JuvePoland

Chiellini :lol: Ale zaraz znajdzie sie ktoś kto powie, jaki z tego kloca drzewa świetny defensor i, że nie ma co hejtowac po 1 meczu...

Real z Galatą już 5:1, a my....? Tyle okazji i praktycznie wszystko w bramkarza. Tevez wyjątkowo partolił strzały dzisiaj, ale nie on jeden. Boże, jaki jestem wnerwiony po tym meczu. Nikt dzisiaj chyba z faworytów nie odstawił takiej kapy jak my. Wstyd

Pomijając fakt, że mogliśmy ten mecz wygrać wynikiem podobnym do Realu to bramkarz przeciwnika miał taki dzień konia, że szkoda gadać

Czuję się jak facet, który wrócił do domu z długiej delegacji i zastał żonę w wiadomej sytuacji z kochankiem. Dziękuję Stara Damo.

Co najmniej z 3 bramki strzeliłby pierwszy lepszy ślepiec mając tyle sytuacji co Juventus dziś.
To było walenie głową w mur. Powiedzcie mi, czy to dziś nasi zagrali w ataku jak kaleki, czy po prostu ten wiland czy jak mu tam jest, aż tak dobry?

To jedno z tych spotkań, dzięki którym wieczór można uznać za z...epsuty.

Proponuje skład na kolejne mecze grupowe:

Storari - Peluso, Ogbonna, Caceres - De Ceglie, Padoin, Bouy, Pirlo, Isla - Quaglirella, Giovinco

Pod żadnym pozorem nie wpuszczać Llorente na boisko !

wstyd i kompromitacja to chyba dwa najłagodniejsze słowa tego wieczoru... piłkarzyki zapomnieli, że mecze sie nie wygrywają same tylko trzeba coś pobiegać i postrzelać w bramkę, żeby co wpadło. Zmiana de cegile mistrzowska.

Ein pisze:Pomijając fakt, że mogliśmy ten mecz wygrać wynikiem podobnym do Realu to bramkarz przeciwnika miał taki dzień konia, że szkoda gadać

Oni po prostu w niego kopali.

Jedyny pozytywny wniosek, jaki mi przychodzi na myśl po tym meczu to taki, że rok temu też zremisowaliśmy z Duńczykami, a później było tylko lepiej

DC - :shock: po co on się pojawił na tym boisku?

Dziś fatalnie Chiellini, ale i Ogbonna się obsrał

Mieliśmy z 5-6 setek i jedna poprzeczkę... No ale jak się kopie w bramkarza...

Genialne zmiany a'la Ranieri. I tak dobrze, że za Quaqa nie wszedł Padoin...

Bardzo słaba postawa Juventusu. W ogóle nie radzimy sobie z pressingiem...

normalnie brak słów! za 2 tyg. trzeba pokonać Galatę, inny scenariusz to nerwówka do końca grupy. Real pojechał Galatę, do tego na ich boisku. ale oni to nie my, frajerzy rozdający punkty amatorom.
nasza skuteczność to żenada. powinno być z 6-7:1. w jakiej beznadziejnej formie musi być Llorente? taka wieża jest stworzona na takie mecze, z tyloma rożnymi!
nasi byli rozkojarzeni, co było widać już przed meczem, uśmieszki, poklepywanie rywali...
wynik idzie w świat, będzie sporo śmiechu w Europie...

mateelv pisze:To jak te żarty z Marchisio i brudną robotą?

Jesteś żenujący, polaczku, a w dodatku nie masz życia poza forum, co wielokrotnie dało się wyczytać "między wierszami" w twoich wypocinach
. Wegetuj dalej.
Jestem pełen podziwu dla dzisiejszych zmian:
daj Cegle 30 minut, Isli 5 Czekałem na wejście dynamicznego Asy, a tu taki mały psikus z okazji 27 urodzin Paolo
Nie wspomnę tu na ostrzeliwaniu własnej bramki przez Murzynka Niech ćwiczy dalej, kiedyś ustrzeli samobója z 50 metrów.

Zastanawiam się czy większą żenadą jest gra naszych, czy może zmiany Conte? :lol:

De Ceglie i Giovinco na takiego rywala to duet doskonały.
Niech skończą pieprzyć w wywiadach, a wezmą się za robotę. Nie mogę doczekać się kolejnych wypowiedzi, tym razem w stylu "w poprzedniej edycji było podobnie, damy z siebie wszystko".
Tak beznadziejnego Vidala chyba nie widziałem, Pogba wcale nie lepiej. Szkoda sytuacji Teveza, facet zachowywał się jak Matri, w sytuacjach, w których powinien lekko podpić piłkę nad bramkarzem.


Miło popatrzeć na wyniki gigantów, którzy zgodnie zlali swoich rywali.

Ein pisze:Pomijając fakt, że mogliśmy ten mecz wygrać wynikiem podobnym do Realu to bramkarz przeciwnika miał taki dzień konia, że szkoda gadać

Hmm ja to widziałem inaczej. Jakby na środku bramki Kopenhagi postawić pachołek to wynik byłby ten sam.

Meczu prawie nie oglądałem, bo nie znalazłem żadnego godnego uwagi streamu. Ogladałem multilige, pokazywali tylko urywki z naszego meczu, ale nawet po takich krótkich momentach mogę coś wywnioskować. Powtarza się sytuacja z meczu z interem. Osiemdziesiąta któraś minuta, a nasi obroncy podają sobie piłke pomiędzy sobą. NO PRZECIEZ K U R W I C A CZŁOWIEKA MOZE WZIAC. Z frajerami nie możemy wygrać, kolejny nołnejm zalicza życiówkę przeciwko nam. Dramat to jest co sie dziś stało, nasza druzyna nie wyciagneła zadnych wniosków po zeszłorocznym meczu z Nordsjealland.

Dobrze, że Real zmiażdzył Galate, bo później mogą się liczyć bramki. Wystarczyło dzis pokonać Kopenhagę i jakoś by to wyglądało, a tak to czuję, że znów bedziemy walczyc o awans do ostaniej kolejki.

Ciekaw jestem strasznie co powiedzą nasi zawodnicy i Conte po meczu.