MCL pisze:
Chciał się napić i zabawić z żoną. Wypił może dwa drinki, wstawił się, ale pojechał do hotelu czy gdzieś by wytrzeźwieć. Pech chciał, że inny kretyn mu wyjechał.
Hm, a co gdyby tym kretynem było dziecko i Vidal nie zdążyłby z reakcją? Poza tym co to zmienia z kim on pił? Z żoną, babcią, wujkiem - co za różnica? Tym bardziej powinien zadzwonić po taksę, bo narażał zdrowie i życie nie tylko swoje i innych uczestników ruchu drogowego, ale i osobę, którą (najprawdopodobniej) bardzo kocha.
MCL pisze:Ilu z was jeździ samochodami? Sto razy bardziej wolę doświadczonego kierowcę z pięcioletnim stażem po piwie czy drinku od jakiegoś młokosa lub starego niedołężnego pierdziela któremu nie wiadomo co nagle odbije i jaki chory manewr zaraz zrobi.
Jeżdżę i uważam, że takich relatywistów jak Ty należałoby wysyłać na obowiązkowe zajęcia resocjalizacyjne. Twój przykład pokazuje jakim lekkomyślnym człowiekiem jesteś. Co więcej, sięgasz po bzdurny argument. Z faktu, że na drodze są różni kierownicy nie wynika, że dodatkowa grupa pijanych to coś, co można usprawiedliwiać.
MCL pisze:
No i Vidal widząc takiego i będąc pod lekkim wpływem nie ogarnął sytuacji do końca, stracił te kilka ułamków sekundy na odpowiednią reakcję. :roll:
No właśnie, nie ogarnął do końca. Życie nie polega na całkowitej eliminacji zagrożeń, a na zmniejszaniu prawdopodobieństwa ich wystąpienia. Bardzo często nie kończy się na rozbitym samochodzie, ale na kalectwie czy śmierci.
goodman pisze:Taka mała uwaga, w Chile dozwolona ilość alkoholu we krwi wynosi 0,8 promila. Vidal przekroczył ją o jedyne 0,4. To jest gdzieś jedno piwo dla osoby dorosłej. Nikt mi nie powie że to nie jest ilość o którą można się pomylić, więdząc że przy 0,8 pojedzie legalnie samochodem.
Czyli miał w sumie 1,2 promila? Ładna liczba.
goodman pisze:
Druga sprawa, wszędzie tylko mowa o pijanym Vidalu i wypadku, ale jak do tego wypadku doszło, i czy był on rzeczywiście spowodowany alkoholem to już nikt nie wie. Większość z Was pewnie nie ma nawet prawa jazdy. Zamiast wieszać psy na Vidalu na starcie, lepiej troche przemyśleć sytuacje.
Hm, a kogo to obchodzi? Są ludzie, którzy bardzo często jeżdżą na podwójnym gazie i mają to szczęście, że nie przytrafił im się żaden wypadek. Natomiast problem jest wtedy, gdy jesteś pod wpływem i dochodzi do kolizji/wypadku - wtedy jesteś głównym podejrzanym i nawet wina innego kierowcy nie zwalnia cię z odpowiedzialności, że jechałeś pod wpływem.
goodman pisze:
Poza tym, mnie osobiście nie obchodzi co robi w życiu prywatnym, chce pić niech pije, chce zabić siebie/żone przez własną głupote jego sprawa. Nie mam do niego kompletnie żadnego żalu, wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, wszyscy odpowiadamy za swoje czyny. Nie zachowujcie sie jak rozkapryszone 11stki dla których ważnym jest jakie bieber założył wczoraj buty.
Myślę, że powinno cię to jednak obchodzić, bo zawodnicy świadczą o swoim klubie nie tylko na boisku, ale też poza nim.
Z pewnością zarząd Juve przeżył kilkanaście ciężkich godzin, gdy wyszło na jaw co zrobił Vidal. Niech to będzie dla Ciebie argument, że jednak pozaboiskowa postawa naszych piłkarzy ma jednak znaczenie.