JuvePoland

Ale syf... Kolejny frajerski mecz. Z czym do ludzi? Przecież poziom piłki w drugiej połowie to było jakieś dno, kompletny piach. Tyle strat, niedokładnych piłek, że głowa mała. Jak można stracić punkty z dużo słabszym Lyonem, który do tego jest w takim dołku? Wygląda to tak jak w końcówce rozgrywek klubowych w zeszłym sezonie - wtedy kapitalnych sytuacji nie wykorzystał Morata, dzisiaj padło na Higuaina.

Możemy podziękować napastnikowi Lyonu, że nie wykorzystał tef fatalnej gry, bo byśmy w ogóle punktu nie mieli. Barzagli jak amator w tej sytuacji.

Miało być pięknie i komfortowo, tymczasem mamy beznadziejny wynik, wygraną Sevilli (która ma awans i strzeliła czwórkę). Szanse na pierwsze miejsce w grupie maleją.

Najbardziej boli to, że człowiek w miłości do tego klubu za każdym razem odpala mecz z nadzieję na jakieś miłe zaskoczenie, w zdecydowanej większości przypadków dostaje w tym sezonie wiadro pomyj na łeb. Dziękuję, kończy mi się cierpliwość.

jarmel pisze:

Sila Spokoju pisze: Gorszymi frajerami od nas są tylko piłkarze Realu Madryt, którzy ledwo wyrwali remis z Ległą.

Tylko że im ten remis nic nie zmienia, a nam pewnie załatwia drugie miejsce w grupie i znowu jakieś Bayerny czy inne cuda

Cóż poradzisz. Juventus chyba już do końca mojego życia będzie grał w ten sposób. Zmieniają się piłkarze, zmieniają się trenerzy, zmienia się zarząd, ale jedno się nie zmienia - PIEPRZONA MENTALNOŚĆ MINIMALISTÓW.



Mam wrażenie, że doświadczam deja vu co sezon w LM

Nawet nie macie pojęcia, jak cieszyłem się po wyrównującej bramce Lyonu. Bardzo kurde dobrze, taki ciulowy antyfutbol jak ten w wykonaniu Juve powinien być karcony za każdym pieprzonym razem.

Do tych, którzy bronią stylu gdy Juve i apelują, żeby do niego przywyknąć, bo przecież od zarania dziejów Bianconeri męczyli bułę. Po pierwsze, to niekoniecznie prawda. Po drugie, przypomnijcie sobie swoją gadkę w momencie, gdy utrwalane przez lata ślamazarstwo i kunktatorstwo da o sobie znać w najważniejszym i jednocześnie najmniej spodziewanym momencie (choćby tak jak dziś), oraz gdy mowa będzie o cieniowaniu Serie A jak i samego Juventusu w rankingach zainteresowania, medialności i sponsoringu względem najlepszych.


PS. Kolejna ogólnoforumowa beka z Cabriniego, którego ponoć przez rok miało nie być na forum, ale jak sam przyznał, po połowie wypitego piwa postanowił zrobić ze swojej gęby cholewę :lol: :lol:

Robaku pisze:Jedyna nadzieja jest taka,ze Lyon zmobilizował nas zebysmy w Sevilli zagrali na maksa. Tyle w temacie.
Przynajmniej jeśli nasi pomyślą ze np. będą mogli trafić na Atletico, Barcę, Realm w 1/8 finału to może powalczą, choć z drugiej strony możemy rowniez dobrze tracić na Bayern, City, i tak będzie problem.

Aha. Uważaj bo. Nasi co najwyżej remis wywiozą.

Jedyny plus dzisiejszej kolejki jest taki, że tytuł frajerów dnia idzie do Madrytu a nie do nas...

Na cóż się tak jaśnie pan trener zdenerwował po meczu? Maślak skończony, jak można celowo zamieniać taki potencjał w takie minimalistyczne gie. Kolejny raz uraczy nas powtórzonym po raz setny "nie możemy się dekoncentrować, oddawac inicjatywy, bla bla bla"? Przecież ty im to odpuszczanie chłopie chyba młotkiem do głów wbijasz na treningach.
z Sevilla kurka Pjanić był zbyt ofensywny i mieliśmy Asamoah show a dzisiaj dowozimy w swoim stylu 1:0.

Dopóki będziemy mieć milion kontuzji, gra będzie tak wyglądała jak wygląda. Zawsze musi być jakiś kompromis, bo nie możemy zagrać tym, co mamy najlepsze.

Dziś też na minus Higuain, ta sytuacja to nawet nie było 100 a 300%.

Juventusie, obudź się w Hiszpanii.

Z drugiego w swojej grupie wyjść może i Bayern i Real, więc z jednej strony pierwsze miejsce to mogą być właśnie te dwie ekipy, na drugiej szali hmm Barcelona? Chybił trafił.

Sracie ogniem, jakbyście nie znali Juve. Od kiedy oglądacie mecze Starej Damy ? Przecież to jest do przewidzenia. Juventus nie jest drużyną na LM i nigdy taką nie był. Problem ? Droga wolna.

Powiem szczerze, że jak zmęczony naszą grą przełączałem na Legię to... półamatorzy z Warszawy wyglądali lepiej od nas dzisiaj. A tego lekko otyłego napastnika to wolałbym u nas niż Mandzukica. Higuain - na razie nie spełnia oczekiwań, Pjanic tak samo.
Martwi to, że w tym sezonie BARDZO mało mamy dobrych spotkań, generalnie gramy słabo.

@Cabrini_idol Miałeś milczeć cały rok. Więc co tu robisz człowieku bez honoru?

Jak to mawia Szpakowski w FIFIE : "Brawo Juve!". To jest dramat. Jakbym nie znał tej drużyny to bym napisał, że fajnie, że dostali nauczkę i że będą mieć lekcję na przyszłości, ale wiem, że oni tyle razy już dostali nauczkę, a nigdy nie wyciągnęli wniosków...Gratulacje dla Lyonu, zasłużyli na ten remis, a może i na zwycięstwo?

Czy wyobraża sobie ktoś, że taki Lyon gra z Barcą na Camp Nou i ich ciśnie całą drugą połowę? NIE. Byliśmy zerem w drugiej połowie, co to wgl miało być!? Zamiast grać w piłę to odwalamy jakąś maniane. Nie wiem kiedy ta mentalność Juve się zmieni, chyba nigdy. Szkoda Buffona, bo on już chyba nigdy nie wygra tej CL, nie z taką mentalnością drużyny... Mamy taką ekipę a gramy takie NIC. Nawet kiedy mieliśmy takie tuzy w ataku jak Vucinić i Quagliarella potrafiliśmy dokopać obrońcy trofeum Chelsea 3-0.

Sevilla zrobiła swoje, i czy to nie jest śmieszne, że taka Sevilla wyjdzie z pierwszego miejsca? Chcąc wyjść musimy ich pokonać na wyjeździe, ale to nie możliwe. Brawo My, jak zwykle sobie komplikujemy życie w LM i jak zwykle wyjdziemy z 2 miejsca, a potem Barca,Real, Bayern i papa CL. Liga Mistrzów i Juventus to przeciwieństwa.

Cabrini_idol pisze:Ogarnijcie się. Juventus nigdy nie grał piłki do przodu, nigdy nie grał (od momentu kiedy im kibicuję) piłki widowiskowej (pojedyncze gole , akcje tak).

Juve zawsze punktował rywali, co w Serie A się sprawdza, gorzej w LM to fakt.

Ale poważnie jak chcecie marudzić nad stylem to musicie zmienić swoje upodobania, bo muszę wasz rozczarować ale nie doczekacie się nigdy aby Juve grało pięknie i do przodu. W pojedynczym meczu może, ale nie na długim dystansie. Proponuje Real albo Bayern.

Co nie znaczy że gra nie może być poukładana, bo tego u nas najbardziej brakuje. Juventus za swoich najlepszych czasów, miał poukładaną grę. Ja nie chce się przerzucać, ja po prostu chcę by nasza gra nie wyglądała jak bezsensowna rekreacyjne kopanina korporacyjnych biznesmenów.

Gra bardziej haniebna niż wynik. Drużyna bez stylu. Z takim nastawieniem max to 1/8.

PlanetJuve pisze:"Świetny występ oraz ofiarowanie kibicom i zarządowi awansu z grupy na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej to cel na dzisiejszy mecz"

Ja też przez cały mecz miałem w głowie te słowa.

Zastanawiam się co Max rozumie poprzez "świetny mecz" bo po raz kolejny, kur... de, po strzeleniu bramki na 1:0 przestajemy grać. Druga połowa to już dno totalne. Zero gry i jeszcze ciągłe straty w... obronie. Brawo.

Pjanic Liczę bardzo na tego gracza, ale póki co on nie jest wart nawet połowy kwoty, jaką za niego zapłaciliśmy. Rzuty rożne, okazjonalne bramki i ciekawe podanie od święta to zdecydowanie dużo mniej, niż miał nam dać. Pjanicia na boisku w ostatnich meczach po prostu nie ma. Podanie do najbliższego zawodnika i tyle. Nie będę go oczywiście skreślać po trzech miesiącach, tym bardziej, że Allegri, widać, ciągle szuka dla niego odpowiedniej pozycji, ale póki co to Bośniak prezentuje się słabiutko.

Makiavel pisze:dobrych spotkań, generalnie gramy słabo.

@Cabrini_idol Miałeś milczeć cały rok. Więc co tu robisz człowieku bez honoru?

Stary jakbyś miał honor to byś wziął pasek i się powiesił czym byś uczynił ten świat lepszym oh taki czarny humor.


Juve wyjdzie z grupy. Na kogo trafi nie ma znaczenia bo z 1 miejsca będzie można pewnie trafić na PSG, Real czy Bayern .

Druga połowa tragiczna, Pjanic nic nie grał ale po co Max przechodzil na te cholerne 3-5-2... szkoda meczu bo byl do wygrania.

Zmienia sie tylko to ze w Hiszpani zamiast remisu musimy wywiezc 3pkt, ciezko w to wierzyc patrzac na nasza gre, jednak ja wierze. zacznijmy w koncu grac.

Ci co piszą, że Juve zawsze tak grało to:
a) chleją za dużo piwska, które wypala im zwoje,
b) za dużo brandzlują brodę/zarost.

Oprócz tych dyrdymałów ludzi, którzy oglądają mecze Juve od 1970 roku gorsze było tylko patrzenie na parodystów w naszych barwach. Bleh..