowanie moje to wzbudzało.
Co do reszty twojego postu...odsyłam wyżej i prosze cię, przeczytaj je dokladniej, szczegolnie kawałki traktujące o wódce i o tym, że wódka nie równa się od razu menelstwo, bo tu masz racje, ale o tym już napisałem.
Aha, czy wóda, piwo czy wino...wszystkim można się uchlac, piwa i wódki za bardzo nie lubie, wino tak, wiec moze dlatego darze je wieksza sympatia.