Potwierdziło się, że naszym w pierwszej połowie po prostu się nie chciało. To dreptanie w pierwszej części wychodziło mi już bokiem, ale byłem ciekawy postawy w dalszej fazie. To oczywiste, że jeśli po naszej stronie jest chęć, a ta pojawiła się w przerwie, to w większości przypadków nie ma czego zbierać. Widzieliśmy to dzisiaj w drugiej 45 minutach, Napoli nie istniało i w ogóle nam nie zagroziło. Oczywiście na włoskich stronach wrze, bo kibice "obiektywni" i kibice neapolitańczyków tych 2 naszych karnych nie widzieli, dostrzegli karnego dla Napoli, piszą coś o "honorze" Napoli. Dramat. Nie ma się tu nad czym rozwodzić: nadepnięty Dybala - karny, wpadający z impetem w Cuadrado Reina - karny. Przepisy przepisami, ale Hiszpan nie wszedł w nogi Kolumbijczyka tuż po trąceniu piłki, Juan spokojnie mógł ją jeszcze przejąć. Ewidentny karny. Po ich stronie widziałem Albiola, który w komiczny sposób zanurkował bez ingerencji żadnego z naszych graczy. Argumenty są po naszej stronie, ale pamiętajcie, że sędziowie to alibi wiecznych przegranych.
Sarri potwierdza, że zbyt często się podpala, co w tym zawodzi nie świadczy zbyt dobrze. Allegri ocenia sytuacją na chłodno, podczas gdy trener przyjezdnych postawił wszystko na jedną kartę, a przy np. 1-2 mógł się przecież pogodzić z porażką, mając w perspektywie awans i postawić na defensywę. Miał chyba zdaje się w głowie wizytę w gabinecie De Lamentisa i rzecz jasna fatalną serię neapolitańczyków w starciach z Juve w Turynie. Mamy 3-1 i z fatalnego wyniku wyciągnęliśmy bardzo dobry. Na pewno ich w rewanżu nie zlekceważymy, nie powtórzymy tego blamażu z Mediolanu. Dobrze, że Allegri wyciągnął wnioski i po dziwnym pomyśle w pierwszej połowie wróciliśmy do swojej gry.
Napoli prowadziło, strzelił Higuain, więc ta porażka cholernie ich musi boleć. A piekło dopiero się zaczyna, z Romą i Realem łatwiej mieć nie będą i zaraz się może okazać, że Sarri się pakuje.
Skusiło mi, by odpalić mecz na Polsacie. Poziom komentarza cholernie niski, zero zawartości merytorycznej, do wyrzygu to ciągłe gadanie o Zielińskim i Miliku. Z gry obaj nie mieli praktycznie nic, a i tak nie mogli się ich nachwalić.

Do tego to pomeczowe studio, gdzie jeden przez drugiego się ośmieszali i starali udowodnić, że Juventus na te karne nie zasłużył. Po transferach Polaków do Neapolu byłem pewien, że klub z Południa stanie się ulubieńcem polskich mediów, dzisiejsze starcie to potwierdza. Do tego Kołtoń spuszczający się nad Realem. No nie da się napisać nic dobrego o pracy tych ludzi. Borek był niegdyś świetny, ale od kiedy jest "od wszystkiego" (piłka, MMA, boks itd.), jest po prostu nijaki.
Super, że mamy na ławce Cuadrado. Mandżukić dzisiaj jednym z najlepszych.