Chociaż na codzień tego nie robię, dziś niestety muszę wylać wszystkie żale, bo aż mnie krew zalewa.
Byłem osobą, która jeszcze nawet przed meczem z Romą naprawdę wierzyła w tytuł. Byłem człowiekiem, który cały czas bronił Ranieriego, no bo przecież - delikatnie rzecz ujmując - skład który dał mu Secco daleki był od tego, którym dysponują ManUtd, Barca, czy nawet Inter.
Ale dziś się miarka przebrała, zespół zagrał skandalicznie, zachowanie niektórych osób było tak głupie, że aż szkoda tego komentować, a najśmieszniejsze jest to, że nie grając z Interem czy Milanem, tylko klubami niżej notowanymi, tracimy 6 bramek w dwóch ostatnich meczach. I to niby przy optymalnym zestawieniu obrony. No dobrze, zabrakło Kneżevicia.
Ale po kolei.
Buffon - pierwsza bramka nie powinna zostać uznana, więc go rozgrzeszam, Druga i trzecia również nie obciążają jego konta. A gdyby nie on mogło by skończyć się wynikiem co najmniej o bramkę wyższym (świetna interwencja po główce jednego z zawodników rywala). Ogólna ocena przeciętna, zrobił co do niego należało, ale nie wygrał nam meczu ani nie dał punktu. Inna sprawa, że to nie jego zadanie...
Zebina - po kontuzji, ale to go nie usprawiedliwia. Na trzecią bramkę nie miał wpływu, ale już w powtórce wyglądało to tak, jakby to on był odpowiedzialny za Mottę przy bramce na 2-1. Słaby mecz. Próbował w ofensywie, ale widać u niego brak ogrania.
Chiellini i Legrottaglie - czy oni ostatnio zapomnieli, jak się broni dostępu do bramki? Nie chodzi tu nawet o bramki, ale o wszystkie sytuacje które stwarzali gospodarze. Gra naszego zespołu w defensywie woła o pomstę do nieba! Nawet Kielon dziś słabo, co się dzieje? Nie wierzę, żeby to Genoa była aż tak mocna, że Giorgio dziś wymiękał. Fatalnie.
Molinaro - trzecia bramka to akcja jego flanką. Ale ogólnie z wymienionej wcześniej trójki defensorów sprawiał najlepsze wrażenie. W moim odczuciu. Co nie znaczy, że zagrał dobrze. Próbował w ofensywie i za to duży plus. A tym co będą po nim jechać - dziś macie więcej kandydatów do opieprzania. I inni na pewno bardziej sobie zasłużyli. Choćby:
Camoranesi - momentami genialny (ale ani przez sekundę dzisiaj), a chwilami zachowuje się jak idiota, któremu kiedyś ktoś zapomniał nalać oleju do mózgu. Za tę porażkę jest winny w największym stopniu. Bramkę na 2-2 i tak byśmy strzelili, a może gdyby nie konieczność łatania dziury po nim i zdejmowania Legro, zwycięski gol dla Genui by nie padł. No i jeszcze nie zagra z Interem. Brawo. No ale pewnie był już zmęczony długim i wyczerpującym sezonem, meczami co trzy dni, i chciał trochę odpocząć. Rozumiem.
Marchisio - gwoli sprawiedliwości powinien odwiedzić Mauro w szatni jeszcze przed pozostałymi kolegami z zespołu. Po faulu na rywalu. Środek pomocy nie istniał, przegraliśmy tutaj to spotkanie. Również przy udziale:
Poulsena - kolejnej wielkie gwieździe światowej piłki, wymienionym dziś przez komentatorów aż kilkukrotnie. Szkoda, że Sissoko jest kontuzjowany. I przy formie Duńczyka - szkoda, że Tacchinardiego nie było na trybunach, mógł wciągnąć korki i wejść na boisko, na pewno zagrałby lepiej od Poulsena. A ciekawe, czy był na trybunach Secco i oglądał popisy swoich "gwiazd"?
Nedved - szarpał, walczył, oddał dwa świetne strzały w odstępie 20 sekund. Poza tym, hmm, no właśnie. Poza tym .... nic.
Del Piero - nie zgadzam się z opiniami o odsyłaniu go na ławkę. Ale tylko dlatego, że nie mamy dla niego alternatywy. Wobec totalnego inwalidztwa środkowych pomocników w grze ofensywnej jest to jedyny zawodnik, który potrafi stworzyć jakąś akcję. Potwierdza to dzisiejszy mecz. To on zaczynał większość akcji, które udało się nam zawiązać. I nawet się dziś zbytnio nie kiwał. Inna sprawa, że forma z całego ubiegłego roku kalendarzowego to już historia. Oby nie bezpowrotna.
Iaquinta - na początku sezonu nie myślałem, że kiedykolwiek to napiszę, ale to nasz najlepszy napastnik aktualnie. Strzelił dwie bramki, pokazywał się. Ale on żyje z podań, a skoro Camoranesi zagrał piach, a środek pomocy nie umie rozegrać piłki, co więcej mógł zrobić?
Ranieri - jego ocenę zacząłem od akapitu, nie przez przypadek. Trzeba go wyróżnić. Chwaliłem go, broniłem. Nadal uważam, że skład który mamy nie uprawnia nas do walki o tytuł. Ale dzisiejsze zmiany? Claudio, why?
Jeszcze jedno: kto zatwierdzał np. odejście Palladino? Albo Criscito? A na ich miejsce sprowadzał: Almirona, Kneżevicia, Andrade, Poulsena i innych nowych Platinich? Boże... Co się z tym klubem porobiło...? Chcę Moggiego z powrotem. Nie Moggiego który korumpuje sędziów. Moggiego, który potrafi załatwić po cichu transfer Ibrahimovicia czy sprowadzić za darmo Cannavaro, który chilę potem odbiera Złotą Piłkę.
Walczymy dalej. Trzeba będzie odeprzeć ataki Milanu na drugą lokatę. Trzeba poprawić grę w obronie (modlę się, żeby w końcu wrócił Kneżević..), pomocy (super, że nie zagra Camoranesi z Interem, dzięki temu znajdzie się miejsce dla Marchionniego), ataku (Alex, dobrze Ci wychodzą te pady w polu karnym). Trzeba poprawić myślenie naszego coacha.
Jeszcze jedno: Panowie sędziowie. A myślałem, że to w Polsce tylko takie kabarety można oglądać. Prawidłowy gol Iaquinty, bramka dla Genoi z akcji, której... nie było, potem karny dla nas po podrecznikowym wślizgu obrońcy, faul Marchisio na czerwień i wiele innych popisów tego gentelmana w żółtym stroju.
P.S.
Zapomniałbym o najważniejszym: wielkie brawa dla Genoi, za fantastyczne spotkanie i świetną grę. Inna sprawa, że strzelać bramki Juventusowi to dziś już niestety nie sztuka...
Wesołych Świąt.
Edit:
Tom A Juve pisze:Największym zmartwieniem Juve jest to że Alex w słabej formie nadal musi ciągnąć wózek o nazwie Juve
Amen.