Pytanie do wszystkich krytyków Zdenka Grygery- dlaczego oceniacie obrońcę ( :!: ), który nigdy o ile mnie pamięć nie myli nie aspirował do roli biegającego w tę i z powrotem skrzydłowego niemal wyłącznie za jego- rzeczywiście w większości marną- postawę w ataku? Czy każdy boczny obrońca urodził się pod polem karnym rywali i ma święty obowiązek udawania skrzydłowego, kiedy akurat parę doświadczonych, prawych "łingeruf" ciągle mamy w naszym zespole?
Po pierwsze- do zadań obrońcy, niezależnie od tego, w którym miejscu defensywy jest ustawiony należy przecież przede wszystkim destrukcja. Ja pod tym względem nie mam do Czecha po wczorajszym spotkaniu właściwie żadnych zarzutów. Uważam, że zasługuje na wyróżnienie, bo w drugiej odsłonie wybił tyle groźnych, górnych piłek, wyręczając tym samym naszych stoperów, że bez niego nie byłoby tak łatwo o trzy punkty przy w połowie przespanym spotkaniu z Chievo. Szacunek panie Czechu i dziękuję.
Po drugie, zdaję sobie sprawę z tego, że przy "romb-niętym"

ustawieniu, jakie konsekwentnie- choć z różnym, jak pokazało choćby wczorajsze, niezbyt barwne spotkanie skutkiem- próbuje wprowadzać Ferrara, rola "fólbeków" jest nie do przecenienia. Tylko zaraz, zaraz- od kiedy to Grygera jest ofensywnie grającym prawym obrońcą? Na moje oko, to raczej defensor w starym stylu, bardziej potrzebny pod własną bramką niż w zdobywaniu "wrogich zasieków". Dziwię się, że obrońcy, który tak znakomicie (zwłaszcza przy stałych fragmentach gry) poradził sobie wczoraj na środku obrony nikt (mylę się?) nie spróbował dotąd wystawić w Juventusie na pozycji stopera. Choć przy tak dobrze jak wczoraj dysponowanym i wreszcie pogodzonym z kibicami Cannavaro szanse na występy w takiej roli były gracz Ajaxu (...bez trudu usuwa kamień i rdzę! a nie, przepraszam, to chyba Cilit był...) ma wyjątkowo marne, to nie omieszkam tutaj przytoczyć ciekawostki z katowanej przeze mnie od półtora roku FIFY 08, gdzie nasz Czechu w roli stopera spisuje się bardzo dobrze, a na boku obrony zawodzi na całej linii- ślamazarny bieg, niecelne dośrodkowania, jest ambitny, ale z reguły rażąco nieskuteczny. Zupełnie jak we wczorajszym spotkaniu, hehehe
Po trzecie wreszcie, grający w drugiej linii Camoranesi (jeśli zdrowy, ofkors) i nasz nowy

super rozgrywający (o Zbawicielu Bremeński...) ustawiają się znacznie częściej na prawej stronie pomocy i to stamtąd zwykle rozpoczynają akcje ofensywne naszej drużyny. Po tej właśnie stronie- jeśli ich obu oglądamy na boisku- jest na moje oko mała defensywna "luka", którą idealnie wypełnia niedoceniany przez niemal wszystkich tutaj Czech. Po przeciwnej stronie nie mamy równie zdolnych kreatorów (nie mylić z
Kreatorem, hehe

) gry i w związku z tym to na lewej obronie potrzebujemy tak dobrych w ofensywie "wahadłowych" jak Salihamidzic czy obiecujący, choć niezbyt wczoraj skuteczny (poziom Molinaro w przodzie, lecz ciągle gorszy w obronie) De Ceglie.
Jeszcze raz podkreślam, że jestem zadowolony z występu Grygery przeciwko całkiem sympatycznym

, a do tego uskrzydlonym (jeloł donki doda Ci skrzyyyydeełł :!: ) "osiołkom" z Werony. Mnie on nie zawiódł.
Azrael pisze:-Grygera - no nie wiem jak to może być, że facet dostaje 10 razy piłkę w meczu i 9 razy ją psuje. Ja naprawdę nie należalem do jakichś jego krytyków ale mam wrażenie że Czech lekko się uwstecznia w rozwoju piłkarskim. Dobrze, że chociaż w defensywnie zagrał poprawnie;
Wiesz, moim zdaniem to, że Grygera musi co chwilę sprawdzać się w rozgrywaniu piłki, świadczy tylko o nie najlepszych efektach pracy pomocników, grających za niemiłosiernie od początku wczorajszego meczu koszonym Diego. Poulsen nie jest chyba najsilniejszym psychicznie zawodnikiem, Marchisio to ciągle moim zdaniem melodia przyszłości, a trzeci centrocampista, chwalony za grę w pierwszej odsłonie Tiago jeśli dobrze widziałem, hasał głównie po lewej stronie boiska, na przemian schodząc do środka i asekurując szarżującego tą flanką Hasana.
Co do tej poprawności w obronie- ja wczoraj non stop słyszałem, jak przy każdym po przerwie wybiciu piłki głową z naszego pola karnego angielski komentator wydziera się w najlepsze "GRYGERA! Ooh he's just saved the Bianconeri again!"
Jacques pisze:(ktoś chwali Grygere

)
Zgadza się, drogi Żaku. Ja chwalę Grygerę 8) Piotrek, zawsze do usług.
pan Zambrotta pisze:muszę często na tego bloga wchodzić, o dobrą rozrywkę w polskim Internecie coraz trudniej.
I ten uśmiech, to spojrzenie... :oops: Nigdy więcej nie patrz na mnie takimmm wzrookieeeem

A na bloga serdecznie zapraszam, wiesz jak tam pusto bez Twoich niezrównanych docinek?

Dobra rozrywka gwarantowana, w końcu po to uruchomiłem w minioną sobotę wieczorem tego bloga, żeby po pierwsze trochę się rozerwać

po drugie żeby nie zasnąć podczas meczów Interu, a po trzecie wreszcie po to, żeby patrząc na wpisy moje i Sz.P. czytelników mieć co po latach wspominać

A, no i zauważyłem, że kiedy skrobię swoją relację ze spotkania, to ogląda mi się je tysiąc razy ciekawiej i uważniej, niż gdy tylko gapię się w boisko i w te koszulki biegające po nim w najlepsze za piłką. To fajne jest :lol: Pozdrawiam!
